Netflix kupił prawa do genialnego serialu, który wreszcie trafił do Polski. Seans spuścił mi łomot
Ponad 2 lata od premiery „Słabego bohatera” w południowokoreańskiej telewizji, Netflix zakupił prawa do tego niepozornego, ale bez wątpienia wartego uwagi serialu. Nie dajcie się zwieść licealnemu settingowi: to pełna przemocy (nie tylko fizycznej), intensywna produkcja przeznaczona dla dorosłych widzów.
Wielka wtopa cenionego reżysera. Jego najnowszy thriller od Netfliksa to katastrofa
Chyba nadszedł czas, by pogrzebać resztki zaufania do Yeon Sang-ho, niegdysiejszego mistrza koreańskiego kina gatunkowego. Ten reżyser, scenarzysta i producent, rozmiłowany zwłaszcza w grozie i dreszczowcach, z produkcji na produkcję radzi sobie coraz gorzej. I obawiam się, że nowiutkie „Trzy objawienia” to najsłabsze z jego dzieł.
„Squid Game”, sezon 2. - recenzja serialu. Czy kontynuacja wielkiego hitu Netfliksa rozczarowuje?
Musieliśmy czekać ponad trzy lata na powrót najpopularniejszego serialu w historii Netfliksa – i nie mam na myśli jedynie nieanglojęzycznych produkcji platformy, a dosłownie wszystkie – z „Wednesday” na czele. „Squid Game” nabiło imponującą liczbę ponad 265 mln wyświetleń i było oglądane przez ponad 2,2 mld godzin. Nie jestem w stanie przewidzieć, czy kontynuacja zbliży się do tego sukcesu, wiem już jednak, że twórcy solidnie przyłożyli się do jej realizacji.
„Wojna i rewolta” to film tak dobry, że wydawca ocenzurował mi pełny ekscytacji tytuł
Nazwisko Park Chan-wooka, który napisał scenariusz „Wojny i rewolty” wraz z Shin Cheolem, samo w sobie jest już rekomendacją – nie sądziłem jednak, że ten nowy historyczny akcyjniak, dystrybuowany wyłącznie przez Netfliksa, dowiezie mi tak sycącą porcję wytęsknionej, dopieszczonej choreograficznie krwawej jatki. Czapki z głów.
Ten film to kawał dobrego kina. Jest brutalny, piękny i absolutnie hipnotyzujący
Chociaż nie jest to nowość, zapewniam, że zawróci wam w głowie. „Podejrzana” to kawał mocnego kina, który warto odhaczyć na swojej liście produkcji do obejrzenia. Ostrzegam jednak, że nawet chwilowa utrata skupienia sprawi, że będziecie musieli wcisnąć przycisk przewijania – film Park Chan-wooka jest mocno absorbujący, lecz w zamian za utrzymanie naszej uwagi, reżyser serwuje nam dopieszczone kadry i dbałość o każdy szczegół. Długo się po nim nie otrząśniecie.