„WandaVision” z nowymi zdjęciami prosto z planu. Mamy też dodatkowe informacje o dacie premiery
Serwis Disney+ po ponad roku od swojej inauguracji nadal cierpi na brak oryginalnych produkcji spod znaku Marvel Cinematic Universe. Wielu fanów liczy jednak na to, że jeszcze w 2020 roku ta sytuacja ulegnie zmianie. Nowe wieści na temat serialu „WandaVision” sugerują, że te nadzieje faktycznie mogą się spełnić.
Disney nigdy w rzeczywistości nie potwierdził oficjalnie, że „WandaVision” zadebiutuje do końca roku. Firma umieściła jednak ujęcia z produkcji w promocyjnym materiale zwiastującym jesienną ofertę swojego VOD, więc większość mediów potraktowała to jako jasny i jednoznaczny sygnał. W dobie pandemii koronawirusa żadnych dat ustawiane przez przemysł filmowy nie warto przyjmować na wiarę. Opóźnienia i przesuwane premiery to obecnie nowa norma.
Dlatego po drodze część widzów zaczęła spekulować, że na „WandaVision” ostatecznie przyjdzie nam poczekać do 2021 roku. W końcu mamy już listopad, a o serialu wciąż było wiadomo niewiele. Na szczęście zmieniło się to wraz z materiałem magazynu Entertainment Weekly, który umieścił nową produkcję Disney+ na okładce listopadowego numeru.
„WandaVision” otrzymała szereg nowych zdjęć z dwójką głównych bohaterów.
Paul Bettany i Elizabeth Olsen opowiedzieli także EW o kulisach realizacji tego „absolutnie szalonego pomysłu”. Okazuje się, że Disney potraktował wizję odtworzenia atmosfery sitcomu z lat 50. bardzo poważnie. Członkowie ekipy musieli pojawiać się na planie w ubraniach z epoki, a podczas prac na planie używali soczewek i oświetlania używanych wówczas w Hollywood. Wszystkie sceny sitcomowe były też kręcone na oczach prawdziwej widowni zgromadzonej w studiu. Para aktorów musiała nawet przygotować kilka różnych wejść na scenę, tak jakby uczestniczyli w sztuce teatralnej.
Serial „WandaVision” według pierwotnych planów nie miał otwierać 4. fazy Marvel Cinematic Universe. Ba, nie miał być nawet pierwszym tytułem od Marvel Studios, który zadebiutowałby na Disney+. Pandemia sprawiła jednak, że produkcje „Czarna Wdowa”, „Eternals” oraz „The Falcon and the Winter Soldier” zostały opóźnione. Dlatego to właśnie ten dziwny projekt będący swoistym listem miłosnym od Kevina Feigego do złotej ery Hollywoodu ostatecznie trafi do widzów jako pierwszy.
Debiut „WandaVision” na Disney+ nastąpi na zimę. Start podobno już w grudniu.
W artykule Entertainment Weekly pojawiła się pierwsza z powyższych informacji, ale z racji obecnej sytuacji Disney nie chciał ujawnić nic więcej. Do sieci trafił jednak post producenta „WandaVision”, który rzuca dodatkowe światło na prawdopodobną datę premiery. Dylan Klumph napisał w nim, że jego nowy serial ukończył fazę zdjęć na początku listopada. Polecił też wszystkim, żeby oglądali go w grudniu na Disney+. A ponieważ obecnie bierze udział tylko przy jednej produkcji pasującej do tego opisu, to musi chodzić właśnie o „WandaVision”.
Klumph zdążył już w międzyczasie usunąć wiadomość z Instagrama, ale jak wiadomo, w internecie nic nie ginie. Grudniowy debiut sitcomu Marvela na VOD wydaje się więc bardzo prawdopodobny. Tym bardziej, że nie wyklucza to wcale doniesień zasłyszanych przez EW. Na Disney+ nowe seriale nie trafiają bowiem od razu w całości, a w formie pojedynczych odcinków publikowanych tydzień po tygodniu. Faktycznie oglądalibyśmy więc „WandaVision” na przestrzeni zimy i przełomie lat 2020/2021.