REKLAMA

"Superman Legacy" zapowiada się na opowieść drużynową. Co już wiemy o uniwersum Jamesa Gunna?

Trwają prace nad startem nowego filmowego uniwersum DC pod wodzą Jamesa Gunna. Wiemy o nim coraz więcej - w ostatnich dniach twórca zaskoczył fanów informacjami na temat superbohaterów wprowadzonych już w filmie otwierającym: "Superman Legacy". Poznaliśmy też kolejnego herosa, który przejdzie transfer z poprzedniego do nowego DCU. To dość zaskakujący wybór.

dc dcu james gunn superman legacy blue beetle
REKLAMA

Dzieje się w DCU. James Gunn w pocie czoła pracuje nad rebootem całego kinowego uniwersum - w lipcu 2025 roku do kin wejdzie jego nowy film o Supermanie. Reżyser "Strażników Galaktyki" zamieścił ostatnio w mediach społecznościowych bardzo emocjonalny wpis, w którym wyjawił, jak ważny jest dla niego ten obraz. A przy okazji podzielił się obsadowymi nowinkami i imionami postaci, które pojawią się na ekranie.

Jedna z decyzji castingowych to spełnienie marzeń wielu fanów DC Comics. Jako Zielona Latarnia w "Superman Legacy" wystąpi bowiem Nathan Fillion. Aktor pojawia się w wielu filmach reżyserowanych przez Jamesa Gunna; w przeszłości udzielał też głosu Latarni w wielu animowanych produkcjach.

Fillion wcieli się w Guya Gardnera. Bohater miał pojawić się w planowanym przez stare władze DC Studios serialu HBO Max pt. "Green Lantern". A to ciągle nie wszystko - mnogość zapowiedzianych postaci zdaniem niektórych sugeruje produkcję drużynową. Rzecz w tym, że "Superman Legacy" nie pokaże nam genezy Człowieka ze Stali - wrzuci nas za to na głęboką wodę do świata, w którym superherosi i złoczyńcy od dawna odgrywają istotną rolę.

REKLAMA
Blue Beetle

Poznaliśmy też kolejne nazwiska. Oficjalnie ogłoszono, że Isabela Merced wcieli się w postać Hawkgirl, Edi Gathegi zagra Mister Terrifica, a znany z "Barry'ego" Anthony Carrigan odegra Metamorpho. Poza tym "Hollywood Reporter" donosi, że na ekranie mamy zobaczyć także znaną z komiksów grupę superbohaterów o nazwie Authority, zwaną niekiedy "Anty-Ligą Sprawiedliwości". 

W produkcji zobaczymy też Jimmy'eg Olsena, ale casting do tej roli wciąż trwa. Twórca przypomniał, że chce, by aktorzy występowali w różnych produkcjach z połączonego uniwersum. Kluczowa jednak zawsze pozostanie dla niego historia.

"Superman Legacy" wchodzi do kin dokładnie za dwa lata. Dla was to może być dużo, mi wydaje się to niezwykle blisko mało. A w międzyczasie mamy bardzo dużo do roboty. Ale nigdy wcześniej nie byłem tak podekscytowany żadnym innym projektem... I taką obsadą, która powoli się zbiera... Jasna cholera!

- pisał Gunn w social mediach.

Czytaj także:

DCU: kolejny heros zaliczy transfer do zrebootowanego uniwersum

Blue Beetle to superbohater DC, który wciąż czeka na premierę swojego kinowego filmu - obrazu niespecjalnie wyczekiwanego i dość kiepsko promowanego. Fani spodziewali się raczej jednostrzałowego przeciętniaka, który odniesie finansową i prawdopodobnie artystyczną klęskę i zniknie z ekranów. Nic bardziej mylnego: ku zaskoczeniu wszystkich, James Gunn potwierdził transfer superbohatera do zrebootowanego DC. Poza nim będzie to też „garść innych bohaterów”, ale wciąż jeszcze nie wiemy, o kogo może chodzić.

"Blue Beetle" skupi się na historii Jamiego, nastolatka z El Paso, który pewnego dnia - na skutek wybuchu w laboratoriach Star Labs - staje się nowym nosicielem Skarabeusza. 

REKLAMA

Superman Legacy: premiera filmu zapowiedziana jest na 11 lipca 2025 roku. W rolach Clarka Kenta i Lois Lane zobaczymy kolejno Davida Corensweta i Rachel Brosnahan.  

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA