Marvelowska ofensywa zamieniła się już w blitzkrieg, zwiastun nowego filmu z udziałem Kapitana Ameryki właśnie wypłynął na przestwór internetowego oceanu i wygląda po prostu fantastycznie.
Co zatem wynika z tego krótkiego filmu? Otóż Steve Rogers aka Kapitan Ameryka (Chris Evans) po wydarzeniach z Avengers miał najwyraźniej dosyć Nowego Jorku i przeniósł się do Waszyngtonu – ciężko mu się dziwić, ledwo co wyjęty z lodowego grobowca musiał stawić czoło bogowi (Lokiemu) i armii kosmicznych najeźdźców (Chitauri). Jak to jednak z bohaterami bywa, po skończeniu jednych kłopotów zaczynają się drugie.
Organizacja S.H.I.E.L.D., dla której Rogers pracuje, zdaje się być rozrywana od środka przez nieznane, wrogie siły. W takiej atmosferze trudno komukolwiek zaufać, Kapitan Ameryka musi, więc stawić czoła swoim dawnym kolegom z pracy (a także podrzucać swoją tarczę niczym Tony Hawk swoją deskorolkę) - co scena z windy dobitnie ukazuje. Na pomoc Rogersowi przychodzą Black Widow (Scarlett Johansson) oraz Falcon (Anthony Mackie).
A jakby tego było mało, Kapitan musi się zmierzyć z dawnym przyjacielem i kompanem Bucky, który teraz (po wypraniu jego mózgu przez Sowietów i otrzymaniu bionicznego ramienia) przyjął pseudonim Winter Soldier (w tej roli Sebastian Stan), stając się tym samym głównym nemesis Kapitana. Fabułę filmu chyba najlepiej podsumowują słowa szefa Marvel Studios, który wydarzeniu z filmu określił „politycznym thrillerem”.
Oprócz wymienionych postaci, w filmie wystąpią także Alexander Pierce (Robert Redford), czyli były dowódca S.H.I.E.L.D. – zauważcie stare logo organizacji w jego kwaterze – i aktualny filmowy bad guy, Nick Fury (Samuel L. Jackson) – obecny szef S.H.I.E.L.D., agentka Maria Hill (Cobie Smulders) oraz Agentka 13 (Emily VanCamp) i Brock Rumlow aka Crossbones (Frank Grillo).
Oczywiście jak to w filmach na podstawie komiksów bywa, uniwersum kinowych bohaterów nie pokrywa się z uniwersum komiksowym. Na przykład Alexander Pierce oryginalnie jest prawą ręką Nicka Fury, a Crossbones jest kryminalistą i wychowankiem płatnego zabójcy – Taskmastera, natomiast w filmie widzimy go, jako aktualnego agenta S.H.I.E.L.D. Czy to źle? Nie, w żadnym wypadku, adaptacje filmowe po prostu rządzą się swoimi prawami i fanom Marvela to nie powinno przeszkadzać.
Normalnie w tym miejscu napisałbym, że obawiam się, że zwiastun mógł pokazać najlepsze sceny z Captain America: Winter Soldier, ale nie, nie obawiam, w końcu to Marvel. Co więcej, odnoszę wrażenie, że sequel będzie znacznie lepszy od pierwszego filmu, ten mroczny klimat i nowy bajerancki strój Kapitana Ameryki... No nic tylko czekać na kwiecień 2014, kwietniu przybywaj!