Paul Mescal w pełni zasługuje na Oscara. Jego rola w "Aftersun" jest naprawdę świetna
12 marca zobaczymy 95. ceremonię rozdania Oscarów, określanych od lat jako najważniejsze nagrody filmowe. Jednym z nominowanych w kategorii "Najlepszy aktor pierwszoplanowy" został 26-letni Paul Mescal za rolę młodego ojca Caluma w poruszającym filmie "Aftersun". To moim zdaniem najlepsza rola ojca w ostatnim czasie w kinie, a młody aktor jak najbardziej zasługuje na Oscara.
"Aftersun" to jeden z tych filmów, które warto oglądać w małym, kameralnym kinie, by jeszcze bardziej poczuć intymny i pełen autentyczności klimat. Reżyserka Charlotte Wells stworzyła chyba jeden z najbardziej niedopowiedzianych obrazów w ostatnim czasie. Po seansie zadajemy sobie wiele pytań, analizujemy poszczególne sceny, zastanawiamy się dlaczego, tak, a nie inaczej. Produkcja z Paulem Mescalem i Frankie Corio w rolach głównych sprawia, że o tym filmie myśli się jeszcze bardzo długo. "Aftersun", gdzie główną osią fabuły jest relacja młodego ojca z 11-letnią córką nie porwie z pewnością tych, którzy szukają w kinie akcji. Złośliwcy mogą powiedzieć, że w "Aftersun" wieje nudą i nic się nie dzieje.
Paul Mescal w roli młodego, lecz udręczonego ojca wypadł fenomenalnie.
Rzeczywiście produkcję wypełniają kolejne, leniwe wakacyjne kadry z Turcji, okraszone nostalgią za latami 90. To właśnie do Turcji Calum grany przez świetnego Paula Mescala zabiera swoją 11-letnią córkę Sophie na wakacje. Choć hotel, w którym się zatrzymują, nie jest najlepszy, Calum chce jak najlepiej spędzić ten wakacyjny czas ze swoją latoroślą. Przez to, że bohater grany przez Mescala, nie jest razem z matką swojego dziecka, widzi Sophie znacznie rzadziej, niż by chciał. Wyjazd do tureckiego kurortu jest więc okazją, aby po prostu pobyć ze sobą: popluskać się w wodzie, poopalać, potańczyć w rytm przebojów tamtych lat, jak m.in. "Under Pressure" Queen i Davida Bowiego oraz wziąć udział w karaoke. Między wakacyjnymi migawkami obserwujemy ojca Sophie, którego coś bardzo dręczy. Do tego dochodzą tajemnicze migawki z klubu w rytm pulsującej muzyki, szloch Caluma na brzegu łóżka, rzucanie przez Sophie aluzji o tym, że ojciec kiepsko zarabia, tajemnicze skręcenie ręki, by potem przenieść się w przyszłość, obserwując dorosłą już smutną Sophie. Widzowie nie dostają odpowiedzi na pytanie, co się wydarzyło. Mogą się jedynie domyślać, a każdy z nich na swój sposób ułoży sobie w głowie układankę z rozsypanych wakacyjnych obrazków.
Rola młodego ojca powierzona została 26-letniemu Paulowi Mescalowi, który wypadł w niej bardzo autentycznie, a kreacją udręczonego młodego ojca poruszył niejednego widza. Kreacja Paula doceniona została też przez Amerykańską Akademię Filmową, która nominowała aktora za tę rolę w kategorii "Najlepszy aktor pierwszoplanowy". Mescal w walce o Oscara ma silnych rywali. Aktor powalczy o statuetkę z takimi gwiazdorami jak m.in. Colin Farrell ("Duchy Inisherin"), Austinem Butlerem ("Elvis") oraz Brendanem Fraserem ("Wieloryb"). Choć 26-latek raczej nie wymieniany jest jako faworyt, ja bardzo mocno trzymam za niego kciuki.
Mescal w wywiadach nie ukrywa, że gdy przeczytał scenariusz, od razu wiedział, że chce zagrać w tym filmie. Przeczytałem scenariusz za jednym posiedzeniem i od razu pomyślałem: "OK, nawet jeśli mój grafik jest wypełniony, to chcę ten film zrobić za wszelką cenę". Nagrałem taśmę na przesłuchanie – była to scena, w której Callum w samotności pali papierosa i tańczy do muzyki Blur. I już sama perspektywa zagrania go sprawiła mi wielką radość (...). Serce filmu wydaje mi się dość ciepłe, ale na jego brzegach sprawa jest trochę bardziej skomplikowana - cytuje słowa aktora portal Filmweb.pl. 26-letni Mescal wszedł w tę rolę całym sobą i starał się jak najlepiej opowiedzieć skomplikowaną historię młodego ojca. Mimo że prywatnie nie ma dzieci.
Zanim stał się sławny, grał w teatrze oraz był zawodnikiem irlandzkiego futbolu
Paul jest również najmłodszym nominowanym do Oscara aktorem w tym roku, zarówno pod kątem wieku, jak i aktorskiego stażu. Świat o Mescalu usłyszał w 2020 roku, widząc go w serialu "Inni ludzie". Oparty na powieści Sally Rooney serial bił w pandemicznym czasie rekordy popularności. W "Normalnych ludziach" Mescal wcielił się w przystojnego sportowca, który nawiązuje bliską relację z graną przez Daisy Edgar-Jones Marianne, wycofaną samotniczkę. Przed serialem 26-latek grywał na deskach teatru i poświęcał sporo czasu uprawianiu sportu. Był zawodnikiem irlandzkiego futbolu.
W jednym z wywiadów Mescal wspominał, że to jednak aktorstwo pozwoliło poczuć mu się pewnie. Choć mecze nie zawsze wygrywał, to na scenie czuł się jak zwycięzca. Po udziale w "Innych ludziach" talent aktorski Mescal zaprezentował nie tylko w "Aftersun", ale też w flmie "God's Creatures", "Carmen" oraz w w sequelu „Gladiatora”. Paul wciąż ćwiczy swój warsztat aktorski, grając w teatrze, m.in. w Londynie. Prywatnie aktor bardzo chroni swoje życie. Nie prowadzi Instagrama, w sieci znajdziemy jedynie fan page gwiazdora. Próżno też szukać informacji o jego romansach czy związkach. Wiadomo jedynie, że 26-latek spotykał się z wokalistką Phoebe Bridgers, lecz ich relacja nie przetrwała próby czasu. Charakterystyczny aktor z pewnością może liczyć na wierne grono fanek, które trzymają za niego kciuki w walce o Oscara.
Tymczasem "Aftersun" z Paulem Mescalem oraz Frankie Corio wejdzie do kin już 3 lutego.