Krzysztof Skiba krytykuje narzekające gwiazdy. Internet zgadza się z muzykiem, ale czy sprawa faktycznie jest jednoznaczna?
Krzysztof Skiba słynie z ciętego języka i mocnych opinii na wiele tematów. Jego najnowsza, krytyczna wypowiedź o kolegach z branży artystycznej wywołała jednak entuzjazm internautów i mediów. Czy narzekające na brak koncertów i spektakli gwiazdy faktycznie myślą tylko o sobie? A może sprawa jest nieco bardziej skomplikowana?
Pandemia koronawirusa to temat, który od dwóch tygodni nie schodzi z ust ludzi w Polsce i na całym świecie. Każda, nawet najdrobniejsza sprawa związana z COVID-19 jest roztrząsana w mediach na wszystkie możliwe sposoby. Przynajmniej na razie nie widać jeszcze symptomów zmęczenia tematem, ale można się zastanawiać, jak sytuacja będzie wyglądać za 2-3 tygodnie. Czy wciąż będziemy w stanie tak mocno przeżywać każde kolejne zachorowanie, każde odwołane wydarzenie i głos płynący od tej czy innej znanej osoby?
Osobiście mam nadzieję, że te najbardziej wartościowe informacje i komentarze wciąż będą chętnie czytane i rozprowadzane wśród ludzi. A takim jest na pewno opinia Krzysztofa Skiby na temat narzekających kolegów z branży. Polski satyryk i najsłynniejszy członek zespołu Big Cyc miał dosyć utyskiwania gwiazd kina i estrady, które po zaledwie kilku dniach kwarantanny zaczęły śpiewać w chórze niezadowolenia.
Krzysztof Skiba wytknął artystom, że ich zarobki zdecydowanie przekraczają to, za co muszą żyć przedstawiciele wielu zawodów. A koronawirus zaszkodzi wszystkim.
Muzyk oczywiście szybko uściślił, że chodzi mu o najlepiej zarabiających przedstawicieli branży, którzy za pojedynczy koncert są w stanie wziąć nawet 60 tys. złotych. Skiba retorycznie pyta, czemu w momencie sukcesu wspomniane osoby nie odkładały pieniędzy na tzw. „czarną godzinę” i bez litości porównuje ich do wiewiórki zbierającej orzechy na zimę. Na koniec zaś apeluje o solidarność i wspomożenie mniej zamożnych osób, którym w trakcie kryzysu epidemiologicznego będzie najtrudniej.
Nie sposób odmówić Krzysztofowi Skibie słuszności w niektórych wnioskach, a wyrazy poparcia dla artysty kierują nawet ci internauci, którzy zwyczajowo nie zgadzają się z jego opiniami. Jak w każdym tego typu mocnym komentarzu znalazło się też jednak sporo generalizowania. Wrzucanie wszystkich narzekających do jednego worka i sugerowanie, że każdy z nich wyrzucał pieniądze w błoto, że nikt nie pomaga, jest oczywiście gestem dosyć niesprawiedliwym.
Trudno mieć też olbrzymie pretensje do ludzi, bez względu na skalę zarobków, że nie są zadowoleni, gdy tracą pieniądze. To normalna reakcja. A im większe zarobki, tym mocniejsze niezadowolenie. Tym bardziej, że wiele osób bez względu na okoliczności czy wielkość swojego wynagrodzenia i tak patrzy na lepiej zarabiających. Lubimy siebie wyobrażać jako mniej zamożnych od innych i nie zwracać uwagi na osoby z niższych warstw społecznych.
Kryzys epidemiologiczny różnie wpływa na różne zawody. Branża artystyczna otrzymała jeden z największych ciosów na początku.
Całkowite wstrzymanie występów i bardzo mocne ograniczenie możliwości tworzenia nowych treści na dobre zahamowało dwa główne źródła zarobkowania branży artystycznej. Cierpią na tym wszyscy, choć oczywiście nie każdemu jest równie ciężko. Nie wydaje mi się, że należy jednak z miejsca piętnować popularnego muzyka czy aktorkę, którzy występują częściej niż debiutanci i dlatego siłą rzeczy stracą więcej. Ze względu na sposób rozprzestrzeniania się wirusa najmocniej ucierpiały też największe miasta, a to w nich statystycznie przebywa większość osób najlepiej zarabiających. Mieszkańcy mniejszych miejscowości i wsi przynajmniej na razie mogą funkcjonować względnie normalnie, choć oczywiście ich sytuacja również nie jest łatwa.
Dlatego jestem w stanie zrozumieć głębokie niezadowolenie popularnych gwiazd. Na ten moment to ich gniew jest najlepiej słyszalny i pewnie częściowo jest to wynik egoizmu, ale również takich a nie innych okoliczności wywołanych przez pandemię koronawirusa. Jednocześnie chyba każdy z nas zgodzi się z Krzysztofem Skibą, że w ciężkich sytuacjach najlepiej zachowywać trzeźwość umysłu i pokazywać solidarność z innymi ludźmi. Sytuacja na pewno się nie poprawi, jeśli będziemy się nawzajem podgryzać i tylko narzekać na własny los.