Netflix

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że Netflix zrewolucjonizuje sposób, w jaki emitowane są seriale. Teraz, gdy praktycznie nikt nie poszedł za jego przykładem, rozważa klasyczną, cotygodniową emisję kolejnych odcinków. Najwyższy czas, Netfliksie.

Platforma Netflix od dłuższego czasu szykuje się do wprowadzenia nowej, tańszej oferty z treściami reklamowymi. Pakiet miał zadebiutować jeszcze w tym roku, ale po drodze pojawiły się problemy. Netflix żąda bowiem zdecydowanie większych pieniędzy od swoich konkurentów i reklamy wcale nie są bliżej serwisu niż kilka miesięcy temu.

Ledwo zakończyły się zdjęcia do 3. sezonu serialu "Wiedźmin" Netfliksa, a już pojawiają się pogłoski o kolejnych odsłonach. Według najnowszych doniesień sezony 4. i 5. dostały już zielone światło, a ponadto będą powstawać w tym samym czasie - podobnie jak było to w przypadku trylogii "Władcy Pierścieni" Petera Jacksona. Co to oznacza dla serialu?

Jak Netflix chce, to potrafi. 5. sezon "Cobra Kai" trzyma formę i wciąga bez reszty. Binge'ując najnowszą odsłonę skonstatowałem z niemałym rozbawieniem, że ta w gruncie rzeczy niedorzeczna głupotka może poszczycić się postaciami głębiej zarysowanymi i bardziej wielowymiarowymi, niż dwa obecnie największe hity konkurencji: "Ród smoka" i "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy".

Co ma Dawid Podsiadło do "Cyberpunka 2077"? To proste: uwielbia tę grę i spędził z nią wiele godzin. W związku z tym z wielką chęcią nawiązał współpracę, która zaowocowała nagraniem aż trzech utworów do serialu "Cyberpunk: Edgerunners" Netfliksa. Klip do jednego z nich - "Let You Down" - trafił właśnie do sieci.

Nareszcie coś zaczęło się dziać w bibliotece Netfliksa. Po kilku nudnawych tygodniach serwis znów przygotował dla nas kilka świetnie zapowiadających się serialowych i filmowych nowości. Ten weekend zdecydowanie należy do 5. sezonu "Cobra Kai", a już za kilka dni będziemy mogli zapoznać się z najnowszym polskim obrazem dystrybuowanym przez streamingowego giganta: "Broad Peak".

3. sezon "Wiedźmina" został już nakręcony, a w sieci spekuluje się o przybliżonej dacie jego premiery. Jeśli najnowsze doniesienia okażą się zgodne z prawdą, nowa odsłona nie pojawi się w bibliotece Netfliksa od razu w całości - możliwe, że kolejne odcinki będą debiutować w tygodniowych odstępach. Podobno streamingowy gigant chce upodobnić się do konkurencji.

Piątkowe nowości na Netfliksie budzą nadzieję, że po przerwie w dostawie większych tytułów z potencjałem na hit (wywołanej zapewne premierami "Rodu smoka" i "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy"), subskrybenci serwisu wreszcie nie będą mieli powodów do narzekań. Nie tylko 5. sezon "Cobra Kai" przykuwa uwagę w ten piątek!

Premiera 5. sezonu "Cobra Kai" już w przyszłym tygodniu na platformie Netflix. Jeśli wychowaliście się na kinie kopanym, to pewnie nie możecie się doczekać. Do czasu debiutu serialowej kontynuacji "Karate Kid" nie znajdziecie w serwisie żadnej nowości podobnego kalibru. Jednakże w mijających dniach w usłudze pojawił się godny waszej uwagi polski serial - "Gry rodzinne".

Netflix nadal zdaje się ustępować pod naporem wielkich premier konkurencji. Choć w ten piątek w serwisie pojawi się sporo nowości, brakuje wśród nich choćby jednego szumnie zapowiadanego tytułu czy potencjalnego hitu. Spójrzcie tylko. To nie może być przypadek, że tak słabo jest akurat w dzień premiery serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" Amazona.

