Portorykanin Luis Fonsi ma powody do dumy. Nie dość, że stworzył hit lata 2017, to jeszcze jego utwór jest najchętniej streamowanym utworem wszech czasów.
![Despacito](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2017%2F07%2FDespacito-hit-lata.jpg&w=1200&q=75)
Hity lata rządzą się swoimi prawami. Nie muszą być wybitnymi utworami muzycznymi, ani nieść filozoficznego przesłania. Wystarczy, że są odpowiednio rytmiczne i wpadają w ucho. Dodatkowym atutem jest tu zwykle odrobina egzotyki.
Każdy kto ma - w swoim mniemaniu - wyostrzony zmysł estetyczny i wygórowane wymagania muzyczne zakrzyknie, że hity lata to chłam i kicz.
Prawda jest jednak taka, że za kilka lat większość tych osób, gdy usłyszy popularny utwór, będzie wracała wspomnieniami do minionych wakacji. Zadbają o to stacje radiowe, programy telewizyjne i urlopowicze z sąsiedniego domku letniskowego. Oni wszyscy będą katować najgorętsze hity lata do tego stopnia, że - niczym psy Pawłowa - na myśl o skocznym rytmie poczujemy blask słońca i smak zimnego piwa.
Universal Music Latin Entertainment podało, że Despacito zostało odtworzone w serwisach streamingowych 4,6 miliarda razy.
W ten sposób utwór pobił dotychczasowego lidera, "Sorry" Justina Biebera. Młody wykonawca osiągnął wynik 4,38 miliarda odtworzeń. "Despacito" króluje na amerykańskiej, australijskiej i brytyjskiej liście przebojów. Ostatnim tak popularnym hitem hiszpańskojęzycznym w USA była Macarena.