REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Autor "Marsjanina" wyda nową powieść. Fabuła "Artemis" osadzona została na Księżycu

14 listopada ukaże się nowa książka Andy'ego Weira. Autor "Marsjanina" tym razem zabierze czytelnika na Księżyc, do jedynego miasta na Srebrnym Globie nazwanego Artemis.

10.05.2017
10:27
Andy Weir
REKLAMA
REKLAMA
 class="wp-image-84935"

Pamiętacie "Marsjanina"? Mimo pewnych niedostatków literackich książka stała się hitem. Tylko w Ameryce Północnej sprzedała się w nakładzie 3 milionów egzemplarzy i przez półtora roku utrzymywała się na liście bestsellerów "The New York Times". Nie dziwi zatem, że rychło doczekała się filmowej adaptacji. Jej nakręcenia podjął się Ridley Scott.

Historia astronauty samotnie walczącego o przetrwanie na Czerwonej Planecie rozpalała wyobraźnię. Wielu czytelników i widzów upatrywało w naszkicowanej przez Weira fabule zapowiedzi niedalekiej przyszłości. Autor starał się oddać potencjalne problemy i wyzwania stające przed misją marsjańską. Swojego bohatera, Marka Watneya, uczynił kimś w rodzaju kosmicznego Robinsona Cruzoe.

"Marsjanin" zyskał popularność nie tylko wśród fanów science fiction. Powstały zaś na podstawie powieści film zdobył siedem nominacji do Oscara oraz został nagrodzony dwoma Złotymi Globami. Nieco zaskakująca była tylko kategoria, w jakiej został sklasyfikowany przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. Obraz zdobył statuetkę dla najlepszej komedii lub musicalu.

"Artemis" Andy'ego Weira to kosmiczny thriller.

Nowa książka Andye'ego Weira nosić będzie tytuł "Artemis". Jej zapowiedź pojawiła się na stronie wydawnictwa Crown Publishing. Czego możemy się spodziewać po nowej powieści? Będzie to thriller usytuowany w scenerii Księżyca i niedalekiej przyszłości. Główną bohaterką ma być Jasmine Bashara, zwana też Jazz. To "kolejna zbyt mądra, pozbawiona celu dwudziestokilkuletnia kobieta szukająca lepszego życia".

Życie Jazz jest, cóż, skomplikowane. Praca ledwo pozwala jej na godną egzystencję. Nie odnajduje się też w roli szmuglerki. Człowiek stojący na rozstaju dróg łatwo wpaść może w tarapaty. Tak dzieje się też w przypadku Jasmine, która trafia w sam środek spisku mającego na celu przejęcie kontroli nad Artemis.

"Artemis" nie trafił jeszcze na rynek, ale prawa do adaptacji filmowej nabyła już wytwórnia 20th Century Fox. Producentami przyszłego obrazu mają być Simon Kinberg i Aditya Sood, którzy pracowali przy "Marsjaninie" - podaje wydawca.

Książka trafi na rynek Amerykański 14 listopada. Zapewne doczeka się polskiego tłumaczenia. Póki co nie wiemy kiedy powieść pojawi się w rodzimych księgarniach.

Czego spodziewam się po "Artemis"?

REKLAMA

Czytając "Marsjanina", uczucia miałem mieszane. Fabuła mnie wciągnęła, a mnogość technicznych detali urealniła ją w moich oczach. Wykorzystanie przez pisarza wiedzy naukowej było zresztą ogromną zaletą jego powieści. Na drugim biegunie znalazły się kiepskie dialogi i brak literackiej finezji. "Marsjanin" nie jest wielką literaturą, ale śmiało można go nazwać świetną książką science fiction. Ot, paradoks.

Pisarze się rozwijają. Świetnie można zaobserwować to w przypadku dzieł wielotomowych i wydawanych w odstępach czasu. Liczę więc na to, że Andy Weir również poprawił swój warsztat. Spodziewam się zatem powieści bardzo dobrze dopracowanej pod względem szczegółów i odwzorowującej warunki panujące na Księżycu. W "Marsjaninie" ten zabieg się udał. Liczę więc co najmniej na powtórkę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA