House of Cards zmienił spojrzenie branży i telewidzów na seriale produkowane przez dostawców VoD. Wprowadził zupełnie nową jakość do tak zwanych treści oryginalnych. W tym roku premierę będzie miał ostatni sezon serialu.
To będzie bardzo dziwna premiera. House of Cards kojarzy się przede wszystkim z postacią Franka Underwooda, genialnego, cynicznego i bezlitosnego polityka, który za sprawą swojej bezwzględności i inteligencji zdobywa wszystko, co możliwe, jeśli chodzi o swoją karierę. Jego żona, grana przez genialną Robin Wright, była postacią szalenie istotną dla fabuły i samego Franka, jednak to postać grana przez Kevina Spaceya prowadziła ten serial.
Ten bohater nie pojawi się w szóstym sezonie House of Cards, i to nie z zamierzenia scenarzystów. Produkujący serial Netflix w sposób zdecydowany odciął się od aktora, gdy tylko na światło dzienne wyszły pierwsze oskarżenia związane z molestowaniem seksualnym.
Aktor nie został zastąpiony. Postać Underwooda została całkowicie wycięta z szóstego sezonu serialu. Dość karkołomne przedsięwzięcie, mimo pasującego do tego zamiaru zakończenia poprzedniego sezonu. Ciekaw jestem, jak zostanie to rozwiązane i wytłumaczone widzom.
Szósty sezon House of Cards ma już swoją datę premiery.
Jego fabuła kręcić się będzie wokół pierwszej damy – Claire Underwood. Wydaje się to jedynym logicznym wyjściem, biorąc pod uwagę, że grana przez Robin Wright postać zyskiwała na znaczeniu w każdej kolejnej odsłonie. To powinno także tchnąć w serial nowe życie i pomóc mu odzyskać dawną jakość.
Do obsady szóstego sezonu dołączyli Oscara Diane Lane oraz Greg Kinneare, a także Cody Fern. Powrócą również Michael Kelly, Jayne Atkinson, Patricia Clarkson, Constance Zimmer, Derek Cecil, Campbell Scott oraz Boris McGiver. Producentami wykonawczymi House of Cards są Melissa James Gibson i Frank Pugliese, Robin Wright, David Fincher, Joshua Donen, Dana Brunetti, Eric Roth, Michael Dobbs i Andrew Davies.