Gotham wraca z 4. sezonem, a do sieci trafił nowy zwiastun prezentujący przemianę Bruce'a Wayne'a w Mrocznego Rycerza. Kilka scen i podtytuł serii nie pozostawia żadnych wątpliwości, że tym razem to Batman będzie grał pierwsze skrzypce.
Fani filmów i seriali na podstawie komiksów cierpią na klęskę urodzaju. Wytwórnie, stacje telewizyjne i serwisy VOD produkują ich tyle, że trudno być na bieżąco. Spośród nich Gotham od Foksa jest jedną z najciekawszych pozycji i nie mogę się doczekać premiery 4. serii.
Nowy sezon Gotham pokaże nam wreszcie narodziny Batmana.
W rozszerzonym zwiastunie debiutującym kilka dni przed premierą 4. serii widzimy Bruce'a Wayne'a w zupełnie nowym przebraniu. Już pod koniec ubiegłego sezonu stał się mścicielem piorącym po pyskach przestępców pod osłoną nocy, ale ubierał się w zrobiony własnoręcznie czarny strój.
Trailer zdradza, że pierwszy prawdziwy strój dla nastoletniego Mrocznego Rycerza przygotuje pracownik Wayne Enterprises, czyli znany z komiksów i poprzednich serii, Lucius Fox. Alfred będzie pomagał swojemu podopiecznemu w przeistaczaniu się w mrożącego krew żyłach mściciela.
Wiele seriali o superbohaterach jest robionych, mówiąc kolokwialnie, na jedno kopyto, ale Gotham wymyka się schematom.
Fox wziął na tapet oklepany motyw, ale zupełnie zmienił jego otoczkę. Świat przedstawiony w Gotham to groteska wymieszana z kiczem, w której nowoczesność przeplata się z klasyką. Seria tylko luźno bazuje na komiksach wydawnictwa DC. Fox zmienił chronologię wydarzeń.
W komiksach Bruce Wayne staje się Batmanem dopiero jako dorosły mężczyzna. Gotham przedstawiło natomiast tego bohatera jako nastolatka, który przewijał się gdzieś w tle. Główną postacią został młody komisarz Gordon i to jego perypetie były spoiwem łączącym kolejne serie.
Obserwowaliśmy pierwsze dni Gordona w pracy, podczas których poznawał mechanizmy rządzące półświatkiem przestępczym w mieście.
Kolejne sezony Gotham wprowadzały nowych wymyślnych złoczyńców z kart komiksów. Serial przyspieszył degenerację miasto i nie dał Bruce'owi Wayne'owi spokojnie wejść w dorosłość. Ikoniczni wrogowie Batmana pojawili się na ulicach znacznie wcześniej niż on sam, jak to miało miejsce we wcześniejszych wersjach tej opowieści. To ciekawa zmiana status quo, która nadaje serialowi świeżości.
W tej sytuacji Bruce Wayne musiał przywdziać czerń jako nastolatek. Co prawda, jeszcze nie identyfikuje się z nietoperzem, ale stał się obrońcą uciśnionych mieszkańców swojego miasta. Przemiana została przedstawiona wiarygodnie, a jedynie boli, że nie dane mu będzie zaznać szczęścia z Seliną Kyle. Dziewczyna uznała, że koniec z zabawą w grzeczną dziewczynkę. Kobieta Kot wyciąga pazury i strzela batem.
Gotham kazało nam na nową inkarnację Batmana czekać kilka lat, ale było warto.
Foksowi udało się zbudować naprawdę ciekawy fikcyjny świat, a ich serial wyróżnia się na tle nijakich produkcji od innych stacji. Gotham przyjęło swoje komiksowe korzenie z pełnym dobrodziejstwem inwentarza i korzysta ze zwrotów fabularnych i klisz, które nie przeszłyby w zwykłym serialu.
Kolejne postaci na zmianę umierają i powracają, i nikogo już to nie dziwi. Zawierane są nieprawdopodobne sojusze, a bohaterowie potrafią wrócić po czasie w zupełnie innym kontekście. W normalnej produkcji telewizyjnej by to nie przeszło, ale tutaj taka komiksowa konwencja pasuje jak ulał.
W nowej serii Gotham oprócz pierwszoplanowych postaci takich jak Jim Gordon, Harvey Bullock, Pingwin i Lee pojawi się też Strach na wróble oraz kilku zupełnie nowych bohaterów. Szkoda tylko, że do Gotham nie wróci już Fish Mooney, co potwierdziła ostatnio odgrywająca ją aktorka.