REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale /
  3. VOD
  4. Netflix

"Absolutni debiutanci" gwarantują mnóstwo emocji. Netflix daje nam coraz lepsze polskie seriale

"Absolutni debiutanci" to polski serial oryginalny Netfliksa bazujący na pomyśle rybniczanki Kamili Tarabury. Młodzieżowy komediodramat pochyla się nad tym specyficznym, granicznym momentem dorastania - pomaturalnym lecie, które żegna resztki niewinności. I portretuje je czuły, bardzo empatyczny sposób.

25.10.2023
14:42
abosolutni debiutanci
REKLAMA

„Absolutni debiutanci” to opowieść o Lenie i jej najlepszym przyjacielu, Niko - dziewiętnastolatkach, którzy marzą o studiach na szkole filmowej, w związku z czym kręcą odważny film o miłości, który mógłby pomóc im się tam dostać. Materiał realizują nad morzem, w pobliżu miejsca, w którym kilka wakacyjnych tygodni spędza ekipa obozu sportowego. Niko i Lena ratują życie jednemu z chłopaków, co poskutkuje narodzinami specyficznej więzi między tym trojgiem. Bohaterowie wiedzą, że to ostatnie takie wakacje, że nadchodzi czas zmian - poddają się zatem ostatniemu zewowi nieskrępowanej wolności; zachwytom i pożądaniu. Które, jak można się spodziewać, wystawi wieloletnią przyjaźń na próbę.

Kamila Tarbura i Katarzyna Warzecha opowiadają o wielkich i pięknych planach i marzeniach, skupiając się na tym newralgicznym momencie poprzedzającym ich realizację, poprzedzającym zderzenie z życiem, które może przecież - choć nie musi - boleśnie je rozwiać. Czując, że zbliża się przełom, czas ważnych wyborów; że to piękny, ale i ulotny moment graniczny, serialowi bohaterowie pozwalają sobie miotać się między emocjami. Wkrótce dorosłość wyprze resztki nastoletniego życia - ale to właśnie teraz przyjaźń, żądze i pierwsze miłości smakują najlepiej.

Czytaj więcej o nowościach Netfliksa:

REKLAMA

Absolutni debiutanci - recenzja serialu Netfliksa

To właśnie ten smak zdaje się najbardziej ciekawić twórczynie. Ich serial jest słodko-gorzka wakacyjną pocztówką, miłosnym listem do tego jednego, krótkiego wycinka i tak kończącej się zbyt szybko młodości. W tle rozgrywają się wprawdzie dramaty starszego pokolenia - rodziców - które frustrują płytkością i kliszami, ale to drobiazg. Bo najważniejsi pozostają ci młodzi.

„Absolutni debiutanci” potrafią momentami nieco zmrozić widza trochę pokracznym naśladownictwem niektórych zwrotów czy zachowań, poza tym jednak wyróżniają się na tle innych rodzimych coming of age - nie kreślą przerysowanej wizji młodych dekadentów i hedonistów, nie hiperbolizują po to, by bulwersować czy szokować (kilka odważniejszych scen to czysta zmysłowość, która nie budzi niesmaku czy zażenowania). Stawiają na niuanse, uważność i zrozumienie. Przywołują wspomnienia, pozwalają się rozmarzyć, bawią i wzruszają. Dużo uwagi poświęcają słabościom - nie tylko tym oczywistym i standardowym. W ten sposób „Debiutanci” zyskują - zwłaszcza na tle gatunkowej konkurencji - sporo własnej tożsamości.

REKLAMA
Absolutni debiutanci

Najwięcej obaw (zarówno dotyczących scenariusza, jak i aktorstwa) budziła, rzecz jasna, decyzja o uczynieniu głównej bohaterki postacią w spektrum autyzmu. Można odetchnąć: w obu przypadkach oddano tym neurorozwojowym trudnościom sprawiedliwość; Martyna Byczkowska wykonała naprawdę solidną, wiarygodną robotę. Spektrum ma też olbrzymi wpływ na relację z Nikiem - Tarabura uwypukla jej problematyczne, a nawet toksyczne aspekty, nie tylko w potencjalnej sferze romantycznej, lecz także na płaszczyźnie zależności czy bezwarunkowego wsparcia. Ta i jej podobne próby głębszego zanurzenia się w postacie i interakcje między nimi sprawiają, że serial Netfliksa wypada znacznie poważniej i dojrzalej, niż można byłoby przypuszczać.

„Absolutni debiutanci” w swych wątkach o konfrontacjach, otwartości, poszukiwaniach i doznaniach momentami nieco się rozcieńczają; z czasem zaczynają od siebie nieco odstawać tempem czy scenopisarską jakością. Nie szkodzi - o tym, co w produkcji kluczowe, opowiada z artystycznym zacięciem, świadomością, odwagą i emocjonalnym nerwem. Twórczynie nie zapominają, by cały ten uczuciowy tygiel doprawić odpowiednią porcją zagubienia i młodzieńczej niezręczności. Ukłony. Właśnie takich młodzieżowych seriali brakowało na rodzimym rynku - zachęcam do kierowania uwagi w tę stronę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA