Ratowanie T-Rexa nie jest pracą dla każdego. Nowy zwiastun Jurassic World: Fallen Kingdom
Producenci Jurassic World: Fallen Kingdom wywracają formułę do góry nogami. Zamiast uciekać przed gigantycznymi gadami z prehistorycznych czasów, bohaterowie filmu chcą je ratować przed zagładą na wulkanicznej wyspie.
Minęły cztery lata od wydarzeń, które doprowadziły do zniszczenia parku rozrywki z najprawdziwszymi dinozaurami. Od tego czasu wyspa została pozostawiona samej sobie. Łącznie z żyjącymi na niej dinozaurami. Sytuacja ulega diametralnej zmianie, gdy wulkan staje się aktywny, zagrażając wszystkim gadom znajdującym się na atolu.
Motywem przewodnim Jurassic World: Fallen Kingdom jest ratunek dla sztucznie wyhodowanych dinozaurów.
Z myślą o tej misji bohaterowie poprzedniego filmu po raz kolejny wracają na egzotyczną wyspę, stając oko w oko z prehistorycznymi istotami. Jednak tym razem ich zadaniem jest przetransportowanie bestii z wyspy, nie pilnowanie ich na miejscu. Chris Pratt będzie przy okazji próbował odnaleźć swojego "ukochanego" welociraptora, o pieszczotliwym imieniu Blue.
Boję się, że akcentowanie osobistej, personalnej i emocjonalnej relacji na linii człowiek - dinozaur zatopi ten film. Traktowanie prehistorycznych gadów jak przyjaciół, z którymi jeździ się na motorze, pogrążyło wizerunkowo poprzednią odsłonę. Jasne, ta przyniosła gigantyczne dochody, ale wątpię, czy za kilkanaście lat będziemy pamiętać Jurassic World w ten sam sposób, w jaki dzisiaj z szacunkiem i sentymentem odnosimy się do Jurassic Park.
Po cichu liczę również, że tym razem nie będziemy świadkami uciekania przed tyranozaurem w szpilkach na naprawdę wysokim obcasie.