REKLAMA

Czyściciel

Pobudka. Wczesny ranek. Hotelowy pokój - niewynajęty przez nikogo, żadnych nazwisk - pełna anonimowość. W ręku teczka pełna dolarów, a obok na łóżku ciało martwego agenta FBI. Na podłodze pełno rozbitego szkła i masa niewyjaśnionych rzeczy dookoła, które aż się proszą o to, aby wziąć się za ich rozwiązywanie. Kolejny, zwyczajny dzień superszpiega.

Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Problem następuje dopiero wtedy, gdy superszpieg nie za bardzo wie co ma robić. W takiej sytuacji stanął bohater filmu Czyściciel, Jake Rodgers. W jego przypadku kłopoty nastąpiły dlatego, że oprócz wymienionych czynników doszedł jeszcze jeden - guz na głowie i spowodowana nim tymczasowa utrata pamięci. Wkrótce sprawy nabierają większego tempa, Jake jak najszybciej stara się wydostać z hotelu, a przed policją pomaga mu uciec tajemnicza blondynka, która twierdzi, że jest jego żoną. Szybko jednak okazuje się, że on jeden zna miejsce ukrycia tajnego chipa i został porwany celem wyciągnięcia informacji - ogólnie rozpętuje się niemały zamęt i jest to zamęt grubymi nićmi szyty. Nasz bohater więc w brawurowej akcji wymyka się z domu, po czym rozpoczyna pogoń za swoją przeszłością. Niczym w Tożsamości Bourne'a, pamięć pomoże mu odzyskać kolejna piękna kobieta, która zdaje się być jego dziewczyną (w tej roli Lucy Liu - jak ja lubię tę aktorkę ;] ). Dodatkowo wspomnienia wracają w najmniej spodziewanych sytuacjach i czasami Jake miewa wizje siebie samego jako pułkownika dowodzącego ważną akcją. Czy jest więc szpiegiem pracującym dla tajnych służb? I czym jest urządzenie, do którego posiadania dąży spora grupa osób? Odpowiedzi na te wszystkie pytania poznamy brnąc wraz z bohaterami przez wszystkie wątki komediowo - sensacyjne.

REKLAMA

Oglądając Czyściciela na myśl nasuwały mi się takie tytuły jak Tożsamość Bourne'a i Rekrut. O ile pierwsze porównanie jest dość jasne, o tyle przy drugim wymienionym filmie należałoby się trochę zatrzymać. Chociaż w historii Jake'a Rodgersa wiele wątków i zwrotów akcji można łatwo przewidzieć, o tyle podobnie jak we wspomnianej produkcji nieraz widz musi przestawiać się na nowo poznane fakty, bo okazuje się, że to co było jasne do tej pory, nagle okazuje się być nieprawdą. Takie zmiany następują chociażby przy wspomnianym już okazaniu się "żony" Jake'a agentką próbującą wykraść chip.

Jeśli już zebrało mi się na przybliżanie innych tytułów, to warto powiedzieć coś więcej o wcześniejszym filmie Lesa Mayfielda, Diamentowej aferze. Mamy tam podobną sytuację - czarny bohater, stróże prawa zarówno jako przeciwnicy, jak i przyjaciele oraz cenny przedmiot do zdobycia (tam diament, tu - chip). Jednak nie wiem czemu, ale tamta produkcja bardziej przypadła mi do gustu. Może dlatego, że nie starała się udawać kina akcji z dużą dawka komedii, tylko skupiła się na bawieniu widza od początku do końca bez dodawania niepotrzebnych komplikacji.

REKLAMA

Z pewnością w filmie przeważają wątki komediowe. Czasem jest to humor prosty i niewyszukany (jak choćby scena z przypadkowym klepaniem poniżej pleców starszej kobiety w windzie), ale bywają też gagi udane i potrafiące wywołać uśmiech na twarzy nawet u nieco bardziej wybrednego widza. Sama fabuła jest dość banalna i sprawia wrażenie wydarzeń wymyślonych "na szybko", które pomogą scenarzystom postawić bohaterów w absurdalnych i komicznych sytuacjach. Nie zrozumiałem do końca istoty scen walki. Odbywają się one raczej w konwencji typu Matrix, czy inny 'Nagły atak zamaskowanych karateków udowadniających, że wschodnie sztuki walki są potężniejsze od broni palnej 3'. Jeśli to ma być parodia i nabijanie się z przedstawiania potyczek w różnych produkcjach w ten, a nie inny sposób, to jest ona chyba trochę zbyt mało wyrazista.

W sumie Czyściciel to całkiem przeciętna komedia. Nie prezentuje tak dennego poziomu jak np. Pracownik miesiąca, można się w paru momentach pośmiać i ogólnie zrelaksować podczas seansu, ale jeśli chodzi o ideał połączenia filmu sensacyjnego z komedią, to Hot Fuzz dalej pozostaje moim faworytem. Tak więc na nudne popołudnie Czyściciel się nadaje, ale po co, skoro są lepsze filmy?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA