REKLAMA

Fun with Dick and Jane

Przez ostatnie parę lat prawdziwych komedii wyszło może co najwyżej kilkanaście. I to wcale nie najwyższych lotów, produkcje te były mniej lub bardziej udane. Fun with Dick and Jane jest dość nowym filmem, bo swą premierę miał w roku bieżącym (mowa o Polsce). Miałem nadzieję, że wreszcie obejrzę sobie komedię na poziomie. Przynajmniej na to liczyłem. Fun with Dick and Jane (polski tytuł: Dick i Jane: Niezły ubaw) jest remakem filmu z roku 1977, muszę się przyznać, że starszej "wersji" nie widziałem, więc na porównania obu części nie macie co liczyć.

Rozrywka Blog
REKLAMA

Komedia ta opowiada o małżeństwie niejakiego Dicka Harpera (Jim Carrey) i jego pięknej kobiety - Jane (Téa Leoni). Ci wiedli normalne, zwykłe życie, Dick miał dobrze płatną pracę, duży dom, wymarzoną żonę i dzieciaka oraz przemiłą nianię, zajmująca się ich synkiem. Ale wszystko do czasu… Pewnego dnia szef głównego bohatera tegoż filmu awansuje go na stanowisko wiceprezesa firmy - Globodyne. Szczęśliwy jak nigdy Dick, każe żonie odejść z pracy, "upgrade'ować" pewne rzeczy w domu i żyć długo i szczęśliwie. Jednak wyszło jak wyszło, na pewno nie tak jak zapragnął tego pan Harper. Otóż po awansie, firma będąca światowym liderem na rynku medialnym bankrutuje i całe życie Dicka legło w gruzach. Małżeństwo próbując utrzymać dom, sprzedaje wszystkie zbędne przedmioty, ale po dłuższym czasie nie zostaje dosłownie nic. Załamani, zdesperowani rodzice muszą się ograniczać, ze względu na brak gotówki. Chodzą na darmowe jedzenie, myją się pod "prysznicem ogrodowym". Pozostaje im tylko jedno wyjście, na które wpadł sam Dick: kradzież. Wraz z Jane stają się złodziejami niskiej klasy, zaczynając od małych robótek, kończąc na próbie obrabowania banku. Zdeterminowani bohaterzy próbują za wszelką cenę zemścić się na dawnym szefie Dicka - McCallisterze, odpowiedzialnego za upadek firmy. Synka zostawiają niańce, a sami biorę ręce do roboty i wykonują, swój niecny plan. No, to tyle na temat samej fabuły - więcej zdradzać nie będę, bo nie wypada.

REKLAMA

Ogólnie rzecz biorąc Fun with Dick and Jane podobał mi się. Może to za sprawą, bardzo dobrze odegranej roli przez chyba największą gwiazdę filmów komediowych - Jima Carrey'a. Choć znajdą się i lepsze dzieła filmowe z Jimem. Ale trzeba przyznać, że nadal trzyma dawną klasę. Potrafi jeszcze śmieszyć. Reszta aktorów również wykonała swoją robotę dobrze.

Komedia ta, w ogólnym rozrachunku wypada OK, ale nie nadzwyczajnie. Film w paru momentach śmieszy, bawi, w paru ciekawi, a jeszcze w paru nudzi. Dobrze, że jest niespecjalnie długi, bo chyba bym nie usiedział spokojnie w fotelu. Widziałem zdecydowanie dużo lepsze produkcje tego gatunku. Ale znowu narzekać aż tak bardzo nie mogę, bo komedii teraz jest niewiele, a jak już coś wyjdzie, to prezentowany przez nie poziom jest poniżej przeciętnej. Gdyby nie Jim Carrey to zapewne, nawet bym nie zainteresował się Fun with Dick and Jane, a co tu dopiero mówić o obejrzeniu. Być może oczekiwałem czegoś lepszego, ale i tak, ktoś kto lubi od czasu do czasu pośmiać się przy filmie, może spokojnie usiąść przed telewizorem i zobaczyć jak Harperowie próbują wyjść z problemów.

Ale i tak osobom, spragnionym komedii, polecam "łyknać" ten film - pośmiać się można i to nieraz. Czasami trzeba, bo jak się mówi: "śmiech to zdrowie". A tym, którym się nie spodobał i się zawiedli, a lubią tego typu produkcje i zwłaszcza Jima Carrey'a, niech obejrzą - nieważne, który raz - Ace Venturę czy Bruce'a Wszechmogącego. Te przypadły mi do gustu bardziej. Albo niech zasięgną sobie po pierwotną wersję, żeby sobie porównać, która część wypadła lepiej.

Gatunek: Komedia kryminalna

Rok produkcji: 2005

Reżyser: Dean Parisot

Scenariusz: Peter Tolan, Judd Apatow, Nicholas Stoller

REKLAMA

Obsada: Jim Carrey, Téa Leoni, Richard Jenkins

Czas trwania: 90 min.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA