REKLAMA

Wniósł na Rysy 50-kilogramowy głaz, grozi mu kara. Wcześniej jego wyczyn chwalił znany youtuber

Wojciech Sobierajski, sportowiec znany z pobijania najróżniejszych rekordów, spotkał się z ostrą krytyką nie tylko w internecie. W sprawie rekordzisty, który postanowił wnieść na Rysy 50-kilogramowy głaz, zainterweniował Tatrzański Park Narodowy, a straż parku bada obecnie, czy przez mężczyznę nie zostały naruszone żadne przepisy. W wyprawie Sobierajskiemu towarzyszył m.in. doświadczony podróżnik i youtuber, Krzysztof Gonciarz.

wojciech sobierajski rysy kamień głaz krzysztof gonciarz tpn reakcja
REKLAMA

O zachowaniu bezpieczeństwa w górach można mówić i mówić, a i tak pewnego dnia w drodze na Śnieżkę minie się turystykę schodzącą z góry w słomkowych klapkach, a zdobywając Kasprowy spotka się hasające po szklaku dzieci w balerinach i trampkach. Odpowiednia postawa podczas górskich wycieczek to nie tylko porządne obuwie czy ubiór dostosowany do pogody, ale również stosowanie się do zaleceń TOPR-u, który dba o bezpieczeństwo turystów na szlaku. Zapomniał o tym najwyraźniej Wojciech Sobierajski, sportowiec, który - zamiast pokazać swoim obserwatorom, że wycieczka w góry to nie jest zabawa - naraził siebie i innych na niebezpieczeństwo, wnosząc na Rysy 50-kilogramowy kamień.

Tematy dram i afer poruszone zostały także w innych artykułach na łamach Spider's Web:

REKLAMA

Wojciech Sobierajski wniósł na Rysy głaz. Sprawę bada Tatrzański Park Narodowy

Tydzień temu Wojciech Sobierajski postanowił pobić kolejny rekord. Mężczyzna na swoim koncie ma ich już całkiem sporo - sportowiec znany jest między innymi z ustanowienia rekordu podczas pchania samochodu (62 km), płynięcia kajakiem (w dobę pokonał 262 km) czy wejścia na 5-metrową linę (zrobił to 111 razy). Tym razem Sobierajski postanowił wybrać się w góry, ale nie sam. W wyprawie na Rysy towarzyszyła mu ekipa z Krzysztofem Gonciarzem oraz 50-kilogramowy kamień, z którym rekordzista postanowił wejść na sam szczyt. Udało mu się tego dokonać w ciągu ponad 9 godzin.

Od dziś najwyższy szczyt w Polsce ma 2500 metrów!

- napisał na Instagramie.

Krzysztof Gonciarz nie ukrywał radości i pochwalił we wpisie na Facebooku Sobierajskiego, z którym zdobywał najwyższy szczyt w Polsce.

Euforia nie trwała jednak długo. Niektórzy obserwatorzy z niesmakiem komentowali wyczyn sportowca, twierdząc, że głaz może w przyszłości na kogoś spaść i spowodować wypadek, a inni krytykowali nawet nieprzystosowane do tak wymagających tras górskich obuwie mężczyzny. W końcu sprawą zainteresował się sam Tatrzański Park Narodowy, który bada obecnie, czy nie doszło do popełnienia wykroczenia:

REKLAMA

Nie wydaje mi się, żeby było się czym chwalić. Po co wnosić 50-kilogramowy głaz, to może narazić innych turystów na niebezpieczeństwa, jak również tego wnoszącego. Tematem zajmuje się straż parku. Sprawdza to przedsięwzięcie pod kątem naruszenia przepisów. Jeśli więc zostanie stwierdzone naruszenie któregoś z przepisów ustawy o ochronie przyrody, prawdopodobnie jakieś konsekwencje wobec śmiałka zostaną wyciągnięte

- skomentowała Magdalena Zwijacz Kozica z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Poprosiliśmy Krzysztofa Gonciarza, youtubera i doświadczonego podróżnika, który zdobył Rysy wraz z Wojciechem z Sobierajskim, o komentarz, jednak w momencie publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Sportowcowi natomiast za wniesienie 50-kilogramowego głazu grozi najprawdopodobniej kara finansowa.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA