Alec Baldwin śmiertelnie postrzelił operatorkę i ranił reżysera filmu
Do fatalnego w skutkach wypadku doszło na planie westernu "Rust". Alec Baldwin wystrzelił z repliki broni i trafił dwie osoby. Operatorka Halyna Hutchins zginęła, a ranny został reżyser Joel Souza. Zdjęcia do filmu zostały przerwane, a policja prowadzi śledztwo.
Juan Rios z departamentu szeryfa hrabstwa Santa Fe powiadomił media, że w czwartek o 13:50 czasu lokalnego na numer 911 zadzwoniono z informacją o "osobie zastrzelonej na planie filmowym". Miało to miejsce w Bonanza Creek Ranch – popularnym wśród filmowców ranczu w Nowym Meksyku.
Alec Baldwin: wypadek na planie.
Okazało się, że grający główną rolę Alec Baldwin użył rekwizytu, którym przypadkowo strzelił w stronę członków załogi filmowej. Dwoje z nich trafiło do szpitala. 42-letnią operatorkę Halynę Hutchins zabrał helikopter, ale niestety lekarze nie byli już jej w stanie pomóc. 48-letni reżyser i scenarzysta Joel Souz jest wciąż hospitalizowany w wyniku odniesionych obrażeń.
Nie wiadomo na razie, czy rekwizyt był załadowany prawdziwymi nabojami, czy może proch strzelniczy używany do ślepaków w jakiś sposób wystrzelił odłamki z lufy. Śledztwo w tej sprawie dopiero się zaczęło, świadkowie są przesłuchiwani i na razie nie przedstawiono nikomu żadnych zarzutów.
Jak na ironię 63-letni Alec Baldwin grał w filmie wyjętego spod prawa Rusta, którego wnuk jest skazany za nieumyślne zabójstwo. Jest również współproducentem westernu. Media donoszą, że widziano go zalanego łzami na zewnątrz biura szeryfa.
* zdjęcie główne: screen z CBS Sunday Morning / YouTube