Odbyły się już pokazy testowe nowego obrazu Jamesa Wana. Wygląda na to, że DCEU zaczyna zmierzać w dobrą stronę. A jest to niemała niespodzianka.
Obrazy z bohaterami ze stajni DC nie miały do tej pory łatwego żywota. Batman v Superman i Legion samobójców co prawda swoje zarobiły, ale spotkały się z ogólną krytyką. Złą passę przerwała Wonder Woman, a i Liga Sprawiedliwości była dość ciepło przyjęta, choć mówiło się, że to w dużej mierze zasługa Jossa Whedona, który dokończył film za Zacka Snydera mierzącego się w tym czasie z tragedią rodzinną.
Kolejnym dokonaniem DCEU jest Aquaman z Jasonem Momoną, którego premiera już za nieco ponad miesiąc. W Polsce obraz wkroczy na ekrany 19 grudnia. Wieść niesie, że i tym razem twórcy nie powinni mieć powodów do wstydu.
Reakcje widzów dają jasno do zrozumienia, że Aquaman jest dobrym filmem, choć nie pozbawionym wad.
Pojawiły się również porównania Aquamana do filmów Marvela.
Tak już było przy okazji wspomnianej Ligi Sprawiedliwości, przy której maczał palce Joss Whedon, reżyser Avengers i Czasu Ultrona. Postawienie w jednym rzędzie Aquamana i filmów Marvela to pomysł Caseya Walsha, redaktora naczelnego portalu Geeks WorldWide.
Reakcje widzów są dobre, ale przewidywane zarobki w box office już nie.
Niedawne wyliczenia wskazały, że Aquaman będzie prawdopodobnie najgorzej zarabiającym filmem DCEU w weekend otwarcia. Przewiduje się, że obraz zgarnie po pierwszych dniach wyświetlania od 40 do 60 milionów dolarów w Stanach Zjednoczonych. Ta liczba poniżej wyniku Ligi Sprawiedliwości, która zarobiła w weekend otwarcia 93,8 miliona dolarów.
Być może jednak należy skorygować te przewidywania, skoro sieć już dzieli się pozytywnymi reakcjami dotyczącymi filmu. A to z pewnością dobra reklama, która ma szansę przełożyć się na wynik finansowy dzieła.