REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Co właściwie pokazuje zwiastun „Star Wars: Episode VII – The Force Awakens”? Analizujemy!

Od premiery pierwszego teaser trailera „Star Wars: Episode VII – The Force Awakens” minęły już trzy dni. Dostatecznie dużo, żeby zebrać wszystkie informacje, analizy i przemyślenia na temat zwiastuna w jednym miejscu. Tych jak na tak „skąpy” materiał filmowy jest zaskakująco dużo:

01.12.2014
15:22
Co właściwie pokazuje zwiastun „Star Wars: Episode VII – The Force Awakens”? Analizujemy!
REKLAMA
REKLAMA

#1 Imperium przetrwało

Świat nie jest tak prosty, jak można było się spodziewać. Wraz ze śmiercią Palpatine’a Imperium nie rozpadło się w perzynę. Chociaż rebeliantom zapewne udało się utworzyć Republikę, siły szturmowców wciąż istnieją. Nie wiadomo jedynie, kto nimi przewodzi. Przed premierą zwiastuna sądzono, że odziani w białe uniformy żołnierze będą służyć nowej Republice, lecz dzisiaj wiemy, że to mało prawdopodobne. Siły pod zwierzchnictwem Lei Organy Solo nawiązują stylistyką do rebelii, z kolei pancerze szturmowców przeszły kolejną ewolucję.

star wars episode VII the force awakens 2
star wars episode VII the force awakens 8

Pomimo ponad 30-letniej wojny, spuścizna Palpatine’a wciąż istnieje w galaktyce. To tłumaczy latające TIE Fightery, które strzelają laserowymi pociskami w kierunku Sokoła Millenium. Po tym co widzieliśmy na zwiastunie, w galaktyce nie dokonał się żaden intensywny skok technologiczny. Wręcz przeciwnie. Długoletnia, wyniszczająca wojna nie sprzyja żadnej ze stron.

#2 John Boyega nie musi być szturmowcem, ale to bardzo prawdopodobne

„Nagła obecność” czarnoskórego aktora na materiale filmowym jest bardzo szeroko komentowana w sieci. Część fanów uważa, że źle się stało, ponieważ polityczna oraz rasowa poprawność dopadła również Gwiezdne Wojny. Trudno się temu zresztą dziwić, mówmy o Diney’u. Sam z niecierpliwością czekam, co pokaże nam postać grana przez Boyegę. Wbrew pozorom ta wcale nie musi być szturmowcem.

star wars episode VII the force awakens 1

Jeżeli miałbym napisać, na kogo wygląda Boyega, moja odpowiedź jest prosta – na uciekiniera. Dobrze wsłuchajcie się w materiał filmowy. Słychać na nim mechaniczny dźwięk, najprawdopodobniej droida – zwiadowcę. Aktor wyraźnie przed czymś ucieka. Jest dezerterem? Poznał jakąś straszliwą prawdę, którą musi przekazać władzom Republiki? Niezależnie od jego motywacji, Boyega najprawdopodobniej spotka na piaszczystej planecie (która wcale nie musi być Tatooine!) postać graną przez Daisy Ridley.

#3 Miecz świetlny z „jelcem” już wcześniej pojawił się w uniwersum Gwiezdnych Wojen

Ileż kontrowersji wywołała ta broń! Ilu przeróbek i zabawnych memów się doczekała. Okazuje się jednak, że to nie reżyser J. J. Abrams jako pierwszy wpadł na tego typu pomysł. Jak słusznie zauważył Hubert Taler ze Spider’s Web, miecz świetlny trzymany przez „tego złego” nie jest niczym odkrywczym. Podobny model już wcześniej pojawił się w Gwiezdnych Wojnach.

star wars episode VII the force awakens 7

Podobna broń ze „świetlnym lejcem” pojawiła się w licencjonowanych komiksach Dark Horse. Nie chodzi o jakąś odległą przeszłość, a dobrze znane wszystkim fanom wojny klonów. To podczas nich mistrz Jedi Roblio Darté walczył przy użyciu „crossguard lightsaber”. Ostatecznie Darté przeżył serię zabójstw związaną z Rozkazem 66, aby zginąć z rąk szturmowców, zaraz po zwycięskiej zasadzce na Lorda Vadera.

#4 Droid – piłka? Meh, żadna nowość

W sieci można znaleźć komentarze twierdzące, że kulisty droid w żaden sposób nie pasuje do klimatu Star Wars. Bezpodstawne zarzuty. Dokładnie taki model maszyny miał się pojawić jeszcze w starej trylogii! Za jego projekt odpowiada Ralph McQuarrie. Co ciekawe, to właśnie ten urwis ma być następcą R2D2 towarzyszącym głównej bohaterce.

star wars episode VII the force awakens 3

#5 Daisy Ridley oraz John Boyega uratowani przez pilota Sokoła Millenium. Wszystko przez… miecz świetlny?

Niezbadane są wyroki Mocy. Jedna z najpopularniejszych scenariuszowych plotek mówi, że postać grana przez Daisy Ridley wejdzie w posiadanie miecza świetlnego. Ten ma należeć do samego… Luke’a Skywalkera. Aktorka postanowi oddać potężną broń w ręce prawowitego właściciela. Najprawdopodobniej pomoże jej w tym John Boyega, chociaż nieznane są jego motywacje. Do spotkania obu postaci dojdzie na piaszczystej planecie i to z niej bohaterowie będą zmuszeni uciekać.

star wars episode VII the force awakens 5
star wars episode VII the force awakens 6

Scena z TIE Fighterami strzelającymi laserami w stronę Sokoła Millenium rozgrywa się nad tym samym, piaszczystym regionem. Czy to znaczy, że po obu aktorów młodego pokolenia przyleci sam Han Solo wraz z Chewbaccą? Nie jest to niemożliwe. Niezależnie do tego, kto pilotuje Sokoła, musi to być doświadczona osoba.

#6 Inkwizytorzy!

REKLAMA

Ostatecznie bohaterowie mają spotkać Luke’a Skywalkera, który ostrzeże ich przed inkwizytorami. Wielce prawdopodobne, że to właśnie jeden z nich trzyma czerwony, oryginalny miecz świetlny. Chociaż sami w sobie mroczni łowcy nie są Sithami, potrafią posługiwać się ciemną stroną mocy. Ich jedynym zadaniem jest polowanie na Jedi, a nawet jednostki bez odpowiedniego wyszkolenia, ale posiadające w sobie Moc.

Inkwizytorzy rozpoczęli swoją działalność w momencie powstania Imperium. Najprawdopodobniej odpowiadali przed samym Vaderem, który nie miał wystarczająco dużo czasu, aby śledzić wszystkie przypadki wykorzystania Mocy w całej galaktyce. Dlaczego nie słyszeliśmy o nich w Starej Trylogii? Disney chce to naprawić. Plotki mówią o retrospekcji, w której pojawi się uwielbiany Darth Vader. O genezie powstania tej mrocznej organizacji będzie można dowiedzieć się więcej oglądając animację „Star Wars Rebels”.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA