Łaskawie w tym tygodniu serwisy muzyczne obeszły się z użytkownikami, sporo dobrej muzyki niezależnej, tylko ciut mało wielkich „gwiazd” – chyba, że do nich zaliczymy Paolo Nutini i The Hoosiers. Nie przedłużając, zapraszam na Cyfrowe Nowości Muzyczne.
Chain and the Gang
Gatunek: rock
Słyszeliście kiedykolwiek o rockowym zespole głoszącym hasła w stylu - “precz z wolnością, niech żyją łańcuchy”? Taki stosunek do świata ma zespół Chain The Gang pochodzący z USA. Muzycy – jak sami przyznają – grają minimum riffów, wojenne rytmy z dużą ilością przesterów. W skrócie, Chain and the Gang to garażowe i proste granie (z przekazem), z wplątanymi rozleniwionymi wokalami żeńskimi i męskimi.
David Harrow
Gatunek: muzyka elektroniczna/new wave
Teraz z innej beczki, czyli elektronicznie i bez wokalu dzięki Davidowi Harrow, wielkiej figurze w świecie techno. Najnowsza płyta Harrowa (A Darkerk Frame) jest bardzo eklektyczna, choć w całości elektroniczna, więc nie każdemu może przypaść do gustu. Arysta czasami kołysze do snu za pomocą ballady, a następnie wyrywa z melancholijnego stanu przez połamane rytmy i niepokojące dźwięki, momentami przypominające te z konsol SNES czy Game Boy.
Fatherson
Gatunek: indiepop
Jak się czterech Szkotów weźmie za granie to… wychodzi z tego całkiem niezły indiepop. I Am and Island to dosyć melancholijna płyta, ale pojawiają się na niej kawałki zaskakujące, z większa ilością przesterowanych gitar. Tego samego nie można powiedzieć o wokalu, ponieważ ten przez całą płytę snuje się jak studenci w sobotni poranek. Nie znaczy to jednak, że jest źle, po prostu nie słuchajcie tej płyty w trakcie nocnej jazdy, bo możecie niechcący zasnąć.
Ghost Twins
Gatunek: indie rock/muzyka elektroniczna
Ghost Twins to brytyjski duet, który debiutuje w tym tygodniu ze swoim longplayem Never Fear Total Failure. “Bliżniaki” łączą na swojej płycie dosyć skrajne klimaty, z jednej strony atakują akustycznie, gitarami i bębnami, a z drugiej dodają elektorniki i oldschoolowych dźwięków z syntezatorów. Zdecydowanie warta polecenia pozycja dla szukających trochę „innego” grania.
H.E.A.T.
Gatunek: glam metal
Jak co tydzień, pora na trochę klasycznego i “glamowego” grania ze Szwecji. W zasadzie o H.E.A.T. można powiedzieć tyle, że… grają glam metal, Szwedzi niczym się nie wyróżniają, ale jak to z tym gatunkiem bywa, mamy łagodny rockowy wokal, chwytliwe melodie i spokojne riffy. Kwintesencją tego wszystkiego o czym piszę jest kawałek We Will Never Die… tak kiczowaty, że aż się chcę zapuścić włosy, nakręcić je na wałki, stapirować i machać w rytm muzyki H.E.A.T.
Horse Thief
Gatunek: indie rock
Koniokradztwo to bardzo poważny występek, jednak bandzie z Oklahomy można wybaczyć, o ile tylko będą nadal tworzyć taka muzykę, jak do tej pory. Horse Thief pięknie wpisują się w dzisiejsze hasło dnia „dobre, bo niezależne”, wygrywając piękne melodie, śpiewając smętne teksty i powodując mimo wszystko uśmiech na twarzy.
Matthew and the Atlas
Gatunek: indie folk
Dawno dobrego folku nie było w zestawieniu, dlatego nie mogło dzisiaj zabraknąć Matthew and the Atlas. Spokojna muzyka, ciepły i rozpływający się wokal, idealne pasujący klimat do filiżanki dobrej kawy i czekolady.
Omi Palone
Gatunek: indie rock
Omi Palone pokazują jak za ścianą dźwięku można zbudować płytę intymną, kameralną, opowiadającą jakąś historię. Omi Palone to pierwszy longplay zespołu i całkiem niezły debiut, oby tak dalej.
Paolo Nutini
Gatunek: pop/blues/soul
Bożyszcze kobiet, 27-letni Szkot o głosie zapijaczonego, starego rockmana wydał kolejny krążek (Caustic Love) i powiem wam szczerze, że jest czego tu słuchać. Paolo jak zwykle czaruje swoim wokalem i jak zwykle zgrabnie łączy popową nutę z elementami bluesa, soulu tworząc album pełen hitów. Caustic Love różni się od swoich poprzedników bardziej oldschoolowym brzmieniem, co powoduje tylko chęć masakrowania przycisku play…
Rodney Cowell
Gatunek: country
Skoro już jesteśmy przy oldschoolowych klimatach, to Rodney Cowell ze swoim najnowszym albumem będzie pasować tu idealnie. Rodney Cowell to amerykańska legenda country, a Tarpaper Sky to już 14 solowy album w dyskografii Cowella. Longplay zbiera same świetne recenzje ze wszystkich stron, więc warto się z nim zapoznać i nie brzydzić, bo country też może być fajne.
Shonen Knife
Gatunek: pop punk
Shonen Knife to żeńskie trio, japoński skład istniejący od 33 lat, wykonujący szeroko pojętą rockową muzykę, bujając się z brzmieniem między rockiem alternatywnym a punkiem. Nie muszę zatem dodawać, że muzyka Shonen Knife jest dosyć… ascetyczna, po prostu perkusja, bas i gitara. Zabawny angielski akcent dosyć barwnie koresponduje z punkowymi riffami i bardzo „wymyślnymi” tekstami, dlatego Overdrive słucha się wyjątkowo przyjemnie.
The Hoosiers
Gatunek: indie rock
The Hoosiers wracają z nowym longplayem The News From Nowhere i ciut “cięższym” w odbiorze brzmieniem niż na poprzednich płytach. Jeżeli jednak szukacie dobrego, brytyjskiego rocka, to noym krażku The Hoosiers nie możecie zapomnieć.