Netflix

Zaczęło się: subskrybenci Netfliksa z Wielkiej Brytanii i Kanady zaczęli otrzymywać pierwsze wiadomości dotyczące wycofania najtańszego pakietu. Serwis stawia ich przed wyborem: dopłacić i skorzystać z droższej oferty, albo zrezygnować z jakiegokolwiek działania i zostać automatycznie przeniesionym na wariant z reklamami. Co z polskimi użytkownikami?

O „Facecie z zasadami” jeszcze przed premierą pisano, że będzie to duchowy spadkobierca „Sukcesji”. Niestety, ta opowieść o magnacie nieruchomości - adaptacja powieści Toma Wolfe’a z 1988 r. - nie ma w sobie nic z obsypanego nagrodami serialu HBO. A co gorsza, nie ma też swojego charakteru.

Platforma Netflix została ostatnio opanowana przez polskie produkcje. Na pierwszym miejscu w rankingu najchętniej oglądanych tytułów znajduje się thriller polityczny – „Polowanie” z 2023 roku. Tuż pod nim zobaczyć można niesławny tytuł „Dziewczyna influencera”. Z kolei pozycja trzecia przypadła kontynuacji kultowej serii, a mianowicie filmowi „Baby boom, czyli Kogel Mogel 5”. Zrobiło się nieco tłoczno, prawda? Jednak to właśnie „Polowanie” skradło serca polskich widzów w największym stopniu. O czym jest aktualny hit Netfliksa?

"Reniferek" to nowy hit Netfliksa, o którym mówią wszyscy. Serial o stalkingu oparty jest na prawdziwych doświadczeniach jego twórcy i gwiazdy Richarda Gadda. Wyjawia on w nim, że padł ofiarą molestowania. Jak przekonuje brytyjski dziennikarz, wszyscy wiedzą, kto był sprawcą.

Wiecie już "Co zrobiła Jennifer"? No ba, ten dokument to hit Netfliksa, który oglądali użytkownicy platformy na całym świecie. Jak się okazuje true crime może wcale nie być taki true. Serwis został bowiem oskarżony o wykorzystanie w nim sztucznej inteligencji.

Netflix stroi się w biało - czerwone barwy. W majówkę dostaliśmy największy polski cringe tego roku (nic go nie przebije!), a za chwilę na platformie pojawi się największy rodzimy hit ostatnich miesięcy. A właściwie lat.

Za sprawą "Bez lukru" Netflix próbuje przywrócić dawny blask przebrzmiałemu gwiazdorowi komedii. Nie pierwszy zresztą raz. Z Mike'iem Myersem i jego "Pentaweratem" nie wyszło za dobrze, więc platforma z niebytu wyciąga teraz Jerrego Seinfelda. Niestety, wciąż chybia.

Dwa lata temu aktor Zach Cregger zaprezentował światu swój solowy reżyserski debiut: horror. Zupełnie nieoczekiwanie produkcja okazała się naprawdę dobra (pod niektórymi względami wręcz świetna). W tę majówkę film wpada do oferty Netfliksa, a ja sugeruję ceniącym ten gatunek subskrybentom, by dali „Barbarzyńcom” szansę. Nie pożałujecie.

Długi weekend trwa w najlepsze, a ty dalej nie wiesz, co obejrzeć w serwisie Netflix? Platforma zaczyna maj ciekawymi produkcjami, na które warto rzucić okiem - to propozycje idealne na majówkę, wśród których pojawiła się produkcja "Narodziny gwiazdy" oraz film, który będzie hitem serwisu. Niestety.

„Ósma strona” to film, którego od dłuższego czasu nie można było legalnie obejrzeć w żadnym z dostępnych w Polsce serwisów VOD. Teraz nareszcie się to zmieniło: mięsisty dramat i thriller polityczny w jednym wpada do oferty Netfliksa. „Nareszcie”, bowiem ten obraz wyreżyserowany przez Davida Hare’a („Lektor”, „Godziny”) to prawdziwa gatunkowa perełka.

