REKLAMA

Świat potrzebuje go teraz bardziej niż kiedykolwiek. Borat powraca

Co ciekawe, wychodzi na to, że sequel filmu „Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej” został już nakręcony, a nawet ma za sobą pierwsze pokazy.

borat 2
REKLAMA
REKLAMA

Gwoli przypomnienia: „Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej” okazał się przebojem amerykańskiego i światowego kina w 2006 roku. Kosztujący 18 mln dol. film zarobił globalnie ponad 262 mln dol., stając się jedną z najbardziej kasowych (i dochodowych biorąc pod uwagę stosunek budżetu do wpływów) komedii z kategorią R (czyli kierowanych tylko do dorosłego widza).

Sacha Baron Cohen, wówczas znany głównie ze swoich brytyjskich programów z alter ego Ali G, nagle stał się światową gwiazdą i otworzyły się przed nim bramy Hollywood. Sam Borat z kolei stał się postacią kultową przez to jak wiele ścian moralności i poprawności politycznej burzył (oczywiście w ramach konwencji komediowej prowokacji), wykorzystując przy tym elementy rodem z reality show oraz paradokumentu.

„Borat” był niezwykle odważnym i wyraźnym powiewem świeżości w komedii, natomiast warto zauważyć, że jego premiera miała miejsce jeszcze przed tym, zanim pojawiły się serwisy takie jak Twitter czy Instagram, a Facebook czy YouTube były w powijakach.

„Borat” szokował swoimi niepoprawnymi żartami już wtedy, więc przyznam, że jestem niezmiernie ciekaw, co będzie on w stanie zaoferować w 2020 roku. I jaką burzę, a wręcz huragan oburzenia wzbudzi tym razem.

Co istotne, „Borat 2” powstawał w sekrecie. O filmie wiedziała tylko grupka wtajemniczonych ludzi oraz ci szczęśliwcy, którzy przypadkiem natrafili na plan filmowy.

Pierwsze wieści niosą, że w sequelu Borat jest już, tak samo ja w realnym świecie, znaną postacią, więc Cohen będzie próbował przebierać się za inne postaci, w tym za… samego siebie udawanego przez Borata.

O samej fabule i dacie premiery nie wiemy w tej chwili zbyt wiele. Nie wiemy także, które studio (albo serwis streamingowy) zajmie się dystrybucją.

REKLAMA

Pierwszy „Borat” powstał dla studia Fox, które obecnie należy do Disneya. Można więc spokojnie uznać, że ta opcja dystrybucji jest wykluczona dla tej produkcji.

Stawiam więc na którąś z platform VOD. Netflix? Być może, chociaż najbardziej pasowałby on do ramówki HBO Max. Zapewne niedługo wszystko stanie się jasne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA