"Dziewczyna Millera" wywołała spore kontrowersje. 21-letnia Jenna Ortega występuje tu bowiem w gorącej scenie z o wiele starszym Martinem Freemanem. Czy słusznie podniesiono wrzawę? Sami możecie się o tym przekonać, bo film trafił już na VOD.
"Dziewczyna Millera" ominęła polskie kina. A przecież ma głośne nazwiska w obsadzie, a do tego wywołała kontrowersje, które zawsze są najlepszą reklamą. Być może jednak chodziło o słaby odbiór filmu. Na Rotten Tomatoes produkcja zebrała marne 29 proc. pozytywnych opinii. Chociaż krytycy doceniają grę aktorską i ogólną koncepcję, uważają tytuł za wtórny i płytki. Racji trudno im szczerze mówiąc odmówić. To w końcu taka nowsza i uboższa wersja "Lolity" Vladimira Nabokova. W inteligenckich dialogach szuka u siebie kolejnych warstw, ale ich nie znajduje. Ogląda się ją jednak całkiem dobrze.
Fabuła skupia się na losach aspołecznej 18-latki Cairo, która mieszka sama w wielkim domu i najchętniej by tylko książki czytała. Ewentualnie pisała. Nudzi się na swojej prowincji, tęskniąc za wielkomiejskimi rozrywkami na poziomie. Wolny czas spędza na wygłupach ze zdziecinniałą przyjaciółką i rozmowach o literaturze z nauczycielem kreatywnego pisania. Choć Jonathan Miller ma żonę i ułożone życie, nastolatka coraz bardziej go fascynuje. Dostrzegając jej talent, zaczyna ją faworyzować i spędzać z nią coraz więcej czasu.
Dziewczyna Millera - film z Jenną Ortegą już na VOD
Nauczyciel co prawda dzieli nazwisko z Henrym Millerem, ale nigdy nie udało mu się osiągnąć jego poziomu. Jonathan wydał w życiu jedną książkę, którą krytycy określili mianem "bezrefleksyjnie wydumanej". Bezrefleksyjnie wydumana jest też cała "Dziewczyna Millera". Zanim się jednak zorientujecie, osaczy was z każdej strony. To ciężki, ciasny, duszny, parny thriller erotyczny. Fakt, jego stylówa wyjęta jest z podręcznika dla pretensjonalnych artystów, ale okazuje się całkiem skuteczna. Tym samym Jade Halley Bartlett sprawdza się bardziej jako reżyserka niż scenarzystka.
"Dziewczyna Millera" nie miałaby tej mocy, gdyby nie aktorstwo. Komik Bashir Salahuddin w roli zabawnego przyjaciela Jonathana i nauczyciela fizyki sprawdza się jako postać od rozładowywania napięcia. A ma co rozładowywać, bo chemia między Jenną Ortegą a Martinem Freemanem potrafi eksplodować widzowi prosto w twarz. I nie chodzi tylko o wspomnianą na początku gorącą scenę. Oni cały czas stawiają sprawy na ostrzu noża. W ten sposób nas przytłaczają.
Oczywiście, Martin Freeman to stary wyga, ale to, co robi tu Jenna Ortega przechodzi ludzkie pojęcie. Co prawda powtarza swoją rolę z "Wednesday" - niedopasowanej nastolatki, inteligentniejszej od swoich rówieśników. Wciąż jednak mamy do czynienia z magnetyzującą kreacją. Jonathana z Cairo łączy relacja nauczyciel-uczennica, ale to ona w niej dominuje. W jednej scenie przejmuje nad Millerem władzę, a sposób, w jaki wygłasza swój monolog, sprawi, że ściany wam się w mieszkaniu zatrzęsą.
Więcej o filmach i serialach z Jenną Ortegą poczytasz na Spider's Web:
Jeśli potrzebujecie trzech powodów, żeby obejrzeć "Dziewczynę Millera" będą to: Jenna Ortega, Jenna Ortega i Jenna Ortega. Ona nadaje temu filmowi największą siłę, jest jego motorem napędowym. Dzięki niej od tej produkcji nie idzie się oderwać.