Trwają poszukiwania zaginionej łodzi podwodnej. Uczestnicy wycieczki zanurkowali do wraku Titanica
Trwają poszukiwania turystycznej łodzi podwodnej, która w niedzielę wraz z pięcioosobową załogą zanurkowała w głąb północnego Atlantyku, by eksplorować wrak słynnego statku pasażerskiego. Od momentu zanurzenia się pod wodę, kontakt z członkami wycieczki urwał się po 2 godzinach. Kontradmirał ze stacji przybrzeżnej US Coast Guard poinformował, że przypuszczalnie na odnalezienie zaginionych mają maksymalnie 96 godzin.
Titanic, największy na swoje czasy statek pasażerski, 14 kwietnia 1912 roku podczas dziewiczego rejsu z Southampton do Nowego Jorku zderzył się z górą lodową, powodując śmierć 1500 pasażerów luksusowego transatlantyku. W 1985 roku, dzięki ekspedycji doktora Roberta Bellarda i jego załogi, udało się odnaleźć wrak Titanica, który znajdował się na głębokości niemal 4000 metrów pod powierzchnią morza, około 700 km na południe od St John's w Nowej Funlandii.
Wrak statku roztacza wokół siebie aurę tajemnicy i nic dziwnego, że wiele osób decyduje się zapłacić ogromne kwoty, by zanurkować w głąb oceanu i na własne oczy zobaczyć kawał historii. Pięcioosobowa załoga łodzi podwodnej za taką ośmiodniową wycieczkę zapłaciła 250 tys. dolarów. W niedzielę stracono z nimi łączność i natychmiast ogłoszono alarm.
Trwa akcja poszukiwawcza zaginionej łodzi podwodnej. W ramach wycieczki turyści mieli eksplorować wrak Titanica
Jak podaje BBC, zaginiona łódź to OceanGate Titan, która w środku mieści 5 osób, nurkując z zapasem tlenu na 4 dni. Wycieczka wyrusza z St John's w Nowej Fundlandii, a każde pełne nurkowanie do wraku, w tym zejście i wynurzenie, trwa podobno około ośmiu godzin. Kontakt z załogą został zerwany w niedzielę po około 1 godzinie i 45 minutach nurkowania. W poniedziałek po południu odbyła się konferencja prasowa, na której kontradmirał John Mauger ze straży przybrzeżnej US Coast Guard poinformował, że ratownicy mają od 70 do 96 godzin, by znaleźć zaginioną łódź, zanim załodze skończy się tlen.
Do akcji poszukiwawczej włączyły się agencje rządowe, firmy głębinowe oraz amerykańska i kanadyjska marynarka wojenna, udostępniając dwa samoloty, łódź podwodną i boje sonarowe, jednak rozległy obszar znacząco utrudnia poszukiwania.
Okazuje się, że od uczestników wycieczki nie jest wymagane doświadczenie w nurkowaniu.
Portal CNN na bieżąco udostępnia kolejne informacje w sprawie zaginionej łodzi podwodnej. Dziennikarze, po przebadaniu strony internetowej firmy OceanGate zauważyli, że zarchiwizowana wersja strony internetowej przedsiębiorstwa podkreśliła, że doświadczenie w nurkowaniu przed dołączeniem do ekspedycji w celu zobaczenia wraku Titanica nie jest konieczne. Wystarczy, że uczestnicy wycieczki mają skończone 18 lat i uiścili opłatę w wysokości 250 tys. dolarów.
Nie potrzebujesz żadnego wcześniejszego doświadczenia. Na pokładzie statku ekspedycyjnego nauczysz się wszystkiego, co jest potrzebne do nurkowania, a my pomożemy Ci przygotować się do wyprawy, zanim dołączysz do nas na statku
- przytacza zarchiwizowaną informację CNN.
Eric Fussil, profesor i ekspert do spraw okrętów podwodnych, przeanalizował także, potencjalne przyczyny braku kontaktu z załogą. Jedną z nich mogła być przerwa w podstawie prądu, a także możliwe zwarcie, które mogłoby spowodować pożar na pokładzie. Inną przyczyną mogła być również gwałtowna zmiana ciśnienia wewnątrz statku lub uwięzienie łodzi przez silne prądy podwodne.
Zdjęcie główne: fot. Canva