Tak to już niestety z naszym krajem jest, że jak coś na Zachodzie powstanie, to my bierzemy to, przerabiamy na swoją modłę i sprzedajemy… w dużo gorszej wersji. Bez wątpienia nasz świeży boysband 4Love nie powstałby, gdyby nie sukces brytyjskiego One Direction. Szkoda tylko, że naszym chłopakom daleko nawet do takiego zespołu.
Jak dowiadujemy się z profilu zespołu na facebooku – „4Love to pierwszy polski, profesjonalny boysband od czasów Just 5. W skład zespołu wchodzą Ken, Michał, Dawid, Ernest. Chłopcy pochodzą z różnych rejonów Polski. Najmłodszy z nich ma 17 lat.” W tej samej notce dowiadujemy się, że czterej wybrańcy wygrali nabór firmy fonograficznej Konkol Music, która – co chyba oczywiste – zwietrzyła kasę w braku polskiego boysbandu, licząc pewnie na to, że polskie dziewczyny porzucą Brytyjczyków na rzecz naszych, swojskich buhajów.
Jak usłyszałem po raz pierwszy One Direction to zatęskniłem za czasami ‘N Sync i Backstreet Boys, ale teraz, jak tylko usłyszałem piosenkę Hej Dziewczyno, to od razu boysband z Wysp zyskał w moich oczach. 4Love wyglądają i brzmią jak bardzo tania wersja One Direction, a na dodatek ich kawałek łudząco przypomina What Makes You Beatiful.
Rzecz jasna młodzi artyści i wytwórnia Konkol bronią się twierdząc – w wywiadzie dla eska.pl – że ich piosenka to hołd dla One Direction, który uważają za… (uwaga!) „najlepszy zespół świata” – no cóż, na takie dictum nie ma mocnych. Oczywiste zatem wydaje się, że oskarżenia o plagiat czy zżynanie z Brytyjczyków, wytwórnia i zespół wkalkulowali w ryzyko zarobienia wielkich pieniędzy na polskim rynku muzycznym. Szkoda tylko, że muszą to robić na tak niskim poziomie. Jakby jeden Weekend nam nie wystarczył…