REKLAMA

Księżniczka Leia była jedną z głównych postaci „pierwotnego” Epizodu 9

Niespodziewana śmierć Carrie Fisher, aktorki znanej z roli księżniczki Lei w Gwiezdnych wojnach, wpłynęła znacząco na scenariusz planowanej kolejnej części sagi.

carrie fisher
REKLAMA
REKLAMA

„Nowa trylogia” Gwiezdnych wojen to powrót porzuconej na ponad kilkadziesiąt lat postaci księżniczki Lei. Tak jak w przypadku pierwszych filmów, tak i teraz ujrzeliśmy w tej roli Carrie Fisher. Pierwszy z filmów, Przebudzenie Mocy, nie przewidywał w swoim scenariuszu zbyt wielu kwestii dla Lei Organy.

To ma się zmienić w mającym mieć za pół roku premierę filmie Ostatni Jedi, w którym generał Organa ma odgrywać dużo istotniejszą rolę. Jej najważniejsza rola miała dopiero nadejść w ostatniej części „nowej trylogii”, filmie tymczasowo nazywanym Epizodem 9.

Jak wspomina szefowa Lucasfilm, Kathleen Kennedy, „jak tylko zakończyły się zdjęcia do Ostatniego Jedi, zaczepiła mnie i wyraziła nadzieję, że będzie jej więcej w Epizodzie 9, bo Harrison był bohaterem siódmego, a Mark ósmego. Myślała, że dziewiątka będzie jej filmem. I tak miało być”.

Faktycznie, Carrie Fisher miała być co najmniej równie istotna w Epizodzie 9, co Harrison Ford w Przebudzeniu Mocy.

REKLAMA

Śmierć aktorki pokrzyżowała więc plany filmowców w znacznie większym stopniu, niż początkowo uważano. Jak twierdzi Kennedy, w zasadzie cały film musiał być wymyślony od nowa. Na szczęście Ostatni Jedi nie wymagał żadnych dokrętek z udziałem aktorki, więc ten film pozostanie niezmieniony.

Jednak skoro nic się nie zmieniło w Ostatnim Jedi, a Epizod 9 ma być wymyślony na nowo, to jak poradzą sobie ze zniknięciem Lei i unikaniem – o czym nas zapewniono – filmowania innej aktorki retuszowanej potem komputerowo na Leię? Brakuje mi wyobraźni by znaleźć rozwiązanie tego problemu bez zaprzeczenia któremuś z powyższych słów lub zapewnień…

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA