Niech "Gra o tron" nie odwróci waszej uwagi od "Doliny Krzemowej". Serial zaliczył właśnie niezły powrót
"Dolina Krzemowa" nieustannie pozostaje jednym z najlepszych seriali komediowych. Niewymuszone żarty, barwne postaci, wartka akcja to największe zalety tej produkcji. Dziś swoją premierę ma trzeci sezon serii, opowiadającej o losach Richarda i jego firmy, Pied Piper. Niech "Gra o tron" nie przysłoni wam powrotu tego serialu. Ten wciąż trzyma poziom i warto go oglądać, zwłaszcza, że na horyzoncie szykują się wielkie zmiany.
Uwaga, spoilery! Tekst zawiera informacje dotyczące drugiego i trzeciego sezonu "Doliny Krzemowej".
Finał drugiej serii "Doliny Krzemowej" początek trzeciego seoznu przyniósł przykre i nieoczekiwane zmiany w życiu Richarda. Pomysłodawca i założyciel Pied Piper został usunięty ze stanowiska prezesa. W zamian, cóż... nie został co prawda zwolniony, ale oferta objęcia niższej posady nie została przyjęta przez Richarda entuzjastycznie. Co więcej, uznał, że jeśli on żegna się z firmą, odchodzą z niej także inni członkowie załogi, będący jednocześnie jego najbliższymi przyjaciółmi.
Rzeczywistość niestety bywa bardziej brutalna, niż zakładamy. A Richarda - do czego chyba już zdążyliśmy się przyzwyczaić - czekają kolejne niepowodzenia, trudne decyzje i rozczarowania.
Te związane będą z nową postacią, która pojawi się w serialu.
Pamiętacie jednego z partnerów Marcy z "Californication", Stuu Baggsa, w którego wcielił się Stephen Tobolowsky? To właśnie on ma zostać nowym CEO Pied Piper, co tak nie w smak jest Richardowi. Młody mężczyzna postanawia zbojkotować decyzję o wybraniu nowego prezesa, ale kiedy poznaje swojego zastępcę, coś zaczyna w nim pękać. Choć Richard oficjalnej decyzji jeszcze nie podjął, możemy spodziewać się, że tak szybko Pied Piper nie opuści. Zwłaszcza, że na stronie poświęconej Pied Piper (tak, ta wymyślona, serialowa firma ma własną stronę internetową), widnieje jako CTO swojej firmy.
"Dolina Krzemowa" świetnie pokazuje absurdy wielkich korporacji, a także siłę systemu, który potrafi zniszczyć kreatywnych twórców.
Wszystko to przedstawione jest z przymrużeniem oka i nie nudzi, mimo kolejnych odcinków. Ciekawym zjawiskiem, które - jak można wnioskować po pierwszym epizodzie - przyjdzie nam obserwować i w tym sezonie, jest firma Hooli. Gavin Belson rozpoczyna kolejne rewolucje. Tym razem musi pozbyć się z firmy pracowników. Czy ustrzeli tego, który denerwuje go najbardziej?
Miło jest ponownie powrócić do "Doliny Krzemowej" i przekonać się, że (na szczęście!) główni bohaterowie się nie zmienili. Richard nadal jest łajzowaty, choć chce być traktowany poważnie. Erlich wciąż jest tym samym gburem, który myśli tylko o swoim interesie, ale w sytuacji zagrożenia potrafi być prawdziwym przyjacielem (co nie znaczy, że nie może widzieć w tym profitów dla siebie...). Dinesh i Bertram pozostają gdzieś w cieniu tych dwóch postaci, ale stanowią dla nich doskonałe tło, a Jared... Jared jest po prostu dziwny, a jego niektóre zachowania są niepokojące, ale właśnie za to go kochamy. Jak każdą z tych postaci.
Pierwszy odcinek trzeciego sezonu "Doliny Krzemowej" to dobry powrót.
To zwiastun kolejnej dobrej serii, która ma pomysł na siebie i bohaterów. A krzywe zwierciadło pokazuje odbicie, które nas śmieszy, a nie przeraża, jak w przypadku wielu produkcji komediowych.