REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Cypis jedzie po Putinie i wygrywa YouTube'a. Pato-raper znów chce trzepać hajs na ludzkim dramacie

Cypis to jeden z największych oportunistów w polskiej muzyce. Kiedy dzieje się coś, co porusza masy, on wchodzi do studia i nagrywania kawałek o "j*baniu". Najbardziej się wybił na Strajku Kobiet z piosenką uderzającą w PiS, potem nagrał antyszczepionkowy hymn, a teraz wrzuca na Putina. Ostatni kawałek już wzbił się na sam szczyt YouTube'a i zaraz stuknie mu 3 miliony wyświetleń. Nie jest to szczery protest song, ale kolejne wybicie się na cierpieniu innych.

01.03.2022
21:14
cypis putin piosenka wojna ukraina
REKLAMA

Cypis w mainstreamie nie byłby kompletnie znany, gdyby nie jego "zaangażowane" politycznie piosenki. Kiedy wypuszcza płytę lub singiel, przechodzą bez echa i słuchają ich głównie jego najwierniejsi fani. W sumie głośniej było tylko o numerze Gdzie jest biały węgorz? (to z niego pochodzi "Tylko jedno w głowie mam, koksu 5 gram"), który przypadkowo trafił na playlistę zabawkowego kaktusa.

REKLAMA

Odkrył jednak genialny sposób na bycie ciągle na topie, a służą mu temu wydarzenia, których w Polsce i na świecie nie brakuje. Nie można mu odmówić talentu do układania prostych, wulgarnych tekstów i zabawnych rymowanek, które momentalnie stają się hymnami. Szczególnie wśród młodych, którzy uwielbiają niepokornych ludzi, którzy nie boją się wykrzykiwać na głos tego, czego niektórzy wstydzą się nawet pomyśleć. Tyle tylko, że nie idą za tym żadne wzniosłe wartości, a cyniczna chęć zysku.

Cypis uderza w piosenkach w PiS, szczepionki i Putina. Jest w tym pewna prawidłowość.

W czasie Strajku Kobiet w październiku 2020 r. ktoś wpadł na pomysł śpiewania hasła "J*bać PiS" do puszczanego z głośników hitu Call On Me. Filmik okazał się viralem, a patent został szybko spapugowany przez Cypisa. Zresztą większa część jego twórczości opiera się na nawijaniu do popularnych popowych bitów. Choć czasem wyciąga też mniej znane piosenki, jak właśnie w przypadku Gdzie jest biały węgorz?, które powstało na bazie utworu How Long Lipps, Inc.

Z utworem JBĆ PIS Cypisa jest jeszcze taki problem, że stał się hymnem protestujących w Polsce kobiet (ma 12 mln wyświetleń). Puszczały go na manifestacjach zupełnie nieświadome wcześniejszej twórczości autora, w której poruszał niemal wyłącznie tematykę chlania, ćpania i wiadomo czego. Cypis w piosenkach wyzywał dziewczyny od najgorszych i sprowadzał je do jednego ("Bo jej p*zda tak gorąca, że se oparzyłem brzdąca/Na zająca i jaszczurkę r*cham sukę w każdą dziurkę").

Oczywiście jest w tym dużo kreacji i nie można go traktować całkowicie serio, a mnie samego te teksty specjalnie nie obruszają. Jednak w przebitkach z marszów kobiet podrygujących do niby antyrządowego kawałka (warto zauważyć, że nie ma w nim słowa o aborcji) jest sporo przedziwnej abstrakcji. Mniej więcej w tym samym czasie trwała i do dziś zresztą trwa pandemia. Co robi Cypis? Oczywiście nagrywa piosenkę Szczepionka.

W kawałku wyśmiewał szczepionki ("Zaszczepili moją siochę/I jej zmutowało brochę") i raczej był przeciwny obowiązkowi przyjęcia preparatu. Raczej, bo trudno zrozumieć ten slang: "Jeśli chceta to się jebta/A jak nie to zaszczepta". Wystarczy jednak przypomnieć sobie, że Cypis jest fanem Sławomira Mentzena z Konfederacji, która ma właśnie takie poglądy na ten temat i wszystko staje się jasne. Po tym jak wybił się na dramacie kobiet, zaczął sobie naigrywać się z choroby, która zabrała ponad 100 tysiące osób w samej Polsce. Beka!

Cypis nagrał piosenkę o Putinie. Nawet nie udaje, że nie robi tego dla wyświetleń.

Temat pandemii zszedł na drugi plan, bo Rosja zaatakowała Ukrainę. Cypis już następnego dnia (tempo ma jak Patryk Vega z kręceniem filmów) nagrał kawałek Putin, który w tym momencie ma ponad 2,7 wyświetleń na YouTube i jest numerem jeden karty na czasie w kategorii Muzyka. Ostrzegam, że odpalenie go może skutkować trwałym urazem zmysłu smaku.

Ma podobną formułę, co pozostałe, a komentujący są nim zachwyceni, bo jak zwykle nie bierze jeńców. I wiecie, nikt by się pewnie nie czepiał, bo w refrenie śpiewa to, co każdy już w sumie i tak mówi na głos. Znamy jednak jego wcześniejsze dokonania i dlatego wiemy, że nie zrobił tego tylko z potrzeby serca i chwili, ale dla fejmu i rzecz jasna kasy. Już pomijając same wartości estetyczne w kontekście ginących w Ukrainie ludzi, bo trudno też być kulturalnym patrząc na to, co od kilku dni odwala Putin.

Do myślenia daje też post z memicznego fanpage'a "Zygzak Speedposting", którego admina tak rozjuszył Cypis, że napisał coś na poważnie. Słusznie w nim zresztą zauważa, że pato-raper nie dodał nawet linku do zbiórki na ofiary wojny w opisie kawałka, ani samym wideo, tylko link do swojego Spotify, Instagramera i mail do managera, by go brać na koncerty. Czy ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości?

REKLAMA

Cypis chyba później coś ruszyło, bo Facebooku i w najnowszym wideo koncertu (zostało wrzucone w trakcie pisania tekstu) dodał link do charytatywnej zbiórki dla Ukrainy. Opis kawałka, który jednak robi największe zasięgi, dalej jest jednak taki sam i nawet jeśli w kolejnych postach będzie już zachęcał do zbiórek, to sama geneza Putina pozostaje ta sama.

Są jednak w Polsce muzycy, którzy wspierają ofiary wojny i nawet jeśli robią to na pokaz, choć wielu z nich nieraz włączyło się w akcje społeczne, to jednak idzie za tym realna pomoc. Łącznie już niemal milion złotych wpłaciło kilkudziesięciu artystów (m.in. Daria Zawiałow, Taco Hemingway, Mata, Artur Rojek, Young Leosia i wielu innych) na rzecz fundacji PCPM niosącej pomoc Ukrainie.

* zdjęcie główne: screeny z Cypisolo / YouTube

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA