Co czarownice robią w święta? Odpowiedź znajdziecie w gwiazdkowym odcinku „Chilling Adventures of Sabrina”
Święta Bożego Narodzenia są już właściwie za rogiem. A skoro mówimy o świętach i rogach, warto też powiedzieć coś o czarownicach. Jak spędzają ten czas w roku i co właściwie obchodzą? Na te pytania odpowiada odcinek świąteczny „Chilling Adventures of Sabrina”.
OCENA
Jak co roku o tej porze trwa właśnie w najlepsze ofensywa świąteczna. Zewsząd pukają do naszych umysłów reklamy, filmy, seriale, billboardy, promocje i szatan raczy wiedzieć co jeszcze, jakby to zapewne powiedziała któraś z ciotek Sabriny. Nie inaczej jest z Netfliksem, który już praktycznie od miesiąca serwuje nam gwiazdkowe opowieści. Tym razem w worku świętego Mikołaja znalazł się świąteczny odcinek „Chilling Adventures of Sabrina”. I jeśli polubiliście nastoletnią czarownicę, ta opowieść was nie zawiedzie.
Spotykamy Sabrinę niby nową, a jednak starą.
Pod tajemniczym świątecznym odcinkiem kryje się właściwie kolejny epizod serialu. Może odrobinę wydłużony, bo trwa prawie całą zegarową godzinę, jednak stylem opowiadania praktycznie nie różni się od tych, które znamy z pierwszego sezonu „Chilling Adventures of Sabrina”.
W kwestii fabularnej jest to również kontynuacja wydarzeń, które mieliśmy okazje obserwować w pierwszej odsłonie serialu. Przenosimy się w sam środek okresu przedświątecznego w Greendale. A tam napotykamy dobrze nam już znanych bohaterów i kilka zupełnie nowych postaci. Odcinek świąteczny przedstawia nam więc nowe potwory, funduje dawkę klasycznych jump scare’ów i całą masę przewrotnego humoru. Nie zabraknie też ciekawostek, które uzupełniają fanom luki we właśnie budowanym uniwersum serialowej Sabriny.
Odcinek świąteczny „Chilling Adventures of Sabrina” jak zwykle błyszczy aktorsko.
Kiernan Shipka jest fenomenalna w swojej roli. Może się powtarzam, ale postać Sabriny jest jak idealnie uszyta sukienka na młodą aktorkę. Nie zawodzą też Lucy Davis i Miranda Otto w rolach dwóch ciotek - Hildy i Zeldy. Co prawda w tym epizodzie brakuje mi trochę postaci związanych stricte z Akademią Sztuk Nieznanych, jednak i tak już chyba nie znalazłoby się dla nich wolne miejsce.
Tutaj też kieruję swój główny zarzut do odcinka - swoją narrację rozwija odrobinę zbyt pospiesznie, przez co realizuje niektóre wątki skrótowo. Spokojnie dałoby się zrobić dwa samodzielne epizody ze wszystkich wydarzeń, które obserwujemy na ekranie w trakcie tej bonusowej godziny. Nie polecam więc odwracać wzroku od telewizorów czy komputerów choćby na sekundę, bo możecie stracić jakąś cenną informację. Chociaż z drugiej strony to zawsze będzie przyjemna wymówka, żeby obejrzeć całość jeszcze raz.
Pod koniec pierwszego sezonu obawiałam się o dalszy rozwój serialu. Chyba jednak niepotrzebnie.
Okazuje się, że moje obawy dotyczące dalszego rozwoju fabularnego „Chilling Adventures of Sabrina” na razie się nie potwierdziły. Martwiłam się, że serial pójdzie w te same ślady co „Riverdale” i zagubi tor, po którym śmiało kroczyła nastoletnia czarownica przez cały pierwszy sezon. Szczególnie że finał pierwszej odsłony zapowiadał spore zmiany w osobie głównej bohaterki. Odcinek zimowy pokazał, że na razie Sabrina nie zbacza z obranej ścieżki. Mówiąc prościej, „Midwinter’s Tale” jest naprawdę przyjemnym prezentem od Netfliksa i całej ekipy pracującej przy nowych przygodach nastoletniej czarownicy.