Facet z teledysku Rodowicz domagał się odszkodowania, bo pokazano jego samochód. Jest decyzja Sądu Najwyższego
Awantura o wizerunek i kilka sekund w klipie sprzed lat w teledysku Maryli Rodowicz. Sąd najwyższy ostatecznie oddalił skargę nadzwyczajną Rzecznika Praw Obywatelskich na wyroki sądów w sprawie, jaką w 2014 roku wytoczył... majsterkowicz. Mężczyzna przerobił wiele lat temu syrenkę na kabriolet, a w 1970 roku auto pojawiło się przez chwilę w teledysku Maryli Rodowicz "Jadą wozy kolorowe". Gdy dziewięć lat temu stacja TVP przypomniała klip, majsterkowicz rozpoznał się i zażądał od stacji 10 tysięcy złotych za naruszenie praw autorskich.
Na początku lat 70. pewien mężczyzna, majsterkowicz trochę przypadkiem trafił do teledysku Maryli Rodowicz "Jadą wozy kolorowe". Pojawia się w nim dosłownie kilka sekund i później już nie wraca. W 2014 roku majsterkowicz zdenerwował się i oddał sprawę sądu, mówiąc, że właśnie wtedy Telewizja Polska bardzo często pokazywała klip na antenie oraz w sieci, w ten właśnie sposób promując festiwal w Sopocie.
Mężczyzna z klipu Maryli Rodowicz żąda odszkodowania. Chodzi o niepoprawnie wykorzystany wizerunek.
Według mężczyzny doszło do niepoprawnego wykorzystania jego wizerunku oraz auta, gdyż przerobił syrenkę na kabriolet własnoręcznie. Powołując się na naruszenie praw autorskich, zażądał 10 tysięcy złotych odszkodowania. TVP już od pierwszej rozprawy wnosiła, by oddalić pozew. Zdaniem jej pełnomocników fragment teledysku sprzed lat to tylko kilkusekundowa scena, która obrazuje ruch uliczny. Z kolei sam kierowca na ekranie ma ciemne okulary, w związku z czym ciężko go rozpoznać.
Według TVP w żaden sposób nie doszło do naruszenia prawa autorskiego. Mało tego, do decyzji Telewizji Polskiej przychylił się też sąd pierwszej oraz drugiej instancji. Powództwo oddalił również Sąd Okręgowy, natomiast decyzję w 2016 roku utrzymał Sąd Apelacyjny, zdradzając, że wizerunek mężczyzny jest jedynie fragmentem całości. Jak się również okazuje, sprawa trafiła do Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten w 2022 roku skierował sprawę do Sądu Najwyższego, podkreślając, że Sąd apelacyjny wydał decyzję z naruszeniem prawa.
Mężczyzna z klipu Maryli Rodowicz nie dostanie odszkodowania
Sam rzecznik powoływał się na Konstytucję RP, gwarantującą ochronę do prywatności oraz decydowanie o rozpowszechnianiu swojego wizerunku. Mówił też, że niezrozumiałe jest stwierdzenie sądów, że fragment klipu obejmuje jedynie kilka sekund, obrazując ruch uliczny, gdyż jednak wyraźnie pokazuje kierowcę. Skarga nadzwyczajna rzecznika trafiła więc do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, który kilka dni temu ostatecznie oddalił wniosek RPO i przyznał rację sądom niższej instancji. Mężczyzna z teledysku Rodowicz nie dostanie zatem żadnego odszkodowania.