REKLAMA

Widziałem Drugą Furiozę i powiem tak: witajcie w sektorze gangsterów

"Druga Furioza" właśnie rozkręca młyn na Netfliksie. To w końcu wyczekiwany sidequel popularnego polskiego filmu o kibolach. I jak to sidequele mają w zwyczaju, przyjmuje nową perspektywę, stawiając całą logikę oryginału na głowie.

druga furioza netflix premiera co obejrzeć recenzja
REKLAMA

"Druga Furioza" na pewno nie wyrosła z musu, jakiegoś artystycznego imperatywu i poczucia, że jedynce czegoś brakowało. Oryginał świetnie przecież sprawdza się jako samodzielna, w dodatku zamknięta, opowieść. Ale stał się hitem na Netfliksie, więc platforma postanowiła wykorzystać jego popularność. Mamy więc do czynienia z filmem, który powstał na życzenie publiczności. A skoro widzowie najbardziej z pierwowzoru polubili Goldena, to on jest tym razem głównym bohaterem. Co z tego, że widzieliśmy jak umiera? Tyler Rake też w "Ocaleniu" umierał, a powrócił w sequelu.

Cyprian T. Olencki zamiast serwować nam film z gatunku "zabili go, a on wrócił" stawia na znacznie mądrzejsze rozwiązanie. Skoro kontynuacja wydarzeń z "Furiozy" nie ma sensu, a i cofanie się do odległej przeszłości, kiedy to Golden dopiero stawał się Goldenem, też niezbyt mogłoby przypaść fanom do gustu, reżyser i scenarzysta postanawia opowiedzieć historię równoległą. Ściślej rzecz ujmując, w sidequelu rozwija jeden z poruszonych już wątków. W oryginale zajmuje on kilkanaście, może kilkadziesiąt minut, a tutaj zostaje rozszerzony do ram ponad 2,5-godzinnego metrażu.

REKLAMA

Druga Furioza - recenzja filmu Netfliksa

Akcja "Drugiej Furiozy" co prawda rozpoczyna się jeszcze w czasach zamierzchłych, kiedy to Golden miał parę włosów na głowie, ale zaraz przeskakuje do morderstwa Kaszuba. Od tej pory ciągnie się do finału losów głównego bohatera znanego nam z jedynki. Olencki chętnie bowiem flirtuje z wydarzeniami z oryginału - powtarza sceny, ale nie 1:1, tylko je kroi, skraca, bo już je widzieliśmy i nie ma powodu, żeby się powtarzać. Tym bardziej że to nie jest film o nich. Ba! To już nie jest nawet film o kibolach.

Spokojnie! Znalazło się miejsce na scenę ustawki, ale już nie w lesie, żeby kibole mogli okładać się jak jakieś misie. Tylko w Dublinie, gdzieś za garażami. Bo to opowieść o tym, jak Golden przejmuje władzę w Furiozie i nie tyle zaprowadza nowe porządki, co próbuje rozwinąć jej działalność również poza granicami Polski, przejmując siatkę przemytniczą Mrówy. Są też inne znane nam z jedynki postacie, bo choćby grany przez Sebastiana Buła wciąż pozostaje joke characterem, którego celem jest rozładowywanie fabularnego napięcia. Ale wszyscy oni są już spychani nie na drugi, a trzeci, bądź czwarty plan. Gdzieś tam w pojedynczych epizodach się pałętają po ekranie, bo Olenckiego interesuje jedynie główny bohater, przechodzący drogę Tony'ego Montany.

Tak, "Druga Furioza" to pełnokrwisty film gangsterski, gdzie mamy wzlot, a potem obowiązkowy upadek głównego bohatera. Pokazując to, reżyser nie patrzy już na łysego kibola ze złotym zębem jak na szlachetnego dzikusa, tracącego swe szlachectwo, tylko widzi go jako postać tragiczną. Daje nam o tym dosadnie znać, kiedy sięga po szekspirowskie motywy - Goldena dopada syndrom ducha Banka. Kaszub mu się objawia, aby wytłumaczyć, że nieważne ile osiągnie, wciąż pozostanie tym samym chłopakiem z osiedla. To jest jego największa tragedia: chce być poważnym graczem, a ciągle zachowuje się jak Seba, co się wszystkich pyta, czy mają jakiś problem.

