Jaki jest najlepszy sposób, aby poznać lepiej swojego ulubionego artystę tudzież ulubiony zespół? Odpowiedź okazuje się prosta - wybrać się na jego koncert. Ale co, jeśli akurat nie mamy możliwości zobaczyć, jak nasi ulubieńcy prezentują się na żywo? Tutaj pomocną dłoń wyciąga sam zespół, produkując specjalne DVD koncertowe. Dzięki temu, fani mogą choć trochę poczuć klimat jaki panuje na koncertach i poznać zespół od tej drugiej strony. Trzeba przyznać, że na rynku jest mnóstwo takich wydawnictw, nie tylko zagranicznych zespołów, ale także naszych polskich. W tym małym kąciku będę starał się przedstawić te najciekawsze pozycje i zachęcić was do zakupu. UWAGA - większość przedstawionych tutaj dzieł, to wybór tylko i wyłącznie mój! Przy wyborze materiału kieruję się własnym gustem muzycznym! No to zaczynamy - na pierwszy ogień idą polskie zespoły!
Nazwa - "Niezależne, krutkie filmy muzyczne"
Wydawca - S.P. Records
Cena - 100,00 zł (Spokojnie! To tylko cena, którą narzucił wydawca, jednak DVD można spokojnie kupić za ok. 50 zł)
Chociaż w tym kąciku miały być same "koncertówki", nie mógłbym pozwolić, aby zabrakło w nim takiego dzieła. Płyta wyjątkowa, bo znajdziemy na niej większość teledysków Kazika Staszewskiego, Kultu, Kazika Na Żywo, El Dupy, TPN 25, a więc wszystkich tych zespołów, w których lider Kultu "maczał swoje palce". Większość? Płyta wydana została już jakiś czas temu, jednak teraz doczekała się reedycji. Można żałować, że wydawca nie pokusił się o dodanie nowych teledysków, np. z ostatniej płyty Kultu, Buldoga czy też nowej El Dupy. Zabrakło na niej też kilku starszych klipów m.in. "Baranka", dlatego też nie możemy mówić, że jest to pełne wydawnictwo. Nie wolno jednak narzekać, bo oprócz wymienionych teledysków, których zabrakło, znajdziemy na płycie potężną liczbę materiału.

Co konkretnie? 32 teledyski i 17 sekwencji filmowych. Wszystkie zrealizowane w wyjątkowy sposób. Każdy, kto choć raz widział teledysk Kultu/Kazika/KNŻ wie, czego można się spodziewać. A jeśli ktoś nie widział? Już spieszę z odpowiedzią - "Niezależne, krutkie filmy muzyczne" dają nam kilka godzin świetnej zabawy, a przede wszystkim świetnej muzyki! Większość teledysków zrealizowana została z humorem, często też Kazik w swoich wideoklipach wykorzystuje materiały archiwalne, co daje świetny efekt w połączeniu z rewelacyjnymi tekstami i równie dobrą ścieżką dźwiękową. Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów twórczości Kazika Staszewskiego, ale przede wszystkim dobrej muzyki. Gorąco polecam!
Nazwa - "Pidżama Porno - Finalista"
Wydawca - S.P. Records
Cena - 33 zł.
20 lat… Dużo? Mało? Dla zespołu muzycznego to bardzo dużo, szczególnie w Polsce. Po 20 latach Pidżama Porno powiedziała "stop". Nie będę się zastanawiał, czy to dobrze, czy to źle - tutaj głównym tematem jest "efekt" tego zawieszenia, czyli DVD koncertowe, które wydane zostało kilka dni po ostatnim koncercie PP. Co na nim znajdziemy?

15 koncertowych szlagierów, nagranych podczas trzech urodzinowych koncertów w Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu. Dlatego też widać, że koncert jest "sklejony" (np. w utworze "Czas, czas, czas" widzimy film z Wrocławia, Krakowa i Warszawy) i lekko poprawiony, co oczywiście nie przeszkadza w oglądaniu. Setlista, jak już wspominałem, zawiera 15 najlepszych koncertowych kawałków, choć można się przyczepić, że zabrakło chociażby "Pasażera". Oprócz samego koncertu, mamy kilka wywiadów z zespołem, a także z ludźmi związanymi z PP. Dodatkowo są też dwa utwory zaśpiewane przez gości zaproszonych na urodziny Pidżamy Porno - "Kotów kat ma oczy zielone" w wykonaniu Tomka Kłaptocza z Akurat i "Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości" zaśpiewane przez Gutka z Indios Bravos. O ile wykonanie Gutka bardzo mi się podobało, to do piosenki wokalisty Akurat miałbym kilka zastrzeżeń, ale to już kwestia gustu. Koncert ogląda się bardzo przyjemnie, ale polecałbym go tylko i wyłącznie fanom Pidżamy Porno, którzy i tak go już zapewne mają.
Nazwa - Lao Che - Powstanie Warszawskie
Wydawca - Muzeum Powstania Warszawskiego
Cena - 36,99zł.
Na Lao Che natknąłem się przypadkiem, choć dużo wcześniej sporo osób polecało mi ten, pochodzący z Płocka, zespół. Przeglądając filmy na serwisie www.youtube.pl, znalazłem nagranie pochodzące z festiwalu Woodstock i… wymiękłem. Lao Che zrobiło na mnie piorunujące wrażenie! Będąc w sklepie, czym prędzej postanowiłem zapoznać się z twórczością Lao. Do wyboru miałem płytę oraz koncert na DVD. Jako że spotkałem się z opinią, że Lao Che brzmi zdecydowanie lepiej na koncertach aniżeli na płycie, wybór był prosty. I jak się potem okazało - słuszny!

Płyta wydana została w bardzo ładnym i klimatycznym opakowaniu. Na krążku znajdziemy aż dwa koncerty (jeden z Muzeum Powstania Warszewskiego, a drugi z warszawskiej Proximy), dwa teledyski oraz film o Muzeum Powstania Warszawskiego. Całkiem sporo. Troszkę gorzej prezentują się same koncerty. Do tego nagranego w MPW zastrzeżeń mieć nie można, wcześniej był puszczany nawet w telewizji publicznej, ale ten drugi rozczarowuje. Spokojnie - sam dźwięk jest rewelacyjny, ale obraz wygląda tak, jakby nagrywał go amator zwykłą kamerą. Fatalnie wyglądają zbliżenia, gdzie Spięty, szczególnie kiedy krzyczy, wygląda jak bohater filmu grozy. I to bardzo słabego… Na całe szczęście muzyka wszystko rekompensuje. Lao Che to naprawdę rewelacyjny zespół i ta płyta to potwierdza!