VOD

Te seriale Netfliksa jeszcze powrócą. W tym roku platformie zdarzyło się skasować całkiem sporo tytułów. Na szczęście wiele innych przedłużyła. „Emily w Paryżu” i „Wikingowie: Walhalla” dostaną dwa kolejne sezony. Za to „Stranger Things” i „Jeszcze nigdy…” niedługo dobiegną końca. A to tylko wierzchołek góry lodowej.

„Potwór z Cleveland” stał się hitem Netfliksa. Film szokuje kolejnych użytkowników platformy, bo śledzimy w nim losy trzech kobiet, które przeszły przez piekło. Zostały porwane, a ich oprawca przez wiele lat bił je, gwałcił i torturował. Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, ta historia wydarzyła się naprawdę.

Polacy na potęgę odkrywają filmy i seriale Amazon Prime Video. W tym tygodniu na tapecie jest adaptacja prozy Dana Browna. „Zaginiony Symbol” znalazł się na pierwszym miejscu najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie. Po jakie jeszcze tytuły chętnie sięgamy?

Serialowe nowości i głośne filmy trafią do HBO Max. Wśród nich zobaczycie tytuły, które przypomną wam najlepsze lata HBO, a także kilka ekscytujących filmów. Sprawdźcie, co pojawia się w serwisie i co z niego zniknie w najbliższych dniach.

HBO Max dostarczy w maju masę nowości, w tym kilka długo wyczekiwanych filmów i seriali. Wisienką na torcie (choć dla niektórych samym tortem) będzie zapewne świeża dostawa animacji Cartoon Network.

Przyszedł piątek, a wraz z nim… zmęczenie ciężkim tygodniem w pracy lub szkole (no i maturami). Na szczęście Netflix o nas zadbał. Właśnie dziś w serwisie pojawiły się filmy i seriale, które napełnią was optymizmem na cały weekend. Wśród nich komedia „Nieobliczalni 2” i koreańskie „The Sound of Magic”.

Rozpoczynający się właśnie maj będzie stał pod znakiem mocnych nowości na platformach VOD. Amazon Prime Video wypuści wyczekiwany serial science fiction pt. „Night Sky”, a na Apple TV+ obejrzymy premierowe odcinki „Prehistoric Planet”, czyli duchowego następcy kultowych „Wędrówek z dinozaurami”. Swoje asy w rękawie ma też polski serwis Player. Polecamy najciekawsze nowości na maj.

Polskie filmy i seriale radzą sobie doskonale na platformie Netflix, a to jeszcze nie koniec ich tegorocznych podbojów. Do „Zachowaj spokój”, „Poskromienia złośnicy” i „365 dni: Ten dzień” do końca grudnia dołączy jeszcze kilkanaście produkcji. Na liście zapowiedzianych nowości w 2022 roku są m.in. nowy sezon „Sexify”, „Królowa” czy „Gang Zielonej Rękawiczki”.

Związek Jamesa Bonda i platform streamingowych HBO jest, delikatnie mówiąc, ambiwalentny. Seria filmów z agentem 007 pojawia się na nich, aby potem zniknąć i powrócić w wielkiej chwale. Tak było jeszcze za czasów HBO GO. HBO Max niedawno weszło do naszego kraju, a już zapowiada się, że może być podobnie.

Prawie dziewięć tys. lat – tyle czasu oglądaliśmy „365 dni: Ten dzień” na Netfliksie. Wszyscy. Na całym świecie. W minionym tygodniu film był numerem jeden na platformie w wielu krajach i teraz szczytuje na globalnej liście najpopularniejszych tytułów dostępnych w serwisie. Jak to tak? Przecież internet zapewnia nam dostęp do lepszego porno.

Prequel „Wiedźmina” zbliża się wielkimi krokami. Według nieoficjalnych informacji ma zadebiutować jeszcze tej jesieni. Nie otwierajcie jednak szampana. Podobno Netflix zdecydował się na poważne cięcia w produkcji. Czyżbyśmy poznali powód niedawnych dokrętek?

W maju macie już ostatnią szansę, aby obejrzeć dwie pierwsze części „Shreka” na HBO Max. Platforma robi porządki w bibliotece i do czerwca zniknie z niej niemal 40 filmów i seriali. Wśród usuwanych tytułów znalazło się jeszcze „Martwe zło” oraz „The Raid 2: Infiltracja”. Jeśli do tej pory ich nie widzieliście, to najwyższy czas nadrobić zaległości.

Netflix nie ma litości dla swoich projektów. Platforma jest w amoku kasowania kolejnych produkcji. Zrezygnowała już z szeregu filmów i seriali. Do powiększającej się listy anulowanych projektów ciągle dochodzą kolejne. Tym razem padło na animowane „Pearl” od Meghan Markle i „Siły kosmiczne”.

Co Polacy oglądają na Amazon Prime Video? Według listy najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie w mijającym tygodniu najczęściej sięgaliśmy po 2. sezon „Star Trek: Picard”. Po piętach depcze mu jednak gorąca nowość serwisu. „Peryferia” z miejsca podbiły serca użytkowników usługi w naszym kraju i dzisiaj znalazły się na drugim miejscu wspomnienego zestawienia. Jakie jeszcze produkcje do niego trafiły?

Nowy tydzień, nowe filmy i seriale w HBO Max. Sprawdźcie nasze cotygodniowe podsumowanie nowości filmowych i serialowych, bo serwis otrzyma lada chwilę potężną aktualizację znanej (i chyba już kultowej) marki. A to nie koniec nowości. Co oglądać w HBO Max?

Emocje po drugiej części „365 dni” jeszcze długo nie opadną. Na szczęście w przyszłym tygodniu Netflix pozwoli swoim użytkownikom nieco ochłonąć. Platforma będzie próbowała nas rozbawić. Pojawi się na niej serial z kultowym, choć nieco dzisiaj zapomnianym komikiem Mikiem Myersem i kontynuacja zabawnej francuskiej komedii z Omarem Sy.

Polskie filmy i seriale coraz częściej podbijają świat za pomocą platformy Netflix, wystarczy spojrzeć na wyniki takich filmów jak „Furioza” czy „365 dni: Ten dzień”. Nic nie przebije jednak popularności polskojęzycznych tytułów w naszym własnym kraju. Wystarczy spojrzeć jaką furorę robi ostatnio „Zachowaj spokój”.

Tegoroczna majówka przypada częściowo na weekend, a to oznacza możliwość skorzystania z kilkudniowego odpoczynku. Idealnej rozrywki na ten czas dostarczą kina, serwisy VOD i kanały telewizyjne, gdzie nie zabraknie premier naprawdę głośnych i mocnych hitów. Na dużych ekranach królować będą horrory „X” i „Lucyfer”, a w streamingu zadebiutują m.in. „Moonfall” oraz „Ozark”.

„365 dni: Ten dzień” to sequel najpopularniejszego polskiego filmu w historii, który zbiera baty z każdej strony. Nawet największe fanki sprośnej twórczości Blanki Lipińskiej są nim srogo zawiedzione. Udało mi się jednak znaleźć opinie, które chwalą nowy film Netfliksa. Nie było ich wiele, ale są!

„365 dni: Ten dzień” podbija Netfliksa. Okazał się gorszy, niż się spodziewaliśmy, a jednak zgodnie z oczekiwaniami użytkownicy platformy się na niego rzucili. Dlaczego go oglądamy, skoro na długo przed premierą wiedzieliśmy, że będzie słaby? Odpowiedź jest całkiem prosta. Adaptacje prozy Blanki Lipińskiej nie są filmami. One stały się zjawiskiem (paranormalnym).