Netflix

Odtwórca roli Xaviera w serialu „Wednesday” Netflixa - Percy Hynes White - ma zaledwie 21 lat, a już doczekał się całej serii oskarżeń o napaść na tle seksualnym, rasizm i wymianę nieodpowiednich wiadomości z nieletnimi. Kolejni użytkownicy Twittera apelują do streamingowego giganta, by wyrzucił aktora z obsady hitu Tima Burtona.

To nie koniec walki Netflixa z dzieleniem kont. Okazuje się, że serwis zamierza zająć się tematem nieco szerzej w pierwszym kwartale 2023 roku. Włodarze wciąż planują ograniczyć użytkowników jednego konta do jednego gospodarstwa domowego, blokując możliwość udostępniania go kolejnym osobom. Co ciekawe, Ted Sarandos - jeden z CEO firmy - stwierdził również, że jest otwarty na koncept uruchomienia usługi z reklamami, która byłaby... zupełnie darmowa.

W ten weekend Netflix przygotował aż sześć nowości, w tym aż trzy najnowsze seriale oraz kolejny sezon izraelskiego thrillera, na który musieliśmy czekać niemal trzy lata.

Emitowany od sierpnia 1998 roku oryginał, który rozgrywał się w latach 70., doczekał się dwustu odcinków zamkniętych w ośmiu sezonach - i cieszył się dużą popularnością. Nic dziwnego, że Netflix zdecydował się reanimować sitcom stacji Fox, podejmując najsensowniejszą z decyzji i osądzając akcję w "Różowych latach 90.". Nie dziwi też sceptycyzm fanów oryginalnego serialu.

W filmach dokumentalnych najgorsze jest to, że trwają niewiele więcej niż jeden odcinek serialu. A szkoda, bo te od Netfliksa naprawdę wciągają jak wysokiej klasy produkcja i aż chce się więcej.

Netflix zaprezentował dziś wideo skomponowane z fragmentów najważniejszych filmów, które trafią do oferty serwisu w 2023 roku. Przy okazji poznaliśmy daty premier poszczególnych tytułów - dowiedzieliśmy się na przykład, kiedy zadebiutuje „Rebel Moon” od Zacka Snydera.

Netflix zapłaci nowemu pracownikowi lub pracownicy ponad 1,5 mln zł rocznie. Firma szuka kogoś doświadczonego, kto wykaże się niebywałą dyskrecją i będzie wyróżniał się nadzwyczajną umiejętnością obsługi klientów. Nie chodzi jednak o siedzenie przy telefonie i rozmawianie z użytkownikami platformy.

Lubicie koreańskie produkcje? Mamy dla was dobrą wiadomość. Netflix zapowiedział właśnie mnóstwo koreańskich filmów, seriali i programów. Wśród 34 tytułów znalazły się takie całkiem nowe, jak i kontynuacje wcześniejszych hitów serwisu. Co więcej, to nie jest tak, że pojawią się na platformie kiedyś tam. Nie. Ich premiery nadejdą już niedługo.

Widzowie pokochali true crime’y platformy Netflix. One od samego początku były inne niż dokumenty telewizyjne – bardziej dynamiczne, ciekawsze, odważniejsze. Gadające głowy zostały, ale zrezygnowano w nich z tanich inscenizacji i narratora, który pełnym powagi głosem informował nas, że "wszystko było dobrze, aż w końcu przestało". Nowy hit gatunku od serwisu pokazuje jednak zmęczenie materiału odżywczej niegdyś formuły.

Na Netflixie znów sporo nowości - przede wszystkim kontynuacji cenionych serialowych hitów platformy. Sporą popularnością może cieszyć się też kontynuacja pewnego znanego sitcomu z 1998 roku, który swego czasu zbudował sobie olbrzymią bazę fanów. Czy "Różowe lata 90." również odniosą sukces?

Tęskniliście za przygodami trójki nieustraszonych kobiet, których największym marzeniem jest wolność? Jest dobra wiadomość – Gina, Coral i Wendy wracają wraz z trzecim sezonem "Sky Rojo". Co jeszcze obejrzymy w ten piątek w serwisie Netflix?

2. sezon serialu "Wikingowie: Walhalla" miał sprawić, że ten spin-off popularnej produkcji od History wreszcie nabierze wiatru w żagle. Tymczasem nie sposób pozbyć się wrażenia, że otrzymaliśmy niepotrzebnie rozwleczony zapychacz, który do kluczowych wydarzeń mógłby (i powinien) doprowadzić nas zupełnie inną, znacznie krótszą drogą.

Przywykliśmy już do tego, że Netflix nie boi się bezceremonialnie anulować i wyrzucić do kosza swoich seriali - i to nawet wówczas, gdy cieszyły się one ciepłym przyjęciem widzów i dziennikarzy. W ostatnim czasie serwis znów zmusił nas do wielu pożegnań - i choć przyczyny tego stanu rzeczy są, wbrew pozorom, całkiem prozaiczne i racjonalne, wiele osób nie do końca pojmuje tę taktykę. Dlaczego Netflix kasuje seriale na potęgę?

"Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa" jest hitem. "Chyba był, ma już kilka lat" - powie ktoś. Niby tak, ale dopiero teraz Netflix wypuścił go na zagraniczne rynki i produkcja podbija serca widzów na całym świecie. W minionym tygodniu była najpopularniejszym nieanglojęzycznym filmem serwisu.

Wrzucanie do jednego wora oraz wyśmiewanie wielbicieli Zacka Snydera i jego SnyderVerse jest tak samo niedojrzałe i niesprawiedliwe, jak stereotypizacja i szyderstwa z jakiejkolwiek innej grupy fanowskiej. Nie sposób jednak nie kwiknąć ze śmiechu na widok tej dziwacznej, zainicjowanej i wspieranej właśnie przez (część!) miłośników Snydera akcji. Otóż wymarzyli sobie, by SnyderVerse zostało ocalone przez... Netflixa.

Netflix ogłosił dzisiaj, że w Polsce powstanie długo planowane centrum inżynieryjne, które będzie pracowało nad globalnymi rozwiązaniami serwisu.

„Kalejdoskop” to eksperymentalny serial Netflixa, który cechuje się tym, że jego osiem odcinków możemy obejrzeć w dowolnej kolejności. To dość intrygujący koncept, ale raczej nie wróżę mu popularności. Fanów popularnej produkcji może jednak zainteresować fakt, że ta bądź co bądź dość solidna produkcja została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami.

"Bielmo" to klimatyczny gotycki kryminał, który może i nie ma do zaoferowania nic świeżego, ale jest na tyle solidny, że i tak zapewnia przyjemny seans. Jak wiemy, ta adaptacja powieści pod tym samym tytułem pokazuje nam m.in. losy młodego Edgara Allana Poego, amerykańskiego nowelisty i poety. Jak wiele faktycznych postaci i wydarzeń zawiera nowy film Scotta Coopera?

Netflix nie szczędzi nam perełek na przełomie 2022 i 2023 roku. Wśród tytułów, które pojawiają się w serwisie teraz lub wpadną tam w ciągu najbliższych dni, zauważyłem kilka soczystych kąsków. Najciekawszym z nich wydaje mi się "Bielmo"... ale nie jedynym.

Jeśli cały rok na Netfliksie ma wyglądać tak, jak jedna z premier w ten piątek, to naprawdę nie mogę doczekać się kolejnych produkcji. A mam przeczucie, że ten film okaże się jednym z tegorocznych hitów.