"Sprawa Asunty" to nowy miniserial Netfliksa, który skupia się na morderstwie 12-letniej Asunty, adoptowanej córki hiszpańskiego małżeństwa. Produkcja oparta jest o prawdziwą historię, która w 2013 r. wstrząsnęła całą Hiszpanią.

Co mogłoby wydarzyć się w 2. sezonie serialu "Dżentelmeni"? Kaya Scodelario, odtwórczyni roli Susie Glass, zdradziła, co chciałaby zobaczyć w najnowszych odcinkach produkcji w reżyserii Guya Ritchiego.

Netflix podzielił się właśnie listą nowości filmowych i serialowych, które w maju trafią do oferty serwisu. Prezentuje się to nieźle: poza solidnymi produkcjami na licencji, platforma pokaże nam kolejne wyczekiwane tytuły spod swojego szyldu. I nie mam na myśli wyłącznie 3. sezonu „Bridgertonów”. 

Twórcy ostatnimi czasy uwielbiają powracać do świata rozwiązującego zagadki, pociesznego psa. „Scooby-Doo” ma doczekać się kolejnej wersji aktorskiej, a za produkcję będzie odpowiadała platforma Netflix. Na ten temat w sieci pojawia się coraz więcej, mniej lub bardziej, sprawdzonych doniesień. Czy jest na co czekać?

Przed majówkowym weekendem do serwisu Netflix wpadło kilka produkcji, na które warto rzucić okiem. Jedną z nich jest kryminalny miniserial "Sprawa Asunty", który wciąga już od pierwszych minut seansu i trzyma w napięciu do samego końca. Oparty na faktach tytuł trafił do TOP-ki Netfliksa i wcale się nie dziwię, że widzowie oglądają go na potęgę - obok tragicznej historii morderstwa 12-letniej dziewczynki nie da się przejść obojętnie.

Jennifer Lopez jest ostatnio gwiazdą bardzo rozchwytywaną. W samym 2024 roku swoją premierę miały (lub za chwilę będą miały) dwa filmy, z czego jeden został w pełni zrealizowany przez samą artystkę. Widzowie najprawdopodobniej uwielbiają oglądać jej aktorskie kreacje, ponieważ tytuł „Wyjdź za mnie” z 2022 roku cieszy się obecnie bardzo dużą popularnością na platformie Netflix. Nic dziwnego, odbiorcy uwielbiają historie miłosne.

Jeśli nie macie planów na majówkowe wieczory, Netflix spieszy z propozycją. Zadowoleni będą szczególnie fani horrorów - do serwisu wpadło bowiem 6 części serii "Piła". Gdzie obejrzeć pozostałe filmy z cyklu? Sprawdzamy.

Wiedźmin miał być wielką marką, potężną opowieścią filmowo-serialową, która podbije świat nie tylko za pomocą książek i gier, ale również przy użyciu kamer i streamingu. Wygląda jednak na to, że nic takiego się nie wydarzy, Netflix bowiem wyciągnął wtyczkę, a w zasadzie wiele wtyczek z jednego gniazdka.

"Reniferek" jest numerem jeden na Netfliksie. Nie że w Polsce, chociaż też. Cały świat oszalał na punkcie produkcji. Tytuł jest aktualnie najpopularniejszym serialem anglojęzycznym. Powstał w oparciu o fakty i, jak się okazuje, widzowie mają na jego punkcie obsesję. Postanowili odkryć prawdziwą tożsamość czarnego charakteru.

Jeśli żadna nowość Netfliksa nie wpadła wam w ostatnim czasie w oko, nie skreślajcie serwisu tak od razu - na platformie co jakiś czas pojawiają się także hitowe produkcje sprzed lat, z którymi warto się zapoznać albo je odświeżyć. Jedną z nich jest thriller "Red Eye" w reżyserii Wesa Cravena, który jest idealną propozycją na nadchodzący weekend.