Crawly zatrzymany przez policję. Internet wiwatuje, X tańczy poloneza
Crawly, tiktoker znany z uprzykrzania życia pracownikom centrów handlowych, został zatrzymany w piątek w Warszawie, a rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał, że Vladyslav O. przez najbliższe 10 lat nie wjedzie do strefy Schengen. Według doniesień mężczyzna wrócił już do Ukrainy.
Udawanie omdleń, wchodzenie za kasy w popularnych fast foodach, pełzanie po sieciówkach w centrach handlowych czy chodzenie na czworakach między ludźmi w sklepach - takimi wybrykami popularność zdobył Crawly, który uprzykrzał ludziom życie w charakterystycznym przebraniu zielonego gnoma. Początkowo pojawiły się wątpliwości co do tożsamości tiktokera - podejrzewano, że mężczyzna jest Białorusinem, który posługuje się językiem rosyjskim. Ostatecznie okazało się, że Crawly to w rzeczywistości pochodzący z Ukrainy Vladyslav O.
W sobotę, 9 listopada, miał miejsce kolejny "happening" tiktokera, jednak tym razem był on na tyle niepokojący, że zwrócił uwagę funkcjonariuszy policji. Vladislav, wraz z armią biegających w kartonach osób, postanowił demolować samochody w centrum Warszawy (w toku śledztwa policja przekazała, że auta zostały podstawione przez Crawly'ego). Mężczyzna i jego armia skakali po samochodach, a pewnym momencie Crawly rzucił cegłą w szybę auta. Na nagraniu pokazano również, jak tiktoker odpala gaśnicę i atakuje nią jedną z osób w tłumie, a po całej akcji urządza imprezę w warszawskim metrze, zakłócając spokój pasażerów.
Crawly wydalony z Polski. Ukraiński tiktoker nie wjedzie do strefy Schengen
Choć wcześniej wybrykami Crawly'ego nikt się nie przejmował, to po ostatnim "happeningu", który przyciągnął uwagę policji, wygląda na to, że jego kariera w Polsce dobiegła końca. Jak podaje serwis PAP, tiktoker został zatrzymany w Warszawie przez Policjantów z Komendy Stołecznej Policji i funkcjonariuszy Straży Granicznej. Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, przekazał, że w sprawie Vladyslava O. podjęto czynności w celu wydalenia go z Polski:
Policjanci z @Policja_KSP wspólnie z funkcjonariuszami @Straz_Graniczna zatrzymali w Warszawie patostreamera Crowly - Vladyslava O. Mężczyzna został przekazany funkcjonariuszom SG, którzy na podstawie rejestracji w SIS podjęli czynności związane z wydaleniem go z RP
- napisał na portalu X.
W sobotę rano rzecznik prasowy MSWiA przekazał również informację, która bardzo ucieszyła internautów - okazało się bowiem, że na wniosek szefa ABW na podstawie rejestracji w SIS (System Informacyjny Schengen) Crawly nie tylko wrócił już do Ukrainy, ale również został objęty zakazem "ponownego wjazdu do strefy Schengen przez najbliższe 10 lat".
Jak nietrudno się domyśleć, decyzja MSWiA ucieszyła internautów, którzy właściwie od początku szerszej działalności tiktokera w Polsce narzekali na jego poczynania i żądali, by wrócił do swojej ojczyzny. Szczególną wściekłość wzbudziła jedna z transmisji na żywo, podczas której Crawly miał wspomnieć, że Polacy są "je**nymi rogaczami", dodając, że wolałby mieszkać w Moskwie. Jego słowa zainteresowały Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zdecydował złożyć wniosek o wydalenie patostreamera z Polski.
O TikToku czytaj w Spider's Web:
- Policja bada sprawę ukraińskiego tiktokera. Crawly demolował samochody w centrum Warszawy
- Autor Chill Guya podjął kroki prawne. Popularny mem przysporzył mu sporo problemów
- Kasza gryczana gwiazdą TikToka. Amerykanki przechodzą na "slavic girl diet"
- Położyła czapkę na podłodze w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ludzie myśleli, że to eksponat
- Gwoździe w cukierkach na Halloween to koszmarny trend TikToka. Propagowały go... dzieci