George Clooney apeluje do tabloidów: "Nie publikujcie twarzy naszych dzieci"!
George Clooney wystosował otwarty list do tabloidów, które publikują zdjęcia dzieci celebrytów. Wszystko to w trosce o ich bezpieczeństwo - zdaniem gwiazdora, jego bliźnięta są w mogą być szczególnie zagrożone.
George Clooney - jak każdy odpowiedzialny rodzic - boi się o bezpieczeństwo swoich dzieci. Popularne i wpływowe osoby, jak wiemy, mają szczególne powody do obaw - ich pociechy mają przecież duże szanse paść ofiarą porywaczy czy innych osób, które w jakiś sposób chcą zaszkodzić rodzinie, niekoniecznie wzbogacając się jej kosztem. Tymczasem Clooney twierdzi, że dzieci jego i jego żony, Amal, są zagrożone jeszcze bardziej. I nie chodzi mu o to, że związek gwiazdora z prawniczką budzi szczególne zainteresowanie mediów, ale właśnie o profesję Amal.
Ta libańsko-brytyjska prawniczka specjalizuje się w prawie międzynarodowym i prawach człowieka. Jej klientem był m.in. Julian Assange, twórca Wikileaks - walczyła przeciw jego ekstradycji. Reprezentowała też premier Ukrainy, Julię Tymoszenko, czy egipsko-kanadyjskiego dziennikarza Mohameda Fahmy'ego. Zajmuje się więc m.in. sprawami związanymi z bezprawnymi zatrzymaniami polityków czy dziennikarzy.
Przestraszony Clooney, reagując na fotografię rocznego dziecka Billie Lourd na łamach Daily Mail, chce jak najbardziej zminimalizować i tak już wysokie ryzyko. Wystosował więc specjalny otwarty list skierowany do najpopularniejszych tabloidów, prosząc je o zaprzestanie publikacji fotografii twarzy dzieci. Najbardziej obawia się bowiem zagrożenia ze strony terrorystów - i choć w pierwszej chwili może zabrzmieć to nieco paranoicznie, wcale takie nie jest.