Reklamy na platformie Netflix to scenariusz, którego wielu użytkowników obawiało się od lat. Tegoroczne problemy skłoniły jednak szefów serwisu do podjęcia kiedyś niewyobrażalnego kroku. Netflix z reklamami pojawi się zresztą nawet szybciej, niż początkowo zapowiadano. A wszystko to wina Disney+, które ma własne plany w tym temacie. Ile będzie kosztować usługa?

Pobudka! Najbliższy tydzień to ostatni moment, w którym możecie skorzystać z oferty CANAL+ online lub pakietów łączonych (czyli CANAL+ online z HBO czy Netfliksem) w niższych cenach. Od 6 września koszty pakietów wzrosną - jedyna możliwość, by zachować obecną cenę, to dołączyć do grona subskrybentów przed wrześniową aktualizacją cennika.

Netflix nie zna litości. W tym roku dostaliśmy już od platformy mnóstwo interesujących filmów, a zaraz zaczną pojawiać się kolejne tytuły, których nie można przegapić. Wśród zapowiedzi serwisu nie brakuje bowiem potencjalnych hitów z wielkimi gwiazdami, na czele z, oczywiście, "Na noże 2".

Trylogia zapoczątkowana w 2020 roku przez film "365 dni" nareszcie dobiegła końca. Wypuszczona przez Netfliksa finałowa część pt. "Kolejne 365 dni" jest idealną produkcją dla osób, które uwielbiają wyszukiwać fabularne głupoty. Produkcja na podstawie powieści Blanki Lipińskiej jest ich pełna.

Użytkownicy platformy Netflix namiętnie oglądają "Czas dla siebie". Trudno jednak wyobrazić sobie, żeby seans kończyli z uśmiechem na ustach. W tej komedii żartów uświadczyć nie sposób, bo szczytem wyrafinowanego humoru jest dla twórców prezentowanie kupy. Ta produkcje nie tylko jest niesmaczna, ale też śmierdzi na kilometr.

"Erynie" to jeden z najciekawiej zapowiadających się polskich seriali. Adaptacja powieści Marka Krajewskiego miała powstać we współpracy między TVP i platformą Netflix. Prace nad nią od lat tkwią w jednak miejscu, a teraz Telewizja Polska chce zerwać umowę ze streamingowym gigantem.

"Kolejne 365 dni" nie rozpaliło użytkowników platformy Netflix, jak trzeba. Serwis zaraz jednak spróbuje to naprawić całkiem nowym thrillerem o seksie. Opis duńskiej "Miłości dla dorosłych" zapowiada oldschoolową opowieść o konsekwencjach małżeńskiej zdrady.

Poprzednie części serii: "365 dni" i "365 dni: Ten dzień" były globalnymi dominatorami na VOD. Nie dziwi więc, że Netflix tak szybko uderzył z kolejną częścią. "Kolejne 365 dni" zawiodły jednak oczekiwania platformy. Oglądalność niby nie jest zła, ale do porównywalnego z poprzednimi filmami hitu jest bardzo daleko. Co rodzi dalsze pytania o przyszłość marki Blanki Lipińskiej.

Kolejne wieści z planu 3. sezonu "Wiedźmina" Netfliksa spływają do sieci. Prace powoli zmierzają ku końcowi, a Henry Cavill nagrywa właśnie ujęcia w znanej z książek lokacji. Pojawiła się też dość zaskakująca nowinka, pewien ważny dla fabuły antagonisty będzie od tej pory grany przez innego aktora. Dlaczego twórcy zdecydowali się na recast Rience'a?

"Broad Peak" już w połowie września trafi na platformę Netflix. Twórcy chcieli wiernie oddać historię Macieja Berbeki, dlatego postanowili zrobić coś, czego nie dokonała żadna inna ekipa filmowa. Nie było wcześniej produkcji, do której zdjęcia odbywałyby w bazie na wysokości ponad 5 tys. metrów. Przedsmak efektu ich pracy możecie poczuć na udostępnionym zwiastunie.