Netflix

Użytkownicy Netfliksa rzucili się na nowy thriller erotyczny platformy. Szybko tego pożałowali. Spodziewali się bowiem dobrego filmu, a dostali... No cóż, z tego co piszą w internecie, jedną z najgorszych produkcji w historii kina.

Finałowy sezon "Gry o tron" zasłynął z rozbuchanego budżetu. Na nowy serial twórców hitu HBO Netflix postanowił wydać jeszcze więcej. Czy mu się to opłaci?

Spragnieni romantycznych wrażeń widzowie (wszak luty to miesiąc Walentynek) mogą znaleźć na platformie Disney+ nawet więcej niż kilka naprawdę dobrych opowieści o miłosnych zawirowaniach. Zarówno tych z pozytywnym zakończeniem, jak i tych z nieco bardziej gorzkim finałem. W lutym wśród ckliwych produkcji znalazło się też miejsce na doskonale zrealizowaną historię o trudach dorastania w cieniu choroby.

Netflix uwielbia polskie treści, bo robią mu całkiem niezłe wyniki. Dlatego coraz więcej inwestuje w produkcje z naszego kraju. W tym roku kilka już dostaliśmy, a za chwilę dołączy do nich kolejny, z którymi widzowie łączą wielkie nadzieje. Chodzi przecież o 3. sezon serialu "Rojst".

"Dom ninja" podbił serca polskich użytkowników Netfliksa. Sięgający po niego fani filmów i seriali z "ninja" w tytule, musieli się jednak srogo zawieść. Nie ma tu bowiem nic, co mogłoby skraść ich serca.

Netflix sypnął nowościami. Dziś do serwisu wpadnie kilka długo wyczekiwanych premier, a wśród nich sequel serii "Przez moje okno". Obok 3. części hiszpańskiej produkcji zadebiutuje także mocny kryminał oraz kontynuacja dokumentalnej produkcji dla fanów adrenaliny i wyścigów samochodowych.

Dwa i pół roku po premierze poprzedniej odsłony do biblioteki serwisu Netflix nareszcie trafi 3. i finałowy sezon polskiego hitu w reżyserii Jana Holoubka. „Rojst Millenium” nie funduje swoim bohaterom tak dużego przeskoku w czasie, jaki miał miejsce poprzednio, jednak i tym razem na bieżące wydarzenia swój cień będą rzucać incydenty sprzed dekad. Poza tym nowa odsłona okazuje się - wzorem poprzednich - urzekająco stylowa, pierwszorzędnie zrealizowana i wciągająca jak tytułowe bagno.

Wraz z nadchodzącym miesiącem wielkimi krokami zbliża się nie tylko kalendarzowa wiosna, ale również nowe premiery Netfliksa. Co to będzie za marzec! Już za kilka dni do serwisu zaczną wpadać nie tylko hitowe produkcje oryginalne, ale również tytuły na licencji. I już mogę zapewnić, że jest na co czekać.

Dziś w serwisie Netflix pojawi się jedna, choć przez wielu z pewnością długo wyczekiwana produkcja - będzie to adaptacja znanej amerykańskiej animacji, która ma na swoim koncie m.in. nagrodę Emmy. I choć to jedyna nowość Netfliksa, warto rzucić na nią okiem.

W „Domu ninja” Dave Boyle opowiada historię bardzo nietypowej, dysfunkcyjnej rodziny, która porzuciła swoje korzenie ninja (przepraszam: shinobi) po nieudanej misji. Wyszło... całkiem cool.

Czy historia z nowego thrillera Netfliksa wydarzyła się naprawdę? Okazuje się, że choć "Zapadlisko" zawiera w sobie sporo fikcji, to jest pewien element, który oparty jest o prawdziwą historię.

Komedie romantyczne muszą jednak mieć w sobie jakąś namiastkę wyjątkowości. Najwyraźniej ckliwe historie to coś, co szczególnie upodobała sobie zarówno polska, jak i zagraniczna publika. „Zabij mnie, kochanie” to nie pierwszy przypadek pojawienia się naszej rodzimej opowieści o miłosnych rozterkach na liście najchętniej oglądanych produkcji Netfliksa na świecie. Ten fakt może cieszyć mniej lub bardziej, nie da się go jednak w żaden sposób zmienić.

"Rojst Millenium", czyli 3. sezon serialu "Rojst", to zwieńczenie produkcji w reżyserii Jana Holoubka. Finał produkcji niebawem ukaże się w serwisie Netflix, a oto, co wiemy o nadchodzącym sezonie polskiej serii.

W sieci zadebiutował ostatni utwór promujący 3. sezon serialu "Rojst" - "Rojst Millenium". Piosenka "List" autorstwa zespołu Hey została wykonana przez Brodkę, Janna i Urbanskiego w nowej aranżacji, który zdecydowanie przypadł do gustu słuchaczom.

Do tej pory nominowaną do Oscara "Nimonę" legalnie można było obejrzeć jedynie na platformie Netflix. Parę tygodni przed rozdaniem nagród Amerykańskiej Akademii serwis zdecydował się wrzucić ją na swój kanał na YouTube. Oznacza to, że teraz każdy może ją zobaczyć zupełnie za darmo. A zdecydowanie warto.

Serial HBO Max wjechał na Netfliksa, aby stać się hitem w naszym kraju. Skąd się bierze taka popularność "Wojownika"? To w końcu produkcja według konceptu samego Bruce'a Lee, która kradnie serca widzów nie tylko wciągającą intrygą, ale też wysmakowanymi scenami walk.

Zapowiadało się dobrze, a wyszło... jak wyszło. "Zapadlisko" wspięło się do czołówki najpopularniejszych produkcji na Netfliksie i chyba tylko mocna fabuła nie pozwoliła mu zapaść się w czeluść tych niezbyt udanych tytułów serwisów. Szkoda tylko, że aby zacząć się na tym filmie dobrze bawić, trzeba dotrwać niemal do samego końca, bo właśnie dopiero wtedy zaczyna się akcja.

Netflix już dawno temu postanowił skasować serial fantasy dla młodzieży, wywołując w jego fanach smutek, żal i rozgoryczenie. "Przeznaczenie: Saga Winx" trwa jednak dalej. W zaskakującym zwrocie akcji produkcja doczeka się kontynuacji. Choć w dość niespodziewanej formie.

Walentynki już za nami, więc i Netflix kończy ofensywę komedii romantycznych. W przyszłym tygodniu wyciągnie ciężkie działa, serwując kolejną już w swojej historii adaptację kultowej animacji. Podobne rzeczy do tej pory wychodziły mu... różnie. A jak będzie tym razem?

Jeśli miałabym porównać nowy serial Netfliksa do innego tytułu, powiedziałabym, że to po prostu "Squid Game" osadzony w konwencji romansu. Sam zamysł produkcji jest świetny. I choć wkradło się do niej kilka przemaglowanych już motywów typowych dla romantycznych tytułów, to "Bitwa singielek" potrafi w pewnych momentach zaskoczyć interesującym twistem. A to sprawia, że ten nietypowy serial chce się po prostu oglądać dalej.