Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wziął pod lupę działania Netfliksa, które godziły w subskrybentów serwisu. Chodzi o podniesienie opłaty przez streamingowego giganta, co miało miejsce w zeszłym roku. UOKiK przygląda się również regulaminom innych platform, takich jak HBO Max czy Disney+.

Artykuł został zaktualizowany o stanowisko serwisu Netflix w tej sprawie.
W sierpniu 2024 roku Netflix - po raz pierwszy od 2021 roku - podniósł ceny swojej subskrypcji. Podczas gdy wcześniej polscy użytkownicy Netfliksa za plan podstawowy płacili 29 zł/msc., za standard - 43 zł/msc., a za premium - 60 zł/msc., tak już od roku Polacy płacą kolejno: 33 zł/msc., 49 zł/msc. i 67 zł/msc. Oznacza to, że dla niektórych użytkowników subskrypcja mogła podrożeć nawet o 7 zł.
UOKiK twierdzi, że zmiany w cenniku wprowadzone przez Netfliksa nie były zgodne z prawem. Konsument nie mógł bowiem zareagować na informację o wyższych cenach subskrybcji, w związku z czym Netflix potraktował to jako zgodę.
Netflix na celowniku UOKiK. Chodzi o podwyżkę ceny subskrypcji
Na ten temat wypowiedział się prezes UOKiK Tomasz Chróstny, który zauważył, że Netflix mógł w ten sposób naruszyć prawo:
Nie można mówić o uczciwym traktowaniu konsumenta, jeśli platforma streamingowa zakłada, że "brak sprzeciwu" oznacza zgodę na nowe istotne warunki umowy. To tak, jakby ktoś wprowadzał nowe zasady gry, nie uzyskując zgody i nie pytając Cię, czy nadal chcesz brać w niej udział. Od lat podkreślamy, że cena usługi - jak każde świadczenie - nie powinna być zmieniana jednostronnie, bez wyraźnej i świadomej zgody użytkownika. Takie działanie stanowi naruszenie prawa, któremu będziemy przeciwdziałać
- cytuje rp.pl.
Według UOKiK-u każda zmiana ceny powinna zostać świadomie zaakceptowana przez konsumenta:
Gdy tej akceptacji nie ma, umowa nie powinna się przedłużać na zmienionych warunkach. Sytuacji tej nie zmieni klauzula modyfikacyjna zawarta w umowie, która w przypadku Netflix zostawia zresztą przedsiębiorcy niemal nieograniczoną swobodę przy wprowadzaniu zmian. Tego rodzaju modyfikacje nie mogą odbywać się jednostronnie.
Jeżeli prezes UOKiK stwierdzi, że zarzuty w związku z prowadzonym postępowaniem się potwierdzą, Netflix nie będzie mógł stosować takich rozwiązań w przyszłości i nie będą one subskrybentów obowiązywać. Rp.pl podkreśla, że "za stosowanie klauzul niedozwolonych grozi kara do 10 proc. obrotu za każde postanowienie oraz możliwość usunięcia skutków naruszenia, w tym zwrot klientom niesłusznie pobranych przez przedsiębiorcę opłat".
Nie tylko Netflix znalazł się na celowniku UOKiK - urząd poinformował, że weryfikacji zostaną również poddane regulaminy takich platform jak Apple, Disney+, Google (z YouTube Premium), HBO Max, Microsoft (z GamePass), Sony (z PlayStation Plus) i Adobe.
Jeszcze tego samego dnia Netflix zajął stanowisko w tej sprawie:
Komfort i przejrzysta komunikacja z konsumentem są dla nas kluczowe, a działanie w zgodzie ze wszystkimi obowiązującymi prawami jest naszym nadrzędnym priorytetem. Będziemy blisko współpracować z UOKiK celem wyjaśnienia tej sprawy, tak aby zapewnić jak najbardziej korzystne rozwiązanie dla widzów Netflixa w Polsce
- czytamy w stanowisku Biura Prasowego serwisu Netflix.
Zdjęcie główne: RKY Photo / Shutterstock.
Więcej o ofercie Netfliksa przeczytacie na Spider's Web:
- Netflix rozpala użytkowników, żeby zmiażdżyć ich dusznym thrillerem
- Ten serialowy klasyk użytkownicy Netfliksa nazywają najlepszym, co widzieli. Niedługo znika
- Ten thriller zyskał na Netfliksie drugie życie. Jakim cudem?
- Przestańcie olewać najlepszy kryminał Netfliksa? Jest 10/10
- Najlepsze thrillery? Netflix ma 15 świetnych filmów