Dawka cynizmu podana w 3. serii serialu „Trzynaście powodów” jest nie do przełknięcia
Scenarzyści serialu „Trzynaście powodów” wyczerpali już temat samobójczej śmierci Hannah Baker i w 3. sezonie skierowali fabułę w zupełnie innym kierunku. Jednak całkowite odejście od wątku, który był siłą napędową tej serii nie wychodzi jej na dobre. Produkcja traci na swoim charakterze i zbliża się do przeciętności. Ale to niejedyny problem tego serialu.
Uwaga na spoilery!
Już od 1. sezonu miałam duży problem z tym serialem. Choć poruszanie tematu samobójstw wśród nastolatków (nawet w tak drastyczny sposób) to ruch odważny i potrzebny, tak wątek usilnego szukania winnych decyzji podjętej przez Hannah Baker nie był do końca w porządku. Oczywiście, taśmy Hannah opowiadały o powodach, dla których targnęła się na swoje życie, przestrzegając tym samym przed niebezpiecznymi sytuacjami, których każdy może być świadkiem. Jednak obok tego fabuła serialu była również jednym wielkim polowaniem. Ogarnięty żądzą zemsty Clay Jensen w końcu uznał samego siebie winnym śmierci przyjaciółki. Scenarzyście podkreślali to kilkukrotnie, utwierdzając widza w przekonaniu, że taka postawa jest w porządku i ma całkowite uzasadnienie. Wolałabym jednak jasny sygnał mówiący, że Jensen nie może brać całej winy na siebie. Bo ostatecznie była to świadoma decyzja dziewczyny. Zresztą, teraz już nieważne - scenarzyści odeszli od wątku obwiniania za samobójstwa Hannah, zupełnie jakby w nowym sezonie chcieli naprawić niedopatrzenia poprzednich dwóch odsłon.
Główną osią fabularną jest tym razem śledztwo w sprawie zabójstwa szkolnego sportowca, Bryce’a Walkera.
Oczywiście, jak to bywało już w poprzednich seriach, po drodze pojawiają się inne mniej lub bardziej skrywane wątki, a kolejni bohaterowie odkrywają przed widzem swoje tajemnice. A także tragedie. W tym sezonie mamy do czynienia z wieloma rozliczeniami. Bohaterowie „Trzynastu powodów” zmagają się z różnymi traumami i tragediami. W serialu pojawiają się wątki dotyczące gwałtu, uzależnienia od narkotyków, aborcji czy deportacji.
W pewnym momencie jeden z bohaterów wysuwa mocny wniosek, że ten łańcuch fatalnych zdarzeń rozpoczął Bryce Walker, szkolny osiłek, który był jednym z 13 powodów wymienionych na taśmach Hannah. Walker zgwałcił dziewczynę, skrzywdził także inne kobiety. Jednak w tym sezonie Bryce nie występuje jedynie jako czarny charakter.
Sceny retrospekcji pokazują, jak w ostatnich tygodniach życia Bryce próbował odkupić swoje winy i poniekąd zadośćuczynić za wyrządzone innym krzywdy.
Widzimy, jak nie do końca mu się to udaje, jak inni nie chca uwierzyć w jego wyrzuty sumienia i chęć poprawy. Jak chłopak próbuje odnaleźć źródło problemu, by móc ostatecznie się uleczyć. Gdy tak meandrujemy pomiędzy migawkami z jego ostatnich dni, widzimy kolejne osoby, które miały powody, by go zabić. Gdy już wydaje się, że znamy odpowiedź na najważniejsze pytanie, okazuje się, że to jeszcze nie koniec. Ostatecznie dowiadujemy się, że przyczyną śmierci Bryce'a było utonięcie. Do wody wepchnął go Alex Standall. I tu następuje najgłupszy moment tej fabuły.
Przez całą serię twórcy przekazywali nam jasną wiadomość - każdy ma szansę na poprawę, pod warunkiem, że będziemy ze sobą szczerzy i uczciwi wobec siebie samych. Tymczasem przyjaciele Alexa, jego pracujący w policji ojciec, nowa bohaterka serii Ani i cała reszta bohaterów knują spisek, w wyniku którego winą za śmierć Bryce’a zostaje obarczony (w tej sprawie) niewinny Monty. Chłopak nie żyje, więc nie może się bronić, zaś czyn popełniony przez Alexa uchodzi mu na sucho. „Niech zmarli chowają zmarłych” - mówi w jednej ze scen Ani. Gdzie tu logika? Twórcy zgubili przesłanie, które starali się przekazać przez większość tego sezonu.
Zapewne zrobili to z premedytacją, zaś kontynuacja historii w 4. sezonie pokaże rozterki bohaterów, zaplątanych jeszcze bardziej w kłamstwach i tajemnicach. Te zapewne znowu, jedna po drugiej zaczną wychodzić na jaw. Nie wydaje mi się jednak, aby to igranie z logiką, zaprzeczanie głównej myśli przekazywanej przez cały sezon i cynizm były w porządku. Tym bardziej w przypadku akurat tego serialu.