W filmach i serialach DC z uniwersum Batmana dużo się dzieje. Pojawiają się nowe postacie i wersje superbohatera. A jednak fani wciąż nie mogą odciąć się od niekoniecznie chlubnej przeszłości. Mają zamiar walczyć o The Schumacher Cut „Batmana Forever”.
Twórcy adaptacji komiksów DC ciągle kombinują jak to zrobić, aby coś się działo. Bez przerwy prą naprzód, w swoich filmach i serialach wprowadzając nowe, choć znane z oryginałów, postacie. Stanie się to szczególnie ewidentne, kiedy spojrzymy na uniwersum Batmana. Człowiek Nietoperz od dawna cieszy się niesłabnącą estymą, przez co otrzymujemy kolejne tytuły w jakiś sposób powiązane z jego rzeczywistością.
W takim „Gotham” młody Bruce Wayne jest postacią poboczną, a na pierwszy plan wychodzą działania komisarza Jamesa Gordona i origin stories kolejnych przyszłych przeciwników superbohatera. W „Titans” przewrotnie usłyszymy nawet „fuck Batman”, a w „Batwoman” zaraz pojawi się Batwing. Chwilę temu w sieci pojawiło się pierwsze zdjęcie go przedstawiające:
W serialu Camrus Johnson wciela się w Luke'a Foxa. W pozostałych odcinkach 2. sezonu przywdzieje w końcu kostium Batwinga i będzie pomagał tytułowej bohaterce w walce z przestępcami z Gotham.
#ReleaseTheSchumacherCut
W filmowym uniwersum Batmana też wiele się dzieje. Nadchodzącym „The Batman” z Robertem Pattinsonem, Człowiek Nietoperz ma wrócić do swoich korzeni i udowodnić wszystkim, że nie bez powodu nazywany jest najlepszym detektywem świata. DC próbuje więc wszystkiego, aby przykuć widzów przed ekrany telewizorów i zachęcić ich do wyjścia do kina. Fani niby się cieszą, ale też wciąż żyją przeszłością. Nie chcą nowości. Chcą to, co już znają.
Miłośnicy adaptacji komiksów DC od Zacka Snydera wywalczyli sobie już „Ligę Sprawiedliwości Zacka Snydera” i czując władzę zaczęli męczyć WB o przywrócenie Snyderverse, a nawet chcieli dostać kolejne wersje reżyserskie nieudanych filmów. Żądań już było tyle, że trudno je wszystkie spamiętać. A teraz dochodzą kolejne. I co zaskakujące dotyczą „Batmana Forever”.
Tak jest. Fani chcą, żeby WB #ReleaseTheSchumacherCut. Szykują się już do specjalnej akcji w mediach społecznościowych z wykorzystaniem przywołanego hashtaga. Ma się ona odbyć już 16 czerwca 2021 roku. Być może sobie pomyślicie, że to absurd. Bo przecież jest to żądanie wersji reżyserskiej filmu reżysera, który już nie żyje. W dodatku „Batman Forever” nigdy nie cieszył się taką estymą, co wcześniejsze „Batmany” Tima Burtona. A jednak w planowanych działaniach jest pewien sens.
The Schumacher Cut istnieje
Fani nie proszą bowiem o coś, co nie istnieje. Wiemy, że WB zatrudniło Joela Schumachera do filmów o Batmanie, bo chcieli, aby seria stała się bardziej przyjazna dla dzieci. W prostych słowach wytwórni zależało na tym, aby móc wcisnąć do Happy Meali zabawki na licencji produkcji. Reżyser nie był jednak w ciemię bity i planował zrobić coś o wiele mroczniejszego, niż to co zobaczyliśmy w 1995 roku. Co więcej, to „coś” istnieje.
O istnieniu „The Schumacher Cut” dowiedzieliśmy się całkiem niedawno. Poinformował bowiem o tym jeden ze scenarzystów „Batmana Forever” Akiva Goldsman. Widział on tę wersję filmu i powiedział, że jest ona bardzo mroczna oraz eksploruje psychologiczne tereny winy i wstydu. Musi więc bardzo różnić się od tego, co już widzieliśmy.
Warner Bros. już wcześniej mówiło, że nie ma w planach wypuszczenia „The Schumacher Cut”. Ciekawe więc, czy cała akcja 16 czerwca ma sens i czy fanom uda się dzięki niej coś osiągnąć. Dotychczasowe wydarzenia pokazują, że nikłe są na to szanse, bo wytwórnia potrafi twardo obstawać przy swoim zdaniu.