Kasza gryczana gwiazdą TikToka. Amerykanki przechodzą na "slavic girl diet"

Choć wiedza na temat dietetyki, odpowiednio zbilansowanych posiłków, deficytu kalorycznego i innych tajników na utrzymywanie zdrowej diety jest dobrze znana, algorytmy TikToka częto propagują "diety cud", które mają pomóc w zbudowaniu szczupłej sylwetki. Jakiś czas temu popularnością cieszyła się tzw. dieta lwa, która polega na spożywaniu wyłącznie produktów pochodzenia zwierzęcego, głównie mięsa, owoców morza i podrobów, a także ograniczenia nabiału do minimum. Niedawno obok diety lwa pojawiła się kolejna, która została okrzynięta mianem "slavic girl diet".

"Slavic girl diet" to określenie na posiłek (trudno nazwać to zjawisko dietą), który, zdaniem amerykańskich użytkowniczek TikToka, pozwala Słowiankom osiągnąć szczupłą sylwetkę. Jednym z głównym składników takiego dania jest... kasza gryczana, którą jedni kochają za jej wartości odżywcze, a inni mają z nią złe wspomnienia z dzieciństwa. Ten rodzaj kaszy pojawiał się na talerzu przy okazji raczej tradycyjnych polskich obiadów: z kotletem mielonym i buraczkami, w gołąbkach czy w towarzystwie gulaszu z sosem pieczeniowym.

Amerykanki wymyśliły sobie jednak inny, bardziej "aesthetic" sposób na spożywanie kaszy gryczanej, mianowicie: do zmieszanej z odrobiną masła bohaterki dania dodają jajko sadzone lub gotowane na miękko, awokado i pomidorki koktajlowe. Stało się to oczywiście przedmiotem żartów polskich użytkowniczek TikToka (szczególnie awokado): "Pamiętam jak w dzieciństwie babcia mnie zawsze karmiła kaszą gryczaną z awokado, a jak się było grzecznym, to na deser były nasiona chia i macha" - pisze jedna z internautek. Sporo osób zauważyło, że spożywanie kaszy gryczanej z jajkiem i losowymi warzywami i nazwanie tego "slavic girl diet" jest sporym nadużyciem. Szczególnie, że tradycyjne polskie dania są wyjątkowo tłuste, wysokokaloryczne i napakowane węglowodanami.

Pojawiły się też głosy, że Ameryka to stan umysłu - bo rzeczywiście, jakim cudem można mieć "sylwetkę jak Słowanka" (oczywiście takowa idealna sylwetka nie istnieje), jedząc wyłącznie kaszę gryczaną, która na dodatek jest jednym z bardziej zapomnianych produktów w polskiej kuchni? Internauci śmieją się, że amerykańskie tiktokerki powinny spróbować PRAWDZIWYCH polskich potraw, jakimi są czernina, golonka, wątróbka i inne nieapetycznie wyglądające podroby.

Z drugiej strony my przecież też wybiórczo korzystamy z tradycji danych narodowości. Używamy kosmetyków koreańskich, wierząc, że zapewniają one piękną i zdrową cerę, ale nie eksperymentujemy z inwazyjnymi zabiegami z zakresu chirurgii plastycznej. Kompletujemy minimalistyczną szafę na wzór skandynawskich kobiet, choć na północy Norwegii zadawałybyśmy szyku w grubej puchowej kurtce.

I choć trend z kaszą gryczaną wydaje się być idiotyczny, to ma przynajmniej jedną zaletę - przypomniał Polakom o istnieniu kaszy gryczanej (nie wiem jak wy, ale ja ostatni raz jadłam kaszę gryczaną chyba na stołówce w szkole podstawowej). A przecież produkt ten ma sporo wartości odżywczych: jest bogaty w białko roślinne, jest doskonałym źródłem błonnika i zawiera takie witaminy jak magnez, żelazo, kwas foliowy czy witaminy z grupy B. Niech "slavic girl diet" będzie zatem trendem, który przypomni o tym, że po kaszę gryczaną warto sięgnąć, ale, jak to bywa ze wszystkim, z umiarem.

O TikToku czytaj w Spider's Web: