Wszyscy wielbiciele piłki nożnej znają talenty Cristiano Ronaldo na boisku. To nie tylko geniusz o ogromnym talencie, ale też tytan pracy, co pozwoliło mu utrzymać się na szczycie przez kilkanaście lat. Kto by jednak pomyślał, że Portugalczyk ma również zdolności producenckie? Jak widać, Facebook tak właśnie uważa.
Nie dziwi, że produkcji serialu piłkarskiego podjął się właśnie Facebook. Gigant mediów społecznościowych znacznie mocniej niż jakakolwiek platforma streamingowa korzysta na swoim globalnym zasięgu. A najpopularniejszym sportem w skali całego świata jest wciąż piłka nożna. Fani futbolu już teraz mogą na Facebooku oglądać transmisje na żywo niektórych najważniejszych meczów Ligi Mistrzów, MLS i meksykańskiej ekstraklasy.
Współpraca Ronaldo i Facebooka jest jednak wyrazem zwiększonych ambicji firmy, która ma wyraźną ochotę na kawałek serialowego tortu.
Jak podaje Hollywood Reporter, fabuła niezatytułowanej jeszcze produkcji toczyć się będzie wokół zmagań licealnego zespołu piłkarek z Nowego Jorku. W tle czysto piłkarskich emocji toczyć się będzie jednak dramatyczna historia podziałów rasowych, etnicznych i klasowych. Bohaterki serialu będą musiały także poradzić sobie z problemami typowymi dla wieku dorastania.
Ronaldo został producentem wykonawczym serialu.
Oprócz niego piłkarski poker od Facebooka współtworzyć będą twórcy Gliniarza z Memphis – Liz Garcia i Josh Harto. Produkcją zajmie się nowe studio Brytyjczyka Paula Lee, który pracował wcześniej m.in. w telewizjach BBC i ABC. Portugalski gwiazdor wyznał, że oglądanie seriali jest jego największą pasją obok futbolu. Ronaldo zapewnia też, że jego rola nie ograniczy się do bycia chodzącą reklamą:
Facebook nie może się ostatnimi czasy pochwalić zbyt dobrą prasą. Kryzys związany z Cambridge Analityca oraz kolejne wpadki Marka Zuckerberga sprawiły, że o portalu społecznościowym mówi się ostatnio coraz gorzej. Współpraca z Ronaldo, a także inne produkcje serialowe, przygotowywane przez firmę (w tym Queen America z Catheriną Zetą-Jones) mają poprawić ten wizerunek. Czy się uda, przekonamy się w kolejnych miesiącach.