REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Ten dokument świetnie opowiada o seksualności na ekranie. Robi to lepiej niż głośny film Netfliksa

Od swojej premiery "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" cieszy się na Netfliksie sporą popularnością. Wiadomo, sensacyjny temat, skupiający się wokół branży filmów dla dorosłych. Można jednak było podjąć go lepiej. "Brainwashed: Seks, kamera, władza" co prawda o porno nie opowiada, ale w przeciwieństwie do dokumentu Netfliksa, pobudza intelektualnie tak bardzo, że aż robi się w nim naprawdę gorąco.

26.03.2023
21:21
netflix dokument seks porno
REKLAMA

Na pierwszy rzut oka "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" i "Brainwashed: Seks, kamera, władza" prócz seksu w tytułach nie mają ze sobą nic wspólnego. Pierwszy skupia się na całkiem niedawnej aferze wokół najsłynniejszego portalu z treściami dla dorosłych. Drugi opowiada o reprezentacji płci w kinie - nie pornograficznym, a zwykłym. Obie produkcje okazują się awersem i rewersem tej samej monety. Dokument Netfliksa z sensacyjnego tematu robi nudną pogadankę, a drugi z wykładu Niny Menkes wyciska całą możliwą sensację.

Problemem "Seks, sieć i kasa" jest zapatrzenie w skrajności. Suzanne Hillinger posiłkuje się wypowiedziami osób bezpośrednio związanymi z Pornhubem i zagorzałych przeciwników pornografii. Wychodzi z tego kłótnia na poziomie szkoły podstawowej. Nic z niej nie wynika, bo zaproszeni przed kamerę goście przerzucają się argumentami na poparcie swoich tez. Nie poszerza spojrzenia widza na podejmowany temat, a wręcz ignoruje jego oczywiste niuanse. Z drugiej strony Nina Menkes przedstawia interesujące ją kwestie w taki sposób, że z jej racjami nie sposób polemizować.

Czytaj także:

REKLAMA

Brainwashed: Seks, kamera, władza - jak kino widzi płeć?

Już na samym początku Nina Menkes zaznacza, że nie jest genderową policją. Nie chodzi jej o to, żeby krytykować sam sposób reprezentacji płci w kinie. Bardziej przeszkadza jej brak alternatywy, bo - jak usłyszymy - grubo ponad 90 proc. filmów uprzedmiotawia kobiety za pomocą - zdefiniowanego przez teoretyczkę kina Laurę Mulvey - męskiego spojrzenia. Czyli jak? Włączcie jakąkolwiek produkcje, a się przekonacie.

Z grubsza rzecz ujmując chodzi o to, że kamera zazwyczaj przyjmuje męski punkt widzenia. Podczas gdy bohaterowie są na ekranie aktywni, bohaterki są bierne - stają się obiektami do oglądania. Dzieje się tak poprzez oświetlenie, prezentowanie ruchów kobiet w zwolnionym tempie, zbliżenia na poszczególne części ich ciał, etc., etc. Narracyjnych strategii uprzedmiotawiających jest naprawdę sporo, a Nina Menkes analizuje je na podstawie przykładów z różnorodnych filmów - od "Pogardy" Jean-Luca Godarda po "Śmierć nadejdzie jutro" z Pierce'em Brosnanem w roli Jamesa Bonda.

Brainwashed: Seks, kamera, władza - dokument

Te strategie są dzisiaj w kinie przezroczyste - nawet ich nie zauważamy, nie zwracamy uwagi na znaczenia, jakie ze sobą niosą. Nina Menkes chciałaby to więc zmienić. Wie jednak, że wymaga to pracy u podstaw, dlatego część dokumentu poświęcona jest seksizmowi w strukturach Hollywood, czyli marginalnej roli kobiet tak przed kamerą, jak i za nią. W końcu według najnowszego raportu UCLA na temat różnorodności w fabryce snów główne role w przeważającej mierze przypadają mężczyznom (w 2021 roku prawie 53 proc.). Jeszcze w gorszej sytuacji niż aktorki znajdują się reżyserki. Dwa lata temu kobiety odpowiadały bowiem za niecałe 22 proc. wszystkich powstałych filmów.

Nina Menkes wie, jakimi argumentami posługują się osoby, dla których problem dyskryminacji kobiet w Hollywood nie istnieje. Dlatego od razu je obala. Bo, według niej, to nie jest tak, że tu nie chodzi o płeć tylko jakość filmów. Ma na to zresztą twarde dowody. I to jest największa zaleta "Brainwashed: Seks, kamera, władza". W przeciwieństwie do emocjonalnego tonu "Seks, sieć i kasa: Historia Pornhuba" tutaj wszystko poparte jest dokładną analizą tematu i zebranymi danymi.

Brainwashed: Seks, kamera, władza - gdzie obejrzeć dokument?

REKLAMA

W "Brainwashed: Seks, kamera, władza" Nina Menkes prezentuje interesujący ją problem z całą jego złożonością, a potem szuka rozwiązania. Pokazuje jak ona i inne reżyserki próbują stworzyć nowy, pozbawiony seksizmu, język filmu do reprezentacji relacji płciowych. Próżno podobnego podejścia oczekiwać od Suzanne Hillinger i jej "Seksu, sieci i kasy: Historii Pornhuba". Wymienione dokumenty podejmują oczywiście różne tematy, ale gdy obejrzycie pierwszy z nich, zrozumiecie, jak pusta i nieudolna jest produkcja Netfliksa.

Tak "Brainwashed: Seks, kamera, władza", jak i "Seks, sieć i kasa" opierają się na "gadających głowach". Nina Menkes ze swoimi rozmówcami próbuje jednak dojść do sedna podejmowanego tematu, podczas gdy Suzanne Hillinger tylko pływa po powierzchni interesujących ją kwestii - "Historia Pornhuba" to krótka notka prasowa rozciągnięta do ram pełnometrażowej produkcji. Podczas gdy pierwszy dokument powstał z prawdziwej, palącej potrzeby, drugi tylko po to, żeby nakarmić algorytm Netfliksa.

"Brainwashed: Seks, kamera, władza" już na Nowe Horyzonty VOD.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA