Nie można sugerować, że wokalista po koncertach odurzał swoje fanki w wiadomym celu. Sąd o sprawie Rammstein
Zespół Rammstein opublikował na Instagramie wpis, w którym poinformował, że sąd podjął decyzję w sprawie pozwanej przez Lindemanna gazety "Der Spiegel". Dziennikarze w swoich artykułach mieli bowiem powielać informacje i sugerować, że Till Lindemann po koncertach odurzał fanki narkotykami i zmuszał je do wykonywania czynności seksualnych. Nakazem sądu "Der Spiegel" otrzymał zakaz wzbudzania podejrzeń, że coś takiego miało miejsce, a tymczasem pojawiły się oskarżenia także w sprawie innego członka zespołu.
Ponad miesiąc temu Till Lindemann mierzył się z poważnymi oskarżeniami, które spłynęły na niego za sprawą jednego wpisu - pod koniec maja Shelby Lynn opublikowała na Twitterze post, w którym opowiedziała swoją historię, związaną z wokalistą Rammsteina. Kobieta wyznała, że Till Lindemann miał odurzyć ją narkotykami i nakłonić do wykonywania czynności seksualnych, a na dowód udostępniła na Instagramie niepokojące zdjęcia, fotografując ciało pokryte sińcami. Swoje historie zaczęły opowiadać także inne ofiary Lindemanna, które starannie miała dobierać Alena Makeeva, określająca się jako kierowniczka obsady. Jej rolą było wybieranie młodych fanek na imprezy z zespołem na podstawie ich zdjęć, a następnie udzielanie im instrukcji, w co mają być ubrane. W odpowiedzi na zarzuty wobec zespołu, Makeeva została zwolniona ze stanowiska.
Decyzja sądu w sprawie artykułów "Der Spiegel". Co dalej z oskarżeniami wobec Tilla Lindemanna?
Zarzuty wobec wokalisty Rammsteina zaczęła opisywać niemiecka gazeta "Der Spiegel", która finalnie została pozwana przez Tilla Lindemanna. Wczoraj na profilu zespołu na Instagramie pojawiła się decyzja sądu, z której wynika, że "Der Spiegel" otrzymał zakaz sugerowania, że Till Lindemann odurzał kobiety narkotykami na swoich koncertach, co miało umożliwić mu dokonywanie aktów seksualnych:
Żadne z zeznań świadków, którzy złożyli swoje dane pod przysięgą lub przekazali je autorom zatwierdzającego wniosek, nie rodzi podejrzenia, że wnioskodawca odkurzał kobiety na koncertach za pomocą alkoholu czy narkotyków w celu umożliwienia mu czynności seksualnych z kobietami
- czytamy w orzeczeniu sądu.
Według hamburskiego sądu "brakuje minimalnej ilości dowodów wymaganych do tego, by wysnuwać tak poważne podejrzenia", dlatego też "Der Spiegel" otrzymał sądowy zakaz publikowania artykułów sugerujących, że Til Lindemann miał za kulisami wykorzystywać swoje fanki.
Jakby tego było mało, niedawno pojawiły się oskarżenia w sprawie innego członka zespołu - klawiszowca Christiana "Flake'a" Lorenza. Chodzi o sytuacje sprzed 20 lat, kiedy jedna z ofiar, będąc nieświadomą i pod wpływem alkoholu, stwierdziła teraz, że w tamtym czasie doszło do intymnej sytuacji, na którą nie wyraziła zgody, a inna kobieta wyznała, że po imprezie z zespołem w 1996 r. obudziła się z "rozdzierającym bólem brzucha".