Lato powoli odchodzi w zapomnienie, ale będzie co wspominać. W lipcu i sierpniu pojawiło się sporo nowości wartych zapamiętania. I nadrobienia! Wybraliśmy najlepsze seriale sierpnia, których nie możesz pominąć.
Wybraliśmy najlepsze seriale sierpnia. Znajdziecie je na Netfliksie, HBO GO i Apple TV+. Wśród letnich premier znajdą dla siebie coś fani anime, animacji dla dorosłych, komedii oraz thrillerów. To lato i sam sierpień były wyjątkowo bogate w premiery nowych serii. Więcej o serialach sierpnia przeczytacie w naszej zapowiedzi produkcji a także w tekstach poświęconych ramówkom serwisów – Netfliksa czy HBO GO. Sprawdźcie najciekawsze nowości minionego miesiąca. Zaczynamy!
Najlepsze seriale sierpnia 2021 – wybór redakcji Rozrywka.Blog:
Tomasz Gardziński
Król szamanów, bo powrót anime naszej młodości ma swój urok
Kultowy japoński komiks „Król szamanów” doczekał się w tym roku nowego anime, do którego prawa przejął Netflix. W tej wersji akcja serialu znacznie lepiej odpowiada treści mangi i wręcz pędzi na złamanie karku. Nowych widzów to być może odrzuci, ale starzy wyjadacze nie będą mieli problemu z takim tempem. Oni i tak znają już doskonale tę historię i chcą zobaczyć ją po prostu w odświeżonej formie i z oryginalną fabułą na miejscu. W ogólnych rozrachunku wychodzi to naprawdę dobrze, wzmacniając apetyt nie tylko na ciąg dalszy „Króla szamanów”, ale też powroty takich anime jak „Bleach” czy sequel „Dragon Ball Super”.
Serial obejrzysz na Netfliksie.
Rafał Christ
Clickbait, bo to najlepszy nieudany serial tego roku
„Clickbait” ugina się pod ciężarem swoich ambicji. Komentarze społeczne nikną pod płaszczem gatunkowej zabawy i są porzucane w połowie myśli, bo twórców bardziej interesuje stylistyka whodunnit. Dla mnie bomba. Chociaż wiele w tym serialu się nie udało, to cały czas zadawałem sobie pytanie: kto to do cholery zrobił? Dzięki temu osiem długich odcinków obejrzałem jednym tchem.
„Clickbait” obejrzycie na Netfliksie.
Michał Jarecki
Ted Lasso, sezon 2, bo wprowadza w stan ciepłego komfortu jak żadna inna produkcja
Do końca drugiego sezonu „Teda Lasso” pozostało jeszcze kilka odcinków, ale już wiem, że kontynuacji udało się utrzymać poziom i tę znakomitą, unikalną atmosferę; co więcej, wciąż jeszcze ma szansę przebić „jedynkę”. Obawiałem się, że ta bazująca na uwypuklaniu dobra i życzliwości formuła nie wyczerpie się zbyt szybko, wygląda jednak na to, że twórcom nie brakuje pomysłów, a Jason Sudeikis rozczula i kradnie serca jeszcze sprawniej, niż w ubiegłym roku. To nie jest żadne arcydzieło, to po prostu jeden z najprzyjemniejszych seriali na świecie. A tak poza tym, to „Biały Lotos”, ale o tym tytule na pewno wspomni ktoś inny.
Serial „Ted Lasso” obejrzysz na Apple TV+.
Joanna Tracewicz
Biały Lotos, bo dawno tak nie czekałam na nowe odcinki serialu
„Biały Lotos” ma wszystko, czego potrzebujesz od letniego serialu – wakacyjny klimat, szaloną fabułę, nutkę komedii (czy raczej satyry) i refleksji. A do tego trzyma napięcie i nie chce puścić do samych ostatnich scen finału. Wydawać by się mogło, że oglądamy nowobogacką sielankę, ale niech nas nie zwiedzie ten wspaniały hawajski kurort. Poznajemy kilku bohaterów, z którymi spędzimy najbliższe dni. Oni i my chcemy dobrze się bawić. Nam się uda, im... niekoniecznie. Od początku wiemy bowiem, że podczas pobytu w tytułowym hotelu ktoś kogoś zabił. Nie znamy ani ofiary, ani mordercy. Ale „Biały Lotos” to coś więcej niż zwykła zagadka czy kryminał inspirowany powieściami Agathy Christie. Twórca serii, Mike White, pod płaszczykiem lekkiej komedii z kryminalnym twistem snuje rozważania o ludzkiej naturze, tym do czego jesteśmy zdolni, co czyni z nas bogactwo i co z klas izmem w XXI wieku, który, cóż, ma się dobrze. Rewelacyjny serial i bardzo cieszy wiadomość, że powstanie 2. sezon, z nowymi bohaterami, w nowym miejscu.
„Biały Lotos” obejrzysz w HBO GO.
Konrad Chwast
Rick i Morty, bo dokładnie tak powinno sączyć się świetną zabawę
Rozciągnięty na długi czas 5. sezon „Ricka i Morty’ego” to dowód na to, że świetna fabuła zawsze się wybroni. Po pierwsze zaskakuje mnie, że wielu, naprawde wielu szalonych pomysłów na karku, twórcy serialu cały czas potrafią podnosić poprzeczkę. Ich produkcja nie dość, że jest odpowiednio pokręcona, świeża, to jeszcze bywa obrzydliwa, ale w tak zabawny i bezkompromisowo przerysowany sposób, że choć nie zawsze polecam jedzenie przy niej, to robię to również dlatego, że można się zadławić ze śmiechu. Druga rzecz, na jaką zwracam uwagę w tym roku, to fakt, że nie ma znaczenia jaki model dystrybucji wybiorą sobie platformy dostarczające serial, bo szalony dziadek i jego nieszczęsny wnuczek zawsze wypłyną. A to oznacza, jeśli mogę pozwolić sobie na takie górnolotne określenie, że dobra treść zawsze się wybroni, czy się ją binge’uje czy nie.
Animację obejrzysz w HBO GO.
* Zdjęcie główne: materiały prasowe / HBO