Jeśli potrzebujesz superbohatera, to zadzwoń pod numer alarmowy. Recenzujemy otwarcie serialu 9-1-1
Na ekrany telewizorów znowu wchodzi opowieść o zwykłych ludziach, którzy wykonują pozornie prozaiczne zawody. Serial 9-1-1 chce nas jednak przekonać, że żyjemy w erze superbohaterów.
OCENA
Pod numer 911 mogą dzwonić mieszkańcy USA, gdy dzieje się coś złego. Może to być wypadek, napad czy pożar. Po chwili odezwie się ktoś, kto przyjmie zgłoszenie, a następnie - o ile to możliwe - zostanie wysłana pomoc. Może to być karetka, policja lub straż pożarna. 9-1-1 opowiada o wszystkich tych, którzy tej pomocy udzielają.
Historię poznajemy z kilku perspektyw. Jest kobieta, która odbiera zgłoszenia, pojawiają się też policjantka i grupa strażaków. Dzięki temu zabiegowi możemy dokładnie prześledzić interwencję służb od samego zgłoszenia aż do szczęśliwego - lub nie - rozwiązania problemu.
Łatwo się więc domyślić, że głównym motorem serialu będą szokujące i trzymające w napięciu sprawy, z którymi te służby muszą radzić sobie niemal codziennie.
Aby serial był w stanie zainteresować widzów, trzeba było nadać bohaterom ludzkich cech. Dlatego 9-1-1 w pierwszym odcinku, który miałem okazję obejrzeć, sporo miejsca poświęca życiu prywatnemu bohaterów. Jest młody chłopak, który ma problem z odpowiedzialnością i bardzo lubi kobiece towarzystwo. Kobieta musząca opiekować się chorą matką, policjantka, której małżeństwo już dawno uległo rozkładowi. To proste zagranie sprawia, że możemy oglądać zwykłych ludzi, którzy zawodowo zajmują się ratowaniem innych. I chociaż interwencje, w których biorą udział bohaterowie, zapewne dobrane są tak, aby wzbudzić w widzu jak najwięcej emocji, to mogę się domyślić, że nie są one czymś nadzwyczajnym w pracy policjanta czy strażaka w ogromnym mieście.
Niestety, serial 9-1-1 wypada dość banalnie.
Chociaż bohaterowie są sympatyczni i zabawni, to trudno nie odnieść wrażenia, że zostali napisani dość powierzchownie, a ich prywatne historie widzieliśmy już w setkach filmów i seriali. Jasno widać, że twórcy 9-1-1 wzięli ograne wielokrotnie problemy, motywy i wrzucili je w pełną akcji historię o ratowaniu ludzkiego zdrowia i życia.
Nie da się jednak ukryć, że ogląda się to bardzo dobrze.
I głównym powodem jest fakt, że serial aż kipi od humoru. Dynamiczne, pełne emocji dialogi i żarty sytuacyjne nie są może najwyższych lotów, ale pozwalają utrzymać przyjemny ton całości, który co chwila przecinany jest dramatycznymi wydarzeniami. Są samobójstwa, ataki zwierząt, próba zabicia noworodka... jest ostro, chociaż wszystko to pływa w lekkostrawnym humorystycznym sosie.
Po pierwszym odcinku 9-1-1 mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony bawiłem się nieźle, bo to kapitalnie nakręcona telewizyjna rozrywka. Jest tu wszystko, czego można oczekiwać po krótkim cotygodniowym seansie: przemoc, emocje, realistyczne historie. Z drugiej strony nie mogę uciec od myśli, że to "tylko" przyzwoita rozrywka, która stara udowodnić, jak ważną pracę wykonują policjanci i strażacy. Nie da się ukryć, że często zapominamy o tym, że sztab ludzi pracuje nad naszym bezpieczeństwem. Ale patrząc na to szerzej, byłoby świetnie, gdyby twórcy 9-1-1 starali się to robić odrobinę subtelniej.