Nie, Olencki go nie usprawiedliwia. Kto chciałby usprawiedliwiana sześćdziesiony, która rozpruła się na psach? Reżyser nie próbuje Goldena tłumaczyć, tylko uczynić go na tyle ludzkim, żebyśmy zechcieli za nim podążać do końca filmu. Dlatego wraca do matki, żeby pochwalić przygotowane przez nią jajka i zakochuje się w poznanej w klubie tancerce. To nie tylko wzmaga emocjonalność opowieści, ale też pozwala wcielającemu się w głównego bohatera Mateuszowi Damięckiemu w pełni rozwinąć skrzydła. Rozbija ten zakładany w jedynce pancerz, pokazując delikatniejszą stronę swojej postaci. To wciąż chłopak agresywny i śmieszny w swej brawurze, ale okazuje się przy tym wrażliwy - pogubiony, acz wrażliwy. Gdy coraz bardziej popada w swoje obsesje, potrafi jednocześnie przerazić, jak i wzbudzić współczucie.

Dzięki skupieniu na Goldenie "Druga Furioza" staje się filmem bardziej spójnym od swojego poprzednika. Choć Olencki wciąż lubi rozbijać narrację, żeby rzucić żartem z dawno zapomnianego virala ("jeszcze w instrybutor trafisz!"), czy - ale to akurat nowość - nawiązać do wydarzeń społeczno-politycznych (Mrówa przychodzi umorusany na dozór policyjny z granatnikiem w ręce). Produkcja zachowuje więc klimat i charakter oryginału, nieco go podrasowując. Ma ku temu mnóstwo możliwości. Od początku widać większy budżet, dzięki któremu główny bohater może co chwilę przejeżdżać się kolejnym luksusowym autkiem prosto z salonu, żeby pokazać, jaki jest cool.

"Druga Furioza" jest po prostu znacznie bardziej rozbuchana. Olencki nie brzydzi się przemocy, a wręcz lubi się w niej rozsmakowywać nawet bardziej niż w jedynce. Robi to, aby odstręczać, gdy bohaterowie łamią komuś palce, albo żeby rozbawić, kiedy okaleczony delikwent próbuje twarzą odblokować komórkę. Sceny akcji są dzięki temu dłuższe - reżyser je rozbudowuje i komplikuje dla naszej frajdy. Mógłby przy tym przyciąć parę wątków i trochę bardziej się streszczać, bo produkcję dałoby się skrócić o co najmniej godzinę i nic by nie straciła. Mimo to jak na tak długi metraż mamy do czynienia z filmem całkiem dynamicznym, a przez to przyjemnym w oglądaniu. Pozostaje zupełnie niepotrzebny, ale po seansie i tak chce się ze łzami w oczach krzyczeć "FURIA! FURIA! FURIOZA!".

Więcej o Netfliksie poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
"DRUGĄ FURIOZĘ" OBEJRZYSZ NA:
Netflix
DRUGA FURIOZA
Netflix
  • Tytuł filmu: Druga Furioza
  • Rok produkcji: 2025
  • Czas trwania: 167 minut
  • Reżyser: Cyprian T. Olencki
  • Aktorzy: Mateusz Damięcki, Szymon Bobrowski, Łukasz Simlat
  • Nasza ocena: 6/10
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-15T10:07:42+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T18:03:14+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T17:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T13:52:30+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T09:50:38+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T16:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T15:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T14:00:54+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T11:10:34+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T10:44:04+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T10:07:08+02:00
Aktualizacja: 2025-10-12T07:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T16:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-11T15:10:51+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA