REKLAMA

Dawno nie czułem się tak brudny po obejrzeniu serialu. Grzesznica – recenzja

Grzesznica nie jest produkcją wyjątkowo odkrywczą. To jednak serial, który może budzić emocje. Zwłaszcza te najgorsze.

Grzesznica: dawno nie czułem się tak brudny po obejrzeniu serialu
REKLAMA
REKLAMA

W tekście znajdują się drobne spoilery z pierwszego odcinka Grzesznicy.

Historia zaczyna się przewrotnie, bo od samej zbrodni. Już na początku widzimy młodą kobietę (w tej roli genialna Jessica Biel), jej życie biegnie spokojnie, chociaż dostajemy pierwsze sygnały, że coś ją dręczy. Zawiązanie następuje, gdy kobieta morduje w szale człowieka na plaży. Wszystko to dzieje się jak w jakimś transie. Dowody są niepodważalne, świadków cała masa. Wyrok sądu może oznaczać dla niej resztę życia w więzieniu. Albo nawet karę śmierci.

To fabularne zagranie jest stare jak świat.

Pisarze i filmowcy stosują je zazwyczaj, gdy biorą na warsztat psychologię postaci. Chodzi o to, aby pokazać, co doprowadziło bohatera do tak straszliwego stanu, że dopuścił się zbrodni. To rozwiązanie nie zawsze działa, ale w przypadku Grzesznicy sprawdza się naprawdę wybornie. Tu też musimy dowiedzieć, się dlaczego zwykła kobieta zdecydowała się zaatakować zupełnie przypadkowego człowieka.

A może nie był on przypadkowy? A może bohaterka miała swoje powody?

Te pytania dręczą detektywa, która postara się poznać motyw. Zajrzeć głęboko w przeszłość. I postara się odkryć prawdę. I tu dochodzimy do sedna. Im mocniej przyglądamy się bohaterom, małemu miasteczku, tym więcej dostrzegamy brudu, który pokrywa ten fabularny świat. Nikt nie jest taki, jakim wydaje się na początku. Ludzie są źli, obleśni, wikłają się w niejasne związki, rządzi nimi popęd... są ludzcy. A to dopiero początek. Jestem przekonany, że w kolejnych odcinkach zobaczymy następne i następne warstwy tej historii.

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że detektyw, który postanawia pomóc naszej bohaterce, będzie tym z kim możemy się utożsamiać. Będzie naszymi oczami i jedynym prawym w tym brudnym świecie.

Grzesznica class="wp-image-121903"

Nie, nie i jeszcze raz nie. Grzesznica nie lubi takich rozwiązań.

Detektyw (genialny Bill Pulman) nie jest miłym stróżem prawa. Bohater jest nieoczywisty, uwikłany w praktyki seksualne, które zapewne mają wpływ na jego małżeństwo. Kapitalnie zarysowana postać.

Jeśli do czegoś można się przyczepić, to do sposobu, w jaki przedstawione są kwestie religijne. Te rysowane są tak grubą kreską, że niektóre postacie mogłyby się stać tematami tabloidowych nagłówków. Wszędzie tam, gdzie udało się zarysować szarości i półcienie, serial we wspaniały sposób ukazuje dwuznaczność ludzkich zachowań i motywacji. Tu ocena jest jedna i nie muszę dodawać, że jest bardzo negatywna. Szkoda.

REKLAMA

Wszystko to sprawia, że Grzesznica zapowiada się wręcz rewelacyjnie. Nie ma tu specjalnego zaskoczenia, bo serial został nominowany do Złotych Globów w dwóch kategoriach: najlepszy film telewizyjny lub miniserial i aktorka w miniserialu lub filmie telewizyjnym.

Grzesznica liczy 8 odcinków. Serial możecie oglądać w każdy czwartek o 20:10 na Canal+, a na nc+ GO dostępne są już dwa pierwsze odcinki.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA