Nie trzeba nikogo przekonywać do tego, że "Władca Pierścieni" to jedna z najważniejszych trylogii w historii kina. Choć niewątpliwie jest to seria przeznaczona do oglądania na wielkim ekranie, będzie również dostępna na mniejszym - wszystkie trzy filmy w niedzielę trafią do oferty Netfliksa.

Jeśli chodzi o gatunek fantasy, "Władca Pierścieni" dzierży miano niekwestionowanego czempiona, trzyczęściowego kolosa, który przeszedł do historii współczesnej kinematografii. Wszystkie filmy - "Drużynę Pierścienia", "Dwie wieże", "Powrót króla" - wyreżyserował Peter Jackson, nowozelandzki twórca, który wcześniej nakręcił takie tytuły jak "Niebiańskie stworzenia", "Przerażacze", lecz najbardziej zasłynął "Martwicą mózgu". To, co później stworzył ustawiło go na dobre w historii kinematografii.
Cała trylogia Władcy Pierścieni od jutra w serwisie Netflix.
Rozmach Petera Jacksona budzi nieprawdopodobne i spore wrażenie - wszystkie trzy filmy z serii "Władca Pierścieni" miały swoją premierę rok po roku - kolejno w 2001, 2002 i 2003 roku (w Polsce mieliśmy przesunięcie o rok w każdym przypadku). Mało która seria może się poszczycić takim osiągnięciem - niemal wszystkie sceny do filmu miały powstać w czasie ok. 1,5 roku ciągłej produkcji.
Nie ulega wątpliwości, że doświadczenie kinowe w przypadku "Władcy Pierścieni" jest tym najbardziej pożądanym, natomiast gdy wszystkie filmy z serii naraz pojawiają się w jednym serwisie, mamy do czynienia z okazją, której nie warto marnować. Dzięki Netfliksowi będziemy mogli w zaciszu domowym obserwować początek podróży do Mordoru i ukształtowanie się tytułowego zespołu wojowników ("Drużyna Pierścienia"), moment dołączenia Golluma do wyprawy hobbitów oraz pojawienie się Gandalfa Białego ("Dwie wieże), a także być świadkami wielkiego finału i ostatecznej bitwy ("Powrót króla").
Trylogia Petera Jacksona może się również poszczycić sporą liczbą nominacji do Oscarów oraz zdobytych statuetek. Na 30 nominacji filmy z serii "Władca Pierścieni" zostały wyróżnione aż 17 razy, z czego "Powrót króla" otrzymał aż 11 nagród - a co jeszcze ciekawsze, zdobył je we wszystkich kategoriach, w których go nominowano. Po dziś dzień jest to rekord, który finał trylogii Jacksona współdzieli z "Ben-Hurem" i "Titanicem".
"Władca Pierścieni" to tytuł, który jest absolutnym symbolem, dowodem na to, że kino fantasy potrafi powalić na kolana swoim nieprawdopodobnym rozmachem i wywołać w widzu intensywne emocje. To kino wymagające metrażem, ale zwracające się jakością, która jest niezwykle ciężka do przebicia czy podrobienia. Dobrze, że Netflix dołączy filmy z tej trylogii do swojej kolekcji i pozwoli przypomnieć, jak się kręciło 20 lat temu.
Cała trylogia "Władcy Pierścieni" będzie dostępna do obejrzenia od jutra (12 października) na platformie streamingowej Netflix.
Więcej o ofercie Netfliksa przeczytacie na Spider's Web:
- Netflix dawno nie zrobił czegoś tak szalonego. Ten serial przygodowy kopie tyłki
- Historia Eda Geina: jak wiele wymyślili sobie twórcy serialu, a co wydarzyło się naprawdę?
- Polski kryminał prosto z kina na Netfliksa. 75 dni od premiery
- Powstanie program na podstawie kultowej planszówki. Zrobi go Netflix
- Netflix pokaz zwiastun Wiedźmina. Tam grał jakiś Cavill?