REKLAMA

Wardęga komentuje podejrzany film z wyjaśnieniami Stuu. "Sporo elementów budzi wątpliwości"

W niedzielę wieczorem na YouTubie pojawił się film, który miał zostać nagrany przez Stuarta B. Wyjaśnienia poszukiwanego listem gończym youtubera, który został niedawno zatrzymany przez policję w Wielkiej Brytanii, opublikował na swoim kanale Amadeusz Ferrari. Nagranie poddał jednak pod wątpliwość Sylwester Wardęga, twierdząc, że nie ma pewności, czy materiał nie został wygenerowany przez sztuczną inteligencję.

Wardęga komentuje podejrzany film z wyjaśnieniami Stuu. "Sporo elementów budzi wątpliwości"
REKLAMA

Doniesienia o Pandora Gate nieco ucichły, odkąd do akcji zaangażowały się odpowiednie służby i organy ścigania. Przełom w sprawie nastąpił jednak dwa dni temu, kiedy poinformowano, że poszukiwany listem gończym Stuart B. został zatrzymany przez policję w Wielkiej Brytanii. Mimo że youtuber milczał od samego początku afery, w którą zamieszani są także inny polscy twórcy, następnego dnia po zatrzymaniu w sieci pojawiły się jego wyjaśnienia. Pierwszy przedstawił je Amadeusz Ferrari, który wyznał, że w jego ręce wpadł pewien materiał, który miał zostać opublikowany przez Stuu, jednak z przyczyn prawnych nagranie nie pojawi się na jego kanale. Tymczasem film został poddany pod wątpliwość przez Wardęgę - twórca podejrzewa, że mógł on zostać wygenerowany przez sztuczną inteligencję.

REKLAMA
Wyjaśnienia Stuu

Wardęga komentuje wyjaśnienia Stuu. Nie wyklucza działania sztucznej inteligencji

W nagraniu Stuu podkreślił, że nigdzie nie uciekł, jak to jest przedstawiane w mediach, a w pewnym momencie myślał nawet o tym, by wrócić do internetu. Powiedział również, że nie dostał możliwości ani od Kuby Wątora, ani od Sylwestra Wardęgi, ani od Konopskyy'ego, aby skomentować sprawę i dodać do niej swoje wyjaśnienia. "Martwię się o swoje życie" - wyznał, podkreślając, że film zostanie opublikowany tylko w momencie, gdy wydarzy mu się coś złego.

Wardęga zdementował jednak fragment jego wypowiedzi odnośnie braku chęci poznania jego stanowiska. Twórca stwierdził, że to nieprawda, twierdząc, że próbowano się z nim skontaktować już wcześniej:

W połowie września został zapytany i poproszony, by odniósł się do pojawiających się w sieci zarzutów. Zasugerowano mu nawet, że powinien nagrać film z wyjaśnieniami. Odpowiedział, że nie będzie nagrywał wyjaśnień, bo, cytuję, "ja uważam, że jestem niewinny i jakby ja czekam po prostu i obserwuję, co się dzieje"

- napisał.

Wardęga przeanalizował także nagranie. Zwrócił uwagę na "dziwne przeskoki tekstury bluzy", a także na podejrzane elementy w związku z tłem filmu:

Nie jestem specjalistą od AI i nie mam pojęcia, czy ten film jest wygenerowany, czy prawdziwy. Zauważyłem jednak, że czasem lampa, która jest tłem, pojawia się przed czapką. Najrozsądniej będzie poczekać na wypowiedź pełnomocnika Stuu. Z jednej strony film wygląda na prawdziwy, z drugiej - sporo elementów budzi wątpliwości

- podsumował.
REKLAMA

O Pandora Gate przeczytasz także w innych artykułach na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA