REKLAMA

Kaja Paschalska szczerze o posiadaniu dzieci. Zdradziła, czy kiedyś chce zostać mamą

Kaja Paschalska w najnowszym wywiadzie odniosła się do tematu posiadania dzieci. Gwiazda znana widzom najbardziej z serialu "Klan" zdradziła, że kiedyś bardzo chciała zostać mamą, lecz z czasem zmieniła zdanie. Aktorka powiedziała, jakie czynniki miały na to wpływ.

Kaja Paschalska szczerze o posiadaniu dzieci
REKLAMA

Kaja Paschalska od 1997 roku wciela się w postać Oli Lubicz w serialu TVP "Klan". W międzyczasie aktorka skupia się na nowych inicjatywach, związanych z m.in. muzyczną branżą. Udziela też wywiadów, gdzie fani mogą lepiej poznać jej poglądy na określone tematy.

REKLAMA

Kaja Paschalska kiedyś bardzo chciała zostać mamą. Zdradziła, jak jest teraz

W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" gwiazda odniosła się do tematu posiadania dzieci. Zdradziła, że choć kiedyś bardzo chciała zostać mamą, zmieniła zdanie. Aktorka przyznała też, że niewykluczone, iż kiedyś będzie chciała zaznać smaku macierzyństwa.

Jak wiele kobiet byłam zaprogramowana na to, że rodzina, mąż i dzieci to jest to ostateczne poczucie bezpieczeństwa, spełnienia, coś do odhaczenia, normalna kolej rzeczy. Były takie momenty w moim życiu, że bardzo chciałam mieć dzieci, ale dobrze, że nic z tego nie wyszło, bo trauma pokoleniowa ciągnęłaby się dalej - wyjaśnia Kaja.

Obecnie Kaja Paschalska stawia na samorozwój

Obecnie aktorka, która od wielu lat gra serialową Olę Lubicz, przyznaje, że stawia na samorozwój i nie czuje się jeszcze na tyle poukładana sama ze sobą, aby w tym momencie mieć dziecko.

Wychodzę z założenia, że zanim podejmę się wychowania młodego człowieka, powinnam najpierw ogarnąć samą siebie. Moje życie ostatnio to nauka zdrowego egoizmu i budowanie poczucia własnej wartości, nie ma w nim miejsca na tak ogromną odpowiedzialność za osobę trzecią. Czy to się kiedyś zmieni? Nie mówię, że nie, ale presji też nie czuję. Z żadnej strony - przyznała Kaja.

REKLAMA

Paschalska pisała niedawno na Instagramie, że w końcu przyszedł czas, iż polubiła się sama ze sobą i osiągnęła spokój ducha.

 Prawie 40 lat zajęło mi dojście do momentu, w którym tak szczerze jaram się sobą. Kompleksowo. Nie umniejszam. Nie porównuję. Nie uciekam. Nie potrzebuję kogoś żeby robił to za mnie. Nie staję z automatu w drugim rzędzie. Potrafię unieść psychicznie uwagę, którą przyciągam. Sięgając po życie, mam w głowie własny głos. Cały chór komentujących ma bana na ten streaming. A kysz. Niektóre ścieżki trzeba mozolnie wydeptywać latami. A czasem coś po prostu klika. Z dnia na dzień

pisała 37-letnia aktorka na Instagramie